Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 471 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Zaproszenie do Kodnia
Autor: Jan Kulbaczyński
Data : 2002-04-23

Jeden z najlepszych biegów w Polsce, bieg na 15 km, II Bieg Sapiehów. Kodeń, 11 sierpnia 2001, start o godzinie 13.00. Nie spotkałem takiej organizacji w Polsce ani w Europie. Koledzy biegacze, którzy przyjechali do Kodnia powiedzą to samo. Ktoś pomyśli, że chwalę organizatorów biegu i siebie samego. Brałem udział w największych maratonach świata, to na temat biegu kodeńskiego mogę coś powiedzieć: że impreza się udała i postawiłbym piątkę z dużym plusem.

Ja ten bieg sam wymyśliłem od podstaw jak się buduje dom własny. Zorganizowałem grupę kolegów, którzy przyszli mi z pomocą. Ile to się musiałem napracować na początek, żeby powołać komitet organizacyjny składający się z dwunastu osób.

Komitet organizacyjny:
1. Jan Kulbaczyński – pomysłodawca tego biegu Super Maratończyk Kodnia
2. Dominik Nazaruk – dyrektor biegu kodeńskiego
3. Ryszard Zań – wójt gminy Kodeń
4. Kazimiera Adamiec – radna powiatu bialskiego
5. O. Stanisław Wódz OMI – proboszcz parafi Kodeń
6. Jacek Malarski – dyrektor szkoły podstawowej w Kodniu
7. Michał Kukawski – dyrektor gospodarki komunalnej Terespol
8. Andrzej Kołpak – sędzia główny SZS Biała Podlaska
9. Tadeusz Moziejuk – spiker SZS Biała Podlaska
10. Józef Timoszuk – radny gminy Kodeń
11. Zdzisław Zaciura – prezes Spółki Mieszkaniowej Biała Podlaska
12. Agnieszka Nowakowska – dyrektor Klubu Kodeń

I tak się zaczęło organizowanie biegu kodeńskiego, krok po kroku, ziarnko po ziarnku, powstała cała miarka. Potem ruszyliśmy w pogoń za sponsorami. W imieniu swoim i całego komitetu dziękuję bardzo za Waszą pomoc. Żeby nie sponsorzy pomogli, to by się bieg w Kodniu nie odbył. Na początku organizacji biegu nie był powołany komitet organizacyjny. W „Słowie Podlasia” podano do wiadomości, że ma się odbyć bieg na 15 km w Kodniu. Powiedziałem tak i gazeta te moje słowa napisała: że Matka Boża Kodeńska Królowa Świata pomorze całemu komitetowi organizacyjnemu zorganizować bieg. Niektórzy koledzy w te moje słowa nie wierzyli, mówili: niech ci pomoże Matka Boża w organizacji. Powiedziałem tak: „Jak trzeba będzie to pomoże!” I stał się cud – pomogła nam wszystkim w organizacji biegu. Bóg zapłać Jej za wszystko (te słowa to proszę napisać).

W II Biegu Sapiehów na 15 km w Kodniu uczestniczyły 84 osoby z całej Polski i nie tylko, nawet z Białorusi. Oni ten bieg wygrali, zajęli I i II miejsce. Na pierwszym kilometrze wystartowało 85 dzieci. Każdy kto ukończył bieg na 1 km otrzymał dyplom, rozdano też 6 statuetek za miejsca od pierwszego do trzeciego. Każdemu biegaczowi spośród dzieci dawałem słodycze. Każdemu, nie zabrakło, zostały cukierki to zacząłem rozdawać kibicom. Dziękuję wszystkim kibicom za ich doping, bicie brawa na trasie i na mecie. Było ich bardzo dużo.

