|
| Ann93 Anna Stachurska Katowice
Ostatnio zalogowany 2024-09-03,08:59
|
|
| Przeczytano: 558/1416274 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Marzenie o maratonie | Autor: Anna Stachurska | Data : 2015-11-02 | Nie ważne, czy biegasz od kilku dni, czy masz za sobą tysiące kilometrów na treningach i zawodach. Prędzej czy później pojawia się myśl o tym, aby spróbować sił w maratonie. Nie znam biegacza, który nie rozważałby takiego biegowego wyzwania, ponieważ w ogólnym odbiorze w biegowym świecie jest to swoisty certyfikat biegowy. Nie wspomnę o świecie pozabiegowym, gdzie każdy dystans robi wrażenie, a maraton wydaje się podejrzanie niemożliwy.
Reakcja na pytanie, ile kilometrów ma ten maraton, irytuje większość biegaczy, co świadczy o tym, jak ważny jest to dystans. Nie zależy to, czy biegamy dużo, mało, często, rzadko czy też przebiegliśmy maraton, czy kiedyś to zrobimy. Nie oszukujmy się, mało który biegacz potrafi powiedzieć – nigdy w życiu nie przebiegnę maratonu. Z jednej strony jest coś pociągającego w tym dystansie, a z drugiej strony działa efekt owczego pędu. Na biegi maratońskie zapisuje się wielu biegaczy (tendencja obecnie kształtuje się różnie, ale frekwencja wciąż jest wysoka) i miło jest dołączyć do licznego grona osób, które ukończyły maraton. Jest to elitarne towarzystwo, ponieważ nie każdy jest w stanie jak nie fizycznie to psychicznie wytrzymać to wyzwanie, a jednocześnie na tyle popularne, by mieć poczucie bycia członkiem dużej rodziny maratończyków.
(źródło: www.wroclaw.pl)
Maraton ma nie mniej i nie więcej niż 42,195 km. W tym przypadku biegacze są formalistami i 42,194 km to już nie jest maraton i chyba to najlepiej obrazuje magię tego dystansu. Jednocześnie należy dodać, że dystans ten obowiązuje od 1908 roku. Wcześniej trasa maratonu liczyła 40 km, co wynikło z zaokrąglenia dystansu, jaki według legendy miał przebyć Filipides, aby przekazać wieść o zwycięstwie Grecji w bitwie pod Maratonem w 490 roku p.n.e. Odległość miedzy Maratonem a Atenami wynosi około 38 km i tyle mierzył legendarny bieg, który zainspirował organizatorów nowożytnich igrzysk olimpijskich. Mimo wszystko biegacze uparli się i usilnie bronią dokładności tego dystansu w obecnym ujęciu.
Sama byłam jednym z tych biegaczy, dla których maraton był bardzo ważnym celem na biegowej ścieżce. Wpływało na to wiele czynników, które miały różnorodne pochodzenie. Tak jak motywacja może być wewnętrzna i zewnętrzna, tak chęć przebiegnięcia maratonu może wynikać od nas lub naszego otoczenia. Dla mnie maraton to było wyzwanie, które wydawało się nieosiągalne i może dlatego je podjęłam. Chciałam pokazać sobie, że potrafię, i że dam sobie radę. Myślałam często, zarówno przed jak i po biegu, że jak uda mi się przebiec maraton to inne rzeczy też się udadzą. Oczywiście w realiach przełożenie to nie było bezpośrednie, ale maraton dał mi dużo pewności siebie i poczułam się bardziej jak doświadczona biegaczka zamiast nieopierzonej truchtaczki.
(źródło: www.saskakepa.waw.pl)
Maraton jest też formą długookresowej zmiany w życiu. Chęć schudnięcia bądź prowadzenia zdrowego trybu życia może prowadzić poprzez krótsze dystanse do maratonu, który jest wówczas ukoronowaniem zmagań. Z drugiej strony motywacja może wynikać z otoczenia. Wówczas oddziaływać na nas będzie chęć uznania czy to w grupie biegaczy czy też wśród znajomych. Nie brzmi to dobrze, bo kojarzy się z narcyzmem, ale każdy z nas lubi być doceniony i zauważony. Inną kwestią jest, że u każdego potrzeba ta ma inne natężenie i inaczej się ujawnia, jednak ciężko całkowicie ją negować.
