|
| Przeczytano: 309/647052 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Relacja z Biegu Opalińskich | Autor: Paweł Kempiński | Data : 2014-08-06 | Na początku mojego skrobania, jak to mam w zwyczaju staram się odpowiedzieć na wczoraj wrzucone komentarze. Cezary, szczerze gratuluję życiówki. To super, że się udało ją poprawić. Kto wie, może to jest metoda. Nie nastawiać się, przyjść z nastawieniem na dobrą zabawę biegową i to wszystko. I może właśnie to wyzwoli dodatkowe motywacje biegowe prowadzące do upragnionego biegowego orgazmu. Freelove i Tgreg, cóż śniadania nie było, nie mogliśmy naszych specjalnie w tym celu wygłodzonych ciał wzmocnić. No ale na głodniaka także fajnie się biegło. Agnieszka, hmm co by tu Tobie odpowiedzieć. Czy trzeba szybko biec? No nie do końca jest to prawda, gdyż każdy biegnie w tempie, jakie mu odpowiada. Czy istnieje ryzyko spocenia? No to jest praktycznie pewne. Ale w wielu innych jakże przyjemnych dla ciała aktywnościach, także niektórym zdarza się spocić. Rozumiem, że Twój wpis miał na celu wprowadzenie pewnego elementu pobudzającego skandalu piszącego. Czasami coś takiego jest potrzebne, dla ożywienia atmosfery.
Dzisiaj rano, jak zwykle koło 7 byłem już na nogach. Wiem, że zrywać się w niedzielę, o tak wczesnej porze to pewna forma zboczenia w masochizm prowadząca, ale lubię wcześnie wstawać. Cóż każdy ma swoje formy piekła na ziemi. Kiedy wstałem, pierwsze co zrobiłem to podszedłem do okna, by przeprowadzić szybką analizę pogodową przed dzisiejszym startem. Niestety, to co dojrzałem nie napawało optymizmem. Z leciutkim zmartwieniem patrzyłem na bezkres błękitnego nieboskłonu, którego punktem przewodnim była oślepiająca oczy rozpalona kula żółtego ognia wysoko ponad głowami zawieszona. Na ten widok westchnąłem sobie cichutko w duszy. No, cóż zapowiada się powtórka z grodziskich tematów. Tam co prawda był dalszy dystans, ale mimo wszystko ruszaliśmy na trasę o wcześniejszej porze, więc jeszcze aż takiego pożogi pogodowej nie było. A co będzie dzisiaj? Aż bałem się myśleć. Po wyprowadzeniu psicy i pierwszym poczuciu na skórze słonecznych pocałunków wracam do domu i skrobię te słowa w nie do końca przepełnionym entuzjazmem nastroju.
Z drugiej strony wewnątrz siebie czuję rosnącą i pęczniejącą moc pożądania biegowego wypełniającą powoli wszystkie komórki mojego ciała. Rozpalający się wewnętrzny ogień, przy którym temperatura słonecznych promieni jest prawie chłodnym podmuchem wydostającym się zza uchylonych drzwi lodówki. Tak sobie myślę: „przecież to moja siódma dyszka w tym roku, do tego jeszcze dwa półmaratony i dwie dziesiątki z ubiegłego roku, więc co mnie tu podnieca, co mnie szarpie, co rusza?” Przecież to już powinno być standardowego przyzwyczajenie. Ale tak nie jest. Każdy nowy bieg, to nowe ognie, nowe motywacje, nowe podniecenie z pożądaniem połączone. To jak pójście na pierwszą randkę, z nieznaną jeszcze panią, gdzie istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że zakończy się wzajemnym zasmakowaniem rozkoszy cielesnych.
I ten wewnętrzny niepokój. Czy się faktycznie zakończy, czy dam radę i czy w efekcie nastąpi obopólne zaspokojenie niemal zwierzęcych żądz? To będę wiedział, koło godziny 14, kiedy nastąpi koniec i albo dobiegnę, albo w kurzu opalenickich dróg gdzieś legnę. Zapewne w godzinach popołudniowych po 16.00 pełna relacja z dzisiejszego słonecznego tuptania zostanie wrzucona. Gdyż nie podejrzewam, że wcześniej w Poznaniu wylądujemy.
Wyjechałem z domu w okolicach godziny 10, gdyż na 10,30 byliśmy umówieni z jednym z parkunowych współbiegaczy pod biedronką w okolicach ronda Starołęki skąd mieliśmy jego samochodem ruszyć dalej. Ku mojemu zdziwieniu, kiedy dojechałem, mimo, że było jeszcze przed czasem Bogdan już na mnie czekał. Więc po szybkim przywitaniu wsiadłem do jego samochodu i ruszyliśmy w kierunku Opalenicy. W mieście byłyśmy już parę minut po 11. Poszliśmy po pakiet startowy. Nie było żadnych problemów z otrzymaniem tego co było nam należne. Nie było żadnych opóźnień, ani problemów z wydawaniem. Sam pakiet, cóż jak się spodziewałem do godnych nie należał ( bo czego w końcu można wymagać za 20 PLN). Dostałem numer startowy, mapę Opalenicy, kilka reklam i to wszystko. Tak, jak było napisane w regulaminie, więc nie byłem zbytnio rozczarowany. Potem przyszedł czas na rozgrzewkę i poszliśmy na miejsce startu.
Ponad nami w dalszym ciągu bezkres błękitu połączony ze słonecznym motywem przewodnim ostro nas palącym. Ktoś tam rzucił plotkę, że punkty nawadniania będą na 3 kilometrze, ktoś inny w to wątpił. Usłyszałem, że w dzisiejszej grupie biegnących było 115 pań i 70 mieszkańców Opalenicy. Czyli przyjezdni w większości przybyli, by urokliwe miasto swoimi stopami zadeptać wznosząc kurz i pył. Ale nie było co się w filozoficzne rozważania zbytnio wprowadzać, gdyż już słowo wstępu przez Burmistrza Miasta osobiście wygłoszone, odliczamy i ruszamy zanurzając się w słonecznej saunie. Początek jak zwykle różny, klasycznie mieszany. Biegacze się kłębią, jedni pędzą, inni spokojniej, ale wszyscy przed siebie pewnie podążają. Czuję jak zwykle gorące wewnętrzne podniecenie, porywające mnie do przodu w jednym rytmie biegowego pożądania. Staram się biec swoje nie zważając uwagi na wyprzedzany, lub wyprzedzający mnie tłum biegaczy. Co prawda czasem zatrzymuję moje spojrzenie na wiadomych wdziękach pędzących przede mną amazonek. A było tych amazonek trochę, oj było. W pewnym momencie wbiegamy na pole. Widzę mocno zbite kule zboża, stanowiące efekt kończących się żniw. Tak sobie w pamięci grzebię, jak to kiedyś w snopki układano ręcznie ścięte ręką wprawnego kosiarza zboże. A teraz? Wszystko automatyzm.
Z pewnością jest wygodniej, ale nie ma już chyba tego rolniczego romantyzmu. Nie minął kilometr i już widzę ludzi, mieszkańców Opalenicy lejących nas biegaczy zbawczą wodą. Tak jak w Grodzisku. Zresztą widać, że ten sam region i podobny stopień wrażliwości społecznej i zrozumienia nas wariacko tuptających w upalnych klimatach. I już widzę oznaczenie pierwszego kilometra. Szybkie spojrzenie na czas 4 minut i 40 sekund. Czyli otwarcie, jak na mnie dosyć mocne. Grupa powