| | | |
|
| 2018-11-23, 17:07 SEPSA A BIEGANIE
Czy ktoś z was przeszedł przez tą ciężka chorobę? Jeżeli tak to jak długo trwałoa przerwa z treningami i dochodzenie do formy? To ciężka zakażna choroba leczona w warunkach szpitalnych i mocno osłabia organizm.Ja przeszłem sepsę w zespole róży zakaznej.Przebywałem na zakaznym 11 dni i wyszedłem z niego nieco osłabiony.Boję się ze ta choroba może powracać i na długo mnie wytrąci z formy. |
|
| | | |
|
| 2018-11-23, 20:10
2018-11-23, 17:07 - Martix napisał/-a:
Czy ktoś z was przeszedł przez tą ciężka chorobę? Jeżeli tak to jak długo trwałoa przerwa z treningami i dochodzenie do formy? To ciężka zakażna choroba leczona w warunkach szpitalnych i mocno osłabia organizm.Ja przeszłem sepsę w zespole róży zakaznej.Przebywałem na zakaznym 11 dni i wyszedłem z niego nieco osłabiony.Boję się ze ta choroba może powracać i na długo mnie wytrąci z formy. |
Ciesz się że żyjesz bo nie wszyscy z tego wychodzą.
Ja bym dał sobie spokój z bieganiem przez kilka dobrych tygodni .Wzmocnił się witaminami i zdrową dietą.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2018-12-25, 20:07
Wracam do siebie.Ale nie mogę mieć pewności jakie zmiany mogła ta choroba spowodować u mnie stale w organizmie.Oby ich nie było.
Zrobiłem kilka treningów po 10 km z hakiem i biega mi sięcięzko.Czuję to po mięśniach,stawach i oddechu.Nie jestem w stanie biec szybciej niż poniżej 6 min/km. Po rózy mam spuchnieta nogę i staram się obecnie o zabiegi majace ja zmniejszyć przez odprowadzenie limfy która ja powoduje.
Każdy trening jest dla mnie ciężki i okraszony potem i często łzami.Czuję niemoc fizyczna i załamuję się psychicznie.Ktos kto ciężko nie chorował a zawsze jego organizm jest mocny na tyle by szybko biegać nie wie jaki to jest ból.Z nostalgia wspominam swoje lata gdy szybciej biegałem.Muszę zalceptowac ten stan jaki mam obecnie i boję się powrotu tej choroby która może wykończyć człowieka.Często nie wytrzymuję nerwowo i się załamuje.I boję się o swoja przyszłość. |
|
| | | |
|
| 2018-12-26, 21:47
Jeden, zwykły antybiotyk powoduje spustoszenie w organizmie, a co dopiero seria różnych przy sepsie. Odpuść bieganie przez kilka tygodni. Szkoda zdrowia. |
|
| | | |
|
| 2018-12-27, 10:36
2018-12-25, 20:07 - Martix napisał/-a:
Wracam do siebie.Ale nie mogę mieć pewności jakie zmiany mogła ta choroba spowodować u mnie stale w organizmie.Oby ich nie było.
Zrobiłem kilka treningów po 10 km z hakiem i biega mi sięcięzko.Czuję to po mięśniach,stawach i oddechu.Nie jestem w stanie biec szybciej niż poniżej 6 min/km. Po rózy mam spuchnieta nogę i staram się obecnie o zabiegi majace ja zmniejszyć przez odprowadzenie limfy która ja powoduje.
Każdy trening jest dla mnie ciężki i okraszony potem i często łzami.Czuję niemoc fizyczna i załamuję się psychicznie.Ktos kto ciężko nie chorował a zawsze jego organizm jest mocny na tyle by szybko biegać nie wie jaki to jest ból.Z nostalgia wspominam swoje lata gdy szybciej biegałem.Muszę zalceptowac ten stan jaki mam obecnie i boję się powrotu tej choroby która może wykończyć człowieka.Często nie wytrzymuję nerwowo i się załamuje.I boję się o swoja przyszłość. |
Marcin, obserwuję Twoje bieganie od kilku lat i sam wiesz, że i tak nie słuchasz rad innych biegaczy. A szkoda. Zrób sobie rok przerwy, od braku biegania Twoje życie nie zawali się, a organizm odpocznie bo na pewno musi odpocząć. |
|
| | | |
|
| 2018-12-27, 11:01
będziesz biegał zrobisz z serca kapeć |
|
| | | |
|
| 2018-12-30, 16:12
2018-12-26, 21:47 - sojer napisał/-a:
Jeden, zwykły antybiotyk powoduje spustoszenie w organizmie, a co dopiero seria różnych przy sepsie. Odpuść bieganie przez kilka tygodni. Szkoda zdrowia. |
Spokojnie.Już minął ten okres poszpitalny. I to sporo już sporo czasu minęło.Nie biegałem kilka tygodni zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.Nawet się nie dało.Podchodzilem do tego malutkimi kroczkami-spacery po parku i krótkie przetruchty.Na tyle było mnie stać.Obecnie już biegam ale organizm nie da z siebie za wiele wyciągnąć i biegam wolniej na krótszych dystansach.Mam zdrowy rozsadek i wiem że jeszcze musze pociągać za hamulce.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2018-12-30, 16:19
2018-12-27, 10:36 - Admin napisał/-a:
Marcin, obserwuję Twoje bieganie od kilku lat i sam wiesz, że i tak nie słuchasz rad innych biegaczy. A szkoda. Zrób sobie rok przerwy, od braku biegania Twoje życie nie zawali się, a organizm odpocznie bo na pewno musi odpocząć. |