Przyglądałam się kolejnym dużym maratonom w Polsce i za granicą. We wrześniu miały miejsce: 33. PKO Wrocław Maraton, 1. PZU Maraton Szczeciński i 37. PZU Maraton Warszawski, natomiast w październiku odbyły się: PKO Silesia Marathon i 16. PKO Poznań Maraton. Biorąc pod uwagę te największe maratony w sezonie jesiennym, obliczyłam, że łącznie wystartowało w nich 19 567 uczestników. Przyjmując, że część biegaczy zaliczyła kilka tych biegów, to dla równego rachunku można przyjąć, że było to około 19 000 osób. Taka liczba robi wrażenie, w szczególności, gdy dotyczy jedynie sezonu jesiennego.
Obserwowałam zmagania zawodników, wyniki kolejnych maratonów i przeglądałam zdjęcia z trasy, co zrodziło wiele przemyśleń. Skupiły się one szczególnie wokół pytania – Czy każdy musi przebiec maraton? Nikt oficjalnie do tego nie namawia, ale mam wrażenie, że istnieje lekka presja w otoczeniu, żeby jednak spróbować tego dystansu. O żadnym innym biegu ulicznym nie mówi się z takim przejęciem i żaden nie budzi tyle kontrowersji. Poczynając od zablokowania połowy miasta, poprzez limity czasowe i inne ograniczenia, a skończywszy na kwestionowaniu dobrego wpływu na zdrowie tak długiego i wyczerpującego wysiłku.
(źródło: www.epoznan.pl)
Pytanie może dość banalne, ale odpowiedź wcale nie jest oczywista. Jedno jest pewne, nie ma sensu planować maratonu bez odpowiedniego przygotowania i bez przekonania do podjęcia takiego wyzwania. Jeśli bieganie pulsuje w sercu i maraton jest naturalną koleją rzeczy w rozwoju ścieżki biegowej, to czemu nie? Odnoszę jednak wrażenie, że wiele osób, szczególnie na maratonach masowych, biegnie tylko ze względu na prestiż dystansu. Połowę trasy przejdą, nie zmieszczą się w limicie, jednak dotrą do mety i zdobędą medal. Pytanie jednak czy warto? To nie jest niedzielny spacer, po którym można skoczyć na kawkę z koleżanką. Jest to potężny wysiłek dla organizmu i uważam, że w maratonie nie ma miejsca na spontaniczne starty dla zabawy. Mam nadzieję, że patrząc na koniec stawki masowych biegów jestem w błędzie, ale takie odnoszę wrażenie, gdy śledzę kolejne duże biegi maratońskie.
Pisałam to i będę to powtarzać do znudzenia – w biegowym świecie jest miejsce dla każdego i nie mam prawa nikogo wyrzucać, ponieważ biegacze swoimi decyzjami nie krzywdzą mnie, ale siebie. I to przez swój pryzmat należy rozważać udział w maratonie. Rok temu ukończyłam maraton, i choć nie był on taki jak chciałam, długo go planowałam i podchodziłam do niego z pewnym dystansem. Czekałam na niego dwa lata, ale nie żałuję, bo była to jedna z trudniejszych, choć pięknych przygód biegowych.
Tekst pochodzi ze strony: www.zabieganna.blog.pl
|
| | Autor: snipster, 2015-11-03, 08:44 napisał/-a: LINK: http://youtu.be/m-hCuYjvw2I
"przebiegnij maraton, mówili... będzie fajnie, mówili..." ;)
filmik na rozluźnienie łydki, zawsze mnie bawi ;) | | | Autor: Robert_J, 2015-11-03, 09:36 napisał/-a: Maraton był moim marzeniem od młodości, kiedy próbowałem biegać trochę dłuższe dystanse. Gdy ostatnio trochę więcej zaangażowałem się w bieganie (ok 2 lata temu) MARATON wydawał mi się tym bardziej nieosiągalny, im dłużej biegałem na dystansach 10-20 km. Widziałem jak dużo kosztuje przejście od 10 km do półmartaonu. Zdawałem sobie sprawę, że przejście z pólmaratonu do Maratonu będzie jeszcze trudniejsze.
