|
| Przeczytano: 4381/2124165 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Powiedz mi swój wynik na 10 km, a powiem ci… | Autor: Anna Stachurska | Data : 2015-08-13 | Brzmi jak wróżenie z fusów, a jednak istnieje tu pewna prawidłowość. W wielu źródłach wynik na 10 km przyjmuje się jako wyznacznik wyników na pozostałych dystansach i postanowiłam się z tym zmierzyć. Przebadałam blisko 800 losowych biegaczy i na podstawie ich wyników z 10 km obliczyłam rezultat przeciętnego biegacza na dystansie 5 km, półmaratonu i maratonu.
Nie wyglądam jak komputer, wiec moje zdolności obliczeniowe są mocno ograniczone. Musiałam zadowolić się 20 osobami dla każdego czasu (od 34 do 55 minut), jednak dbałam o kilka zasad. Przede wszystkim dokonywałam obliczeń na podstawie wyników z sezonu, gdy najlepszy wynik na 10 km był taki, jaki w owym momencie badałam. Po drugie, nie wpisywałam tzw. „zgonów” i „nadzwyczajnych wyników” ani nie brałam pod uwagę biegów górskich, aby nie ryzykować nienaturalnych odchyleń. Jeśli wynik był za dobry, trasa mogła być krótsza, a jeśli poniżej oczekiwań, to mógł być gorszy dzień dla danego zawodnika.
Ze względu na małą próbę, dopuszczam pewien błąd pomiaru. Dodatkowo, każdy z nas ma inną tolerancję na szybkość czy długi dystans, więc dane zamieszczone w tabeli są czysto orientacyjne. Pozwalają one określić, jak biegają inni zawodnicy na określonym poziomie. Przypomina to trochę podglądanie innych biegaczy, jednak w sposób jak najbardziej poprawny politycznie.
Podstawowym arkuszem jest tabela z wynikami na poszczególnych dystansach liczona osobno dla kobiet i dla mężczyzn. Dlaczego? Szybko przekonacie się, że różnica jest kolosalna.
badanie mężczyzn według rezultatu na 10 km
Aby złamać 1:20 na półmaratonie, dobrze jest uzyskiwać wyniki poniżej 35 minut. Czy jest to konieczne? Oczywiście, że nie. Jeśli biegacz dobrze radzi sobie z długimi dystansami, z pewnością szybciej osiągnie upragnioną 1:20. Do złamania 1:30 przeciętny biegacz powinien mieć życiówkę na 10 km na poziomie 39 minut. Interpretować tę tabelę można w taki sposób albo też inny. Im krótszy dystans tym łatwiej jest tworzyć założenia. W przypadku maratonu występuje największa losowość – trzeba samemu przebiec, żeby zobaczyć, jak to jest. Choć z drugiej strony dobrze jest mieć informację, jak biega przeciętny biegacz na konkretnym poziomie.
badanie kobiet według rezultatu na 10 km
Tabela u kobiet przedstawia się zupełnie inaczej. Pominęłam wyniki od 34 do 36 minut, ponieważ trudno było znaleźć odpowiednio dużo kobiet, które biegają na dystansach od 5 km do maratonu. Nie oznacza to, że są one na straconej pozycji. Zawodniczka, aby zbić 1:30 powinna biegać w okolicach 40 minut na 10 km. To jest o minutę wolniej niż przeciętny biegacz. Sytuacja jest bardziej wyraźna w przypadku maratonu – aby złamać 3 godziny biegaczka potrzebuje osiągać 38 minut na 10 km. W przypadku mężczyzn biegających na poziomie 38 minut, średni wynik na matronie to 3:10:48.
Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Kobiety, choć stronią od długich dystansów, są w nich bardzo dobre. Dodatkowe kilometry nie sprawiają im problemu i im dłuższy bieg, tym mają większą szansę na rywalizację z mężczyznami. Biegacze natomiast cechują się szybkością, której nie potrafią wykorzystać w długich biegach. Dzięki temu jednak uzyskują znacznie lepsze czasy na 5 km od biegaczek, które razem z nimi wbiegają na metę w wyścigu na 10 km.
