Maść dla konia przyniósł Grzegorz, sąsiad. "Nic tak dobrze nie działa na bolące stawy" - zapewnił. Anna - Lena i Daniel, z firmy Craft przesłali dla nas ze Szwecji komplety strojów. Piotr wykonał nadruki, a Longina hafty na czapeczkach i "wyjściowych" polówkach (dostaliśmy je z Texet Poland). Jacek fizjolog sportu udzielił nam porad jak przebiec 1000 km w 35 stopniowym upale i się nie zagotować. Korespondencja z Anne z Alabamy, Johnem z Kentucky, Patty, Pat i Elishą z Indiany oraz z Glorią z Oak Brook codziennie rozgrzewała nasze internetowe łącza.
Daniel opracował szczegółowo trasę- dzięki temu mogliśmy już prześledzić ją przez satelitę kilometr po kilometrze. Mateusz opracował nasze nowe logo i stronę freedomcharityrun.org . Jacek z naszego teamu wysłał ponad 100 maili do mediów z info o biegu.
Wielu innych, wspaniałych wolontariuszy dołożyło swoją cegiełkę abyśmy mogli teraz siedzieć w samochodzie i pruć przez strugi deszczu na warszawskie Okęcie. Jeszcze krótkie interview w TVN24 i o 11.35 wylatujemy linią American Airlines przez Londyn do Atlanty. Będziemy tam jeszcze dzisiaj o 20.
Freedom Charity Run 2017 właśnie się rozpoczął.
We Run We Serve!
Zobacz Artykuł zapowiadający projekt:
www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=8&code=3053 |