Coraz częściej pojawienie się niektórych członków zarządu Federacji Klubów Biegacza w kręgach kierowniczych niektórych imprez biegowych kojarzone jest z organizacją biegu przez FKB. Jako wiceprezes FKB zmuszony jestem stwierdzić, że takie skojarzenia są błędne, ponieważ:
1) Federacja Klubów Biegacza nie jest organizatorem biegów a co najwyżej w kilku przypadkach tylko współorganizatorem, na prośbę organizatora zasadniczego wymienionego w kalendarzu imprez biegowych.
2) Organizatorem Grand Prix Warszawy jest Królewski Klub Biegacza, którego prezesem jest Janusz Kalinowski, który jednocześnie spełnia funkcję kierowniczą przy organizacji tegoż G.P. Obecność w tej imprezie Janusza Kalinowskiego kierującego dużą pracą, jaka jest do wykonania, nie powinna nikogo dziwić. To dobrze, że imprezę prowadzi Janusz i KKB. To dzięki nim impreza ciągle utrzymuje się "na powierzchni".
3) Organizatorem Grand Prix Woli jest TKKF Koło, którego szefowa p. Celina Cyrta zaprasza Janusza Kalinowskiego do pomocy. Oboje mają prawo - p. Cyrta poprosić Janusza o pomoc a Janusz takiej pomocy udzielić. Odpowiedzialność za imprezę i za wszelkie ewentualne niedogodności ponosi jednak TKKF Koło. W żadnym wypadku FKB.
Jako biegacz podzielam też wątpliwości niektórych biegaczy w przedmiocie organizacji niektórych imprez (np. ostatnie G.P. Woli 6.06.2001) ale nie mam na to żadnego wpływu. Kiedyś słyszałem o powołaniu takiego tworu, jak rada prezesów, z którymi organizator G.P. Warszawy konsultował pewne sprawy. Nie wiem czy jeszcze ona istnieje. A może byłoby dobrze ją powołać, by biegacze mogli przez prezesów swoich klubów wywierać wpływ na niektóre decyzje. Potrzebna jest dobra wola organizatorów G.P. by takie ciało mogło funkcjonować.
Pozdrawiam
Tadeusz Andrzejewski
|