Tabela pozwala na szeroką interpretację, jednak wnioskiem, który wiedzie prym jest to, że kobiety lepiej radzą sobie z długimi dystansami niż mężczyźni. Na krótkich biegach zawodniczka nie ma szans z biegaczem na swoim poziomie według biegu na 10 km. Co ciekawe, na biegach na 5 i 10 km jest znacznie więcej kobiet niż na półmaratonach czy maratonach. To samo jest wśród mężczyzn – wielu biegaczy bagatelizuje krótkie dystanse i uznaje tylko te dla prawdziwych twardzieli, czyli im dłuższe tym lepsze. Logiki nie ma tu ani krzty. Kobiety – nie bójcie się długich biegów!
Strefy czasowe, które opracowałam są zawężone ze względu na pracochłonność badania. Do otrzymania tych rezultatów nie użyłam żadnego magicznego narzędzia poza własną głową i zapisem w arkuszu kalkulacyjnym. Tabel z rezultatami na podstawie algorytmów jest wiele, ale zawsze ciekawiło mnie jak jest na prawdę. Czy te matematyczne wyliczenia i szacunki mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? W tym celu przebadałam grupę prawie 800 biegaczy przy pomocy wyników opublikowanych w internecie i uzyskałam takie rezultaty. Nie są one idealne, nie są one symetryczne, ale za każdym wyliczeniem stoi prawdziwy biegacz, który nieźle się napocił, aby uzyskać taki a nie inny czas.
Obliczyłam również współczynniki biegowe: „10/5″, „21/10″, „42/10″. Podejrzewam, że niejedna osoba przeraziła się słowem „współczynniki”, jednak nic w nich strasznego nie jest. Oznaczają one tylko tyle, przez jaką liczbę należy pomnożyć osobisty wynik na 10 km, aby uzyskać kolejno rezultat na: 5 km, półmaraton i maraton.
Są to współczynniki uśrednione dla poszczególnych przedziałów czasowych. Jeśli ktoś z was chciałby mieć indywidualny współczynnik biegowy, wystarczy podzielić ostatni dobry rezultat z dłuższego biegu przez rezultat z biegu krótszego. Wówczas można uzyskać współczynnik dostosowany do swoich możliwości biegowych.
Przykładowo: chcielibyśmy policzyć współczynnik dla biegacza, który biega 50 minut na 10 km i 24 minuty na 5 km. Wówczas dzielimy 50 na 24 i otrzymujemy 2,08. Oznacza to, ze gdy zawodnik osiągnie na 5 km 22 minuty, z dużym prawdopodobieństwem zbliży się do wyniku 45 minut na 10 km.
Inny zawodnik biega 10 km w 44 minuty, a półmaraton w 1:38 (98 minut). Jego indywidualny współczynnik to 98/44, czyli 2,22. Jeśli ten sam zawodnik w kolejnym sezonie poprawi wynik na 41 minut na 10 km, będzie blisko złamania 1:30 na półmaratonie – według wskaźnika jego wynik powinien oscylować w okolicach 1:31.
Każdy z nas jest inny i niepowtarzalny, więc żadna tabela nie powie nam, jaki wynik jesteśmy w stanie wybiegać. Na końcowy rezultat wpływa znacznie więcej czynników niż sam poziom wytrenowania, jednak dobrze mieć rozeznanie, jakie wyniki są w zasięgu, a z którymi lepiej się pożegnać. Porównanie z innymi tabelami pozostawiam wam – czytelnikom. Nie stawiam ich na szali i nie mierzę, która z nich jest bardziej wartościowa, ponieważ inne były narzędzia i motywy badania. Moim celem było ukazanie jak biegają Polki i Polacy według czasu na 10 km. Niech będzie to dla was wskazówka, ale nie wyrocznia dyktująca limity czasowe.
Wszystkie opracowane dane łącznie z grafikami i ich interpretacją są mojego autorstwa.