Brały udział osoby niepełnosprawne na wózkach inwalidzkich, dwóch zawodników i jedna zawodniczka. Dostali puchary i nagrody. Jeden uczestnik niepełnosprawny był na kulach, otrzymał nagrodę i puchar. Startowało 9 kobiet i trzy szesnasto- i siedemnastoletnie dziewczyny z Kodnia. Ogółem z Kodnia biegło sześć osób. Każdy uczestnik który ukończył bieg dostał bardzo piękny medal z herbem Kodnia i koszulkę z napisem „II Bieg Sapiehów w Kodniu” a z tyłu napis „Polska”.

Rzadko spotyka się na biegach na 15 km medal dla każdego za uczestnictwo. To jest pamiątka na całe życie. Były rozdawane puchary i nagrody rzeczowe w pięciu kategoriach wiekowych. Przepraszamy wszystkich biegaczy, że były pomylone kategorie wiekowe. Nasze piękne panie organizatorki popełniły błąd w kategoriach wiekowych. Jak to młode dziewczyny. Nikt im nie powiedział a ja też nie zwróciłem uwagi. Otrzymał puchar najstarszy uczestnik, najstarsza kobieta i najmłodszy zawodnik biegu kodeńskiego. Najmłodsza uczestniczka biegu na 15 km Milena Kulbaczyńska, moja siostrzenica, bieg ukończyła i dostała puchar. Miała najlepszy czas z pań kodeńskich.

Po ukończeniu biegu każdy uczestnik biegu, nie tylko biegacze ale też i ich rodziny, otrzymali obiad składający się z dwóch dań: rosół z kury, ziemniaki z bigosem, kompot, banany, pączki. Nikomu obiadu nie zabrakło, każdy biegacz najadł się do syta. Dużo jeszcze obiadu zostało. Byliśmy przygotowani z obiadem na 150 osób. Na niektórych biegach w Polsce dostaniesz karteczkę na żywność przypiętą do numeru startowego. Nie masz karteczki to nie dostaniesz obiadu. A u nas było odwrotnie. Biegacze karteczki nie mieli, kto przyszedł na stołówkę najadł się do syta., tak zwana „wolna amerykanka”.

Koledzy! Jeździcie po świecie, płacicie ogromne pieniądze, sto dolarów za uczestnictwo w biegu. Bardzo droga jest podróż, jazda autokarem plus opłata za hotel. W przeliczeniu na złotówki trzeba uzbierać z 1000 zł, a może i więcej. Zapraszam, przyjedźcie do Kodnia na bieg 10 sierpnia 2002. Nie wydacie dużo pieniędzy. Otrzymacie bardzo ładny medal i koszulkę oraz obiad po biegu. ZAPRASZAM!

Ogólnie dziękuję wszystkim, którzy pomagali w organizacji biegu kodeńskiego. Dziękuję biegaczom, którzy przyjechali na bieg do Kodnia. Ale ja też dostałem puchar, zgrzewarkę do chleba. Organizatorzy obiecali, że kupią mi komórkę. Dziękuję bardzo za wszystko. Po ciężkiej kontuzji jaka mnie dopadła (korzonki) dostałem zastrzyki i myslałem, że się z tego nie wykaraskam. Po miesiącu doszedłem do siebie. W 2001 roku biegałem maratony w Paryżu, Wrocławiu (85 miejsce), Wiedniu (144 miejsce, pierwszy z Polaków), Toruniu (45 miejsce), a także supermaraton Biel-Binnc na 100 km (drugi z Polaków). Biegałem też w Łukowie.

Maratończyk Kodnia
Jan Kulbaczński
Ul. Powstania Styczniowego 4
21-509 Kodeń
tel. (0-xxxx-83) 3754500



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Januszz
06:56
42.195
06:48
jaro109
06:18
biegacz54
05:04
Jarek42
04:24
Serce
00:08
przemek300
23:36
Citos
23:23
Namor 13
23:18
necropoleis
23:02
STARTER_Pomiar_Czasu
22:21
lordedward
22:21
maratonek
21:44
kos 88
21:38
Wojciech
21:25
troLek
21:07
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |