Sezon trailowy z tygodnia na tydzień coraz bardziej się rozkręca. Przed nami wiele kolejnych biegów i nowych pytań: w czym biegać w terenie? Poniżej mały przewodnik po trailowych nowościach marki Kalenji by Decathlon.
Fot. Krzysztof Karpiński
Buty trailowe - KIPRUN TRAIL XT7
Wersja XT to najbardziej znany terenowy but Kalenji, na rynku dostępny już od kilku lat. Ja miałam wszystkie jego edycje, począwszy od XT4. Z każdym z nich wiąże się jakaś historia. XT4 pożyczyłam od przyjaciółki i to były moje pierwsze buty do biegania w terenie. W XT5 złamałam nogę, więc ich wybitnie nigdy nie lubiłam, z kolei w XT6 przebiegłam pierwszą „setkę”. Odnosiłam wrażenie, że każdy z poprzednich modeli był dokładnie taki sam, a kolejne różniły się tylko kolorem. Ten sam komfort noszenia i zbliżony wygląd. Nie oczekiwałam jakiegoś wielkiego zaskoczenia, gdy na półkach pojawił się XT7. Ten dodatkowo był w nieciekawym, szarym kolorze. Nie byłabym sobą, gdybym go nie przymierzyła. I to było największe zaskoczenie „obuwnicze” tego roku. Nie spodziewałam się, że różnica będzie olbrzymia. XT7 prezentowały zupełnie inną jakość – te były miękkie, wygodne. Nie twierdzę, że poprzednie modele były niewygodne, ale to było coś zupełnie innego. Musiałam je mieć i chciałam biegać już tylko w nich. Ciekawe przemyślenia – biorąc pod uwagę, że za tydzień miałam pobiec Zimowy Ultramaraton Karkonoski. Decyzja zapadła, a buty po pierwszym spotkaniu ze mną pojechały do mojego domu. Po pierwszych leśnych treningach byłam już całkowicie zakochana, a ZUK utwierdził mnie w przekonaniu, że to but idealny dla mnie. Z wrażenia przestałam zawracać uwagę na mało atrakcyjny kolor.
W XT7 zastosowano zupełnie nową piankę Kalensole i to ona jest odpowiedzialna za poczucie miękkości i lekkości. Buty bardzo dobrze trzymają stopę. Trzeba pochwalić je również za sznurowadła – długie, nierozwiązujące się z kieszonką do ich ukrycia. Są też bardzo przyczepne – niestraszny im śnieg i deszcz. Mocno wgryzają się w podłoże i nie ma w nich efektu poślizgu. Dla mnie obecnej trailowej kolekcji nr 1.
W damskiej i męskiej wersji dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych. Cena: 249,99 PLN, dostępny TUTAJ
KIPRUN TRAIL MT
To model znany na rynku od zeszłego roku (tzn. znany panom, damska wersja pojawiła się w sklepach dopiero w tym sezonie). Najcięższy trailowy but Kalenji (u pań w rozmiarze 39 – 320 g, XT7 – 300 g), który idealnie sprawdzi się na twardym podłożu. Nie groźne mu twarde, kamieniste ścieżki. Jest mocno amortyzowany i bardzo stabilnie trzyma stopę.
Model dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych dla mężczyzn i jednej dla kobiet. Cena: 279,99 PLN, produkt dostępny TUTAJ
Fot. Krzysztof Karpiński
KIPRUN TRAIL TR
To zupełna nowość w kolekcji Kalenji. Lekki (w rozmiarze 39 – 270 g) but do biegania w terenie w bardzo przystępnej cenie. Idealny na treningi i zawody na krótszych dystansach i na bardziej przyjemnym podłożu. But posiada mniej agresywny bieżnik (4 mm) niż poprzednie modele, więc jest idealny na mniej wymagającą trasę, ale przyznaję, że sama jestem ciekawa, jak sprawdziłbym się w trudniejszym podłożu, gdyż jest bardzo wygodny. Miękki i przyjemny – idealne na długie wybiegania po leśnych ścieżkach.
Fot. Krzysztof Karpiński
Model dostępny w dwóch opcjach kolorystycznych zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Cena: 179,99 PLN, dostępny TUTAJ.
AKCESORIA
PLECAK KALENJI 10 LITRÓW
To kolejna nowość i dla mnie kolejna petarda. Na ten plecak zdecydowałam się tuż przed Zimowym Ultramaratonem Karkonoskim (podobnie jak z butami, ale to była jeszcze bardziej szalona decyzja, gdyż plecak kupiłam dzień przed startem). Ten model ma w sobie wszystko, czego biegacz potrzebuje. Możemy biegać z bukłakiem, który jest w zestawie lub zdecydować się na softflaski, które trzeba osobno dokupić. Można, oczywiście, użyć obu opcji jednocześnie. Bukłak z kompletu będzie doskonale znany miłośnikom Kalenji – to wersja z poprzednich lat, nie przecieka, dość szybko się napełnia. Należy jednak pamiętać, że bukłak ma jedną poważną wadę, gdy biegamy w ujemnych temperaturach – napój zamarza w rurce. I tu z pomocą przychodzą softflaski.
Fot. Krzysztof Karpiński
Nowy model plecaka ma specjalne dwie kieszonki na półlitrowe buteleczki z przodu. Bidony nie ciążą, nie uwierają, picie z nich jest bardzo łatwe, a uzupełnianie napoju naprawdę szybkie. Trochę namęczyłam się, żeby napełniony softflask włożyć do kieszonki, ale praktyka czyni mistrza. plecak jest regulowany w wielu miejscach – zmienić możemy również ułożenie zapięcia z przodu. Jestem przekonana, że każdy może sprawić, że ten model będzie leżał na nim idealnie. Ten model z tyłu ma dwie kieszenie: klasyczną na zamek (w środku znana z poprzednich lat wodoodporna przegródka na telefon i dokumenty) oraz mała kieszeń na kurtkę/czołówkę, do której bez problemu sięgniemy mając plecak na plecach. Idealnym rozwiązaniem jest umieszczenie w plecaku sporej ilości kieszeni – z przodu oprócz tej na softflaski są cztery dodatkowe kieszonki: dwie na wysokości klatki piersiowej i dwie na wysokości pasa (idealne na batony energetyczne lub żele). Pierwszy raz w historii Kalenji zdecydowało się także na zainstalowanie w plecaku uchwytów na kijki – nie miałam jeszcze przyjemności ich przetestować, ale jest to ciekawe udogodnienie.
Model dostępny jest w dwóch rozmiarach XS/S oraz M/L oraz w trzech wersjach kolorystycznych: czarno-białej (raczej damski, kompatybilny z damską kolekcją odzieży), taki jakby niebieski (nazwa producenta: burzowe chmury) i najbardziej uniwersalnym czarnym z czerwonym. Cena: 119,99 PLN, dostępny TUTAJ
SOFTFLASKI
Są i one! Długooczekiwane przez wszystkich miękkie bidony typu softflask. Dostępne w trzech objętościach: 150, 250 i 500. Kompatybilne z plecakiem biegowym, kamizelką biegową, która w tym roku przeszła mały lifting i jeszcze przyjemniej układa się na ciele oraz nowym pasem biodrowym (tu dedykowane są buteleczki o objętości 150)
Butelki mają przyjemny zapach (pijąc nie czujemy posmaku gumy) i bardzo intuicyjny ustnik.
ODZIEŻ
Tu najmniej zmian. Kolekcja prawie taka sama jak w zeszłym roku – różni się tylko kolorami. Mnie osobiście zabrakło w niej żywych barw. Damska wersja jest szaro-biała, natomiast męska bardzo ciemna. Są znane i lubiane legginsy, spodenki, spódniczki i koszulki. Wszystko poprawne i wygodne, ale bez kolorystycznego efektu woow (proszę wybaczyć, jestem kobietą i zwracam uwagę na takie rzeczy). Uwagę przyciągają długie biało-szare damskie legginsy z deseniem takim samym jak plecak oraz spódniczka w takich samych kolorach (dostępne przez Internet).
Fot. Krzysztof Karpiński
Na wyróżnienie zasługuje na pewno nowa wersja damskiej i męskiej kurtki wodoodpornej z kapturem. Kurtka spełnia wszystkie wygadania z regulaminów biegów ultra (membrana 10 000) i przy tym kosztuje tylko 249,99 PLN. Jest bardzo lekka i można ją bez problemu schować w plecaku.
Fot. Krzysztof Karpiński |