Tekst pochodzi ze strony: zabieganna.blog.pl
|
| | Autor: Jarek Bronowicki, 2015-08-14, 17:09 napisał/-a: W moim przypadka wyliczenia sprawdzają się w 100% | | | Autor: fajnygrabarz, 2015-08-16, 17:43 napisał/-a: LINK: http://www.porozumieniebezprzemocy.pl
Też się wpasowuję w tabelę. Chociaż wyniki mam z zeszłego roku. Ten w sumie dopiero będę zaczynał tak naprawdę i jestem ciekawy czy się tabela sprawdzi. | | | Autor: snipster, 2015-08-17, 23:20 napisał/-a: Anno, przepraszam, nie miało to dziwnie zabrzmieć w tonie cwaniaka, który nie mieści się w widełkach tej pracy :)
oczywiście to jest statystyka, która pokazuje jakiś tam trend w pewnej grupie osób.
Niektórzy są stworzeni do biegania dłuższego, inni do szybszego, ale krótszego.
Tak samo nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, bo inaczej biegają młodsi, inaczej starsi, inaczej ludzie biegający kilka lat, a inaczej ludzie dopiero co zaczynający swoją przygodę z bieganiem.
Inne kalkulatory, np. McMillana są bardziej dla mnie pasujące, jednak wiele osób się na czymś takim zajechało, bo właśnie mają inne zakresy.
Ja bym przyjął te wskazania dla kogoś, kto chce się np. rzucić na swój pierwszy maraton i nie wie jaki czas przyjąć bazując na dyszce. Reszta wydaje mi się jest już sprawą indywidualną ;)
Pozdro | | | Autor: Ann93, 2015-08-18, 11:45 napisał/-a: Marzeniem byłoby przeprowadzić duże badanie z uwzględnieniem płci, wieku i innych czynników, a i tak tabela nie pasowałaby dla każdego biegacza. Jak dobrze zauważyłeś, jest to ogólny trend, który dla mnie jest wskazówką, jakie czasy mogą być w moim zasięgu. Ktoś kto debiutuje z maratonie często nie ma bladego pojęcia, jaki wynik jest osiągalny i taka tabela może pomóc ustalić widełki czasowe. Nad reszta pracujemy sami poprzez bieganie. To my tworzymy wyniki, a nie tabela ;) | | | Autor: xyz, 2015-08-18, 22:33 napisał/-a: Tak, potwierdyam, ze statystczne weryfikowanie, w tym pryypadku, biegowych wynikow, to utpia !
BIEGANIE JEST WPISANIE W HISTORIE ssaka czlowieka !
Wylicyenia w stylu obywtela Putina, nie sa miarodajne.
Czolem z Berlina.
Rakoczy | | | Autor: maratonczyk, 2015-08-19, 17:30 napisał/-a: Myślę że ta tabela nie pasuje do amatorów.Bo amator nie biega wdug tabel tylko jak się czuje,a zawodowiec trenuje pod wynik.Ja mam najlepszy wynik z 95r.35.00 na 10km a maraton biegałem w 2.49.30.Najlebszy wynik na połówce uzuskałem w 99 1.19.30 ale potem szykowałem się juź do ultra bo uzyskałem na 100 8h33.30.A potem 195 na24h i dopiero potem na 5km biegłem na stadionie na 5km I uzyskałem 17.00.09,ale w tedy ciężko już było mi złamać 3h na maratonie. | | | Autor: Łukasz Kondratowicz, 2015-08-19, 19:53 napisał/-a: Aby dobrze, adekwatnie do wyniku z półmaratonu pobiec 10km należałoby więcej popracować nad słabszymi elementami możliwe że nad siłą ogólną (sprawność), siłą biegową, prędkościami startowymi i ponad startowymi. | | | Autor: 39 i 1/2, 2015-08-25, 13:58 napisał/-a: dałem ciała w maratonie ;)i o 10 minut za szybko podobiegłem
niż napisane w tabeli | | | Autor: GRZE¦9, 2015-08-25, 21:22 napisał/-a: Brawo Ania:-) Wykonałaś kawał fajnej roboty:-) Jednym to pasuje innym nie, tak ten świat jest stworzony .
| | | Autor: fajnygrabarz, 2015-08-26, 14:57 napisał/-a: LINK: http://www.nvc.zgora.pl
To teraz też daj ciała i pobiegnij szybciej półmaraton lub dyszkę. | |
|
| |
|