Trudna decyzja Michał bo obawiam się że będzie jeszcze gorzej i będzie podobnie jak u poparalityka który ponownie uczy się chodzić.organizm i tak odpoczywa bo nie startuję a trenuje o wiele mniej niż dawniej.Dodatkowo wzmacniam się przez systematyczne morsowanie {oficjalnie członek stowarzyszenia WROCŁAWSKIE MORSY} a po Nowym Roku dojdzie odpowiednia dieta potrzebna by się wzmocnić po tych antybiotykach i po chorobie.Do wiosny sporo czasu i będę do tego czasu na pewno jak "młody Bóg". |
|
| | | |
|
| 2019-02-08, 19:52
Należę do osób wytrwałych, walecznych i upartych. Ci co znają mnie od lat wiedza że taki jestem. Walczę z różnymi trudnościami i nie zrażam się tak szybko a dążę by choć do pewnego stopnia było lepiej niż jest. Tak jest i obecnie i odnooszę sukces bo po ponad dwóch miesiącach intensywnych treningów po przebytej ciężkiej chorobie forma teraz zaczyna wyraźnie zwyżkować. Były ciężkie chwile zwątpienia i braku wiary że może być lepiej ale nie poddałem się i wygrywam. W styczniu miałem objętość ponad 247 km przebiegniętych kilometrów.Nie było mi łatwo bo pokonywałem je z dość ciężkim pułapem tlenowym w wolniejszym tempie nawet powyżej 6 min/km. Powoli zacząłem wydłużać kilometry i nadal je wydłużam by wiosna być gotowym do biegów długich-kilku półmaratonów i jednego maratonu Orlen konkretnie.Jeszcze nie jest mi za lekko ale jest spore światełko w tunelu gdyż forma jednak zwyżkuje.Krok się wydłuza i odbicie jest bardziej elastyczne i przez to szybsze.Od pewnego czasu włączyłem do srodków treningowych intensywne pływanie godzinne na basenie oraz ćwiczenia w domu aerobowe.Oprócz tego dość dużo morsuję jako zrzeszony w WROCŁAWSKICH MORSACH.To sprawia że chce się dalej trenować i cieszyć się tą piękną i wielką przygodą biegową tak ucimiemiężona i nie zawsze usłaną różami.
Ktoś zaraz mi zarzuci że się zbyt mocno jak po tym co przeszedłem eksploatuje i podchodzę zbyt lekkomyślnie.Ale nie jest to prawdą gdyż mam za sobą dość sporo badania i wizyty lekarskie które wyszły pomyślnie i pozytywnie więc "nie igram z ogniem". Wiem co robię. I na dobre wracam do gry.Przechodzę jeszcze dość kosztowne ale mocno owocne zabiegi limfatyczne majace na celu zwiększyć przepływ limfy z opuchniętej po chorobie nogi oraz zwiekszajace krążenie oraz poprawiające parametry wydolnościowe tych nóg.Są płatne i dość drogie ale czynią cuda. Teraz doszedłem do wniosku że gdybym zaprzestał biegania na długi czas to zrobiłbym bymsobie więcej szkody niż pożytku gdyż jeszcze mocniej bym stracił formę.Bardziej przybrał na wadze i zmniejszył wydolnośc przez co miałbym jeszcze dłuzsza drogę powrotu do odpowiedniej wydolności tlenowo-fizycznej. Nie zawsze przerwy są dobre dla organizmu i wogle potrzebne a czynią nieraz więcej szkód niż pożytku.
Mój przypadek jest dość ciekawy.Bo czy nie jest ciekawe że po tak ciężkiej chorobie z której nie każdy wychodzi bo jakiś tam współczynnik chorujących kończy się zejściem z tego ziemskiego padołu tak się dźwignąłem. Zaraz niedługo po chorobie ciężko było chodzić a co dopiero porywać się na bieganie.Przetruchtanie 200 metrów było ogromnym wyzwaniem. Teraz "łykam" coraz lzej spore kilometry.I z radością pewny siebie i wychodzę na każdy trening.
Cieszę się coraz większymi krokami zbliżajacym się sezonem biegowym. Z dobrą nadzieją dobiegam do wiosny. |
|
| | | |
|
| 2019-02-09, 22:18
Marcin, będę Ci kibicował byś wrócił do formy, do radości z biegania i oczywiście do pełnego zdrowia.
Ja z powrotem do zdrowia, radości i formy po innej trudnej chorobie wracam już drugi rok. I teraz właśnie zaczynam odczuwać frajdę z biegania.
Będę trzymał kciuki i do zobaczenia na jakiejś trasie. |
|
| | | |
|
| 2019-03-03, 18:58
2019-02-09, 22:18 - pagand napisał/-a:
Marcin, będę Ci kibicował byś wrócił do formy, do radości z biegania i oczywiście do pełnego zdrowia.
Ja z powrotem do zdrowia, radości i formy po innej trudnej chorobie wracam już drugi rok. I teraz właśnie zaczynam odczuwać frajdę z biegania.
Będę trzymał kciuki i do zobaczenia na jakiejś trasie. |
Dziękuję Tobie mocno. Właściwie tak naprawdę tylko osoba która sama w swoim życiu przeszła przez jakąś ciężka chorobę, kontuzję czy wypadek zrozumie drugą osobę która właśnie z tym się zmagała. Wie dobrze z jakim to związanym jest stresem, często bólem i złym samopoczuciem. Wie jak dużo można stracić na wydolności organizmu i jak trudno odbudować formę albo chociaż doprowadzić ją do pewnego możliwego pułapu. Takie słowa krzepią i dodają otuchy.
Łatwiej się dźwignąć.
Tobie również życzę szybkiego powrotu do zdrowia i zadowalającej formy.
U mnie jest coraz lepiej. I mam nadzieję że to nie koniec wzrostu wydolności. |
|