Dlatego pewnie nigdy nie zdecydowałbym się na start w Maratonie gdyby nie przypadek. Kiedyś natknąłem się na jedne z ostatnich punktów kontrolnych UltraMaratonu 110 km. Jak zobaczyłem tych, którzy biegną na tak długim dystansie postanowiłem spróbować startu w Maratonie. Dodatkowym bodźcem na tak było to, że Maraton organizowano na miejscu w Rzeszowie.
Szybka decyzja - dwa miesiące przygotowań - biegi na dystansie ok 30 km. Start i w moim odczuciu największy sukces biegowy - ukończyłem pierwszy mój MARATON w czasie ok 3:45
Na temat MARATONU mam swoje przemyślenia więc może kiedyś napiszę o tym własnego bloga. | | | Autor: Truskawa, 2015-11-03, 10:42 napisał/-a: Ja nawet nie wiem skąd mi przyszedł do głowy maraton. Jak to wymyśliłam to chyba nawet nie wiedziałam, że można je biegać nie będą zawodowcem. No tak.. internet dopiero raczkował. Sporo czasu zajęło mi zrealizowanie tego marzenia. Z różnych powodów. Ale jak się w końcu udało byłam bardzo szczęśliwa. Do dzisiaj pamiętam metę, w co byłam ubrana, jaka była pogoda i jak się czułam. :) | | | Autor: robewa, 2015-11-03, 15:42 napisał/-a: Poprawcie MAŻENIE w tytule na MARZENIE bo aż razi w oczy ten ortograf | | | Autor: Ann93, 2015-11-03, 17:48 napisał/-a: Pisałam w tej sprawie do redakcji i na szczęście błąd został poprawiony. Oryginalny tekst nie zawierał błędu, ale dziś coś w tej materii się zmieniło, czego osobiście nie rozumiem. | | | Autor: robewa, 2015-11-05, 21:20 napisał/-a: czasami tak bywa, w pospiechu nie wszyscy mają czas zwracać uwagę na pisownie, jak oryginał był ok to zwracam honor i pozdrawiam | | | Autor: Ann93, 2015-11-06, 07:38 napisał/-a: Akurat należę do osób, które zwracają uwagę na staranność tego, co publikują z uwagi na szacunek do czytelników za poświęcony czas. Oryginalny tekst zawsze znajduje się w źródle, czyli na http://zabieganna.blog.pl/ :) | | | Autor: baltazar, 2015-11-06, 09:04 napisał/-a: Moje przebiegnięcie maratonu miało motto:"42 kilometry na 42 urodziny" | | | Autor: rumcajs71, 2015-11-14, 18:55 napisał/-a: Moim marzeniem poza ukończeniem, było przebiec maraton przed czterdziestką. Udało się na dwa dni przed. Poza tym od tej pory mało biegam, ale chociaż waga została. | | | Autor: stokrota91, 2015-11-15, 23:38 napisał/-a: Ja marzyłam o maratonie w Poznaniu i pobiegłam... Niestety padłam w połowie i odpuściłam. Siedziałam na przystanku i ryczałam ze złości, z zimna i nie wiem czego jeszcze. W każdym bądź razie długo nie mogłam pogodzić się z porażką. Teraz moim celem jest przygotowanie się do kolejnego maratonu. Będę wytrwale trenować a w przyszłym roku pobiegnę. Przygotowałam już nowe buty i poluję na odzież termo z http://www.dobiegania.pl/wyprzedaze.php Jak już skompletuję cały strój to będę biegać bez względu na pogodę. | |
|
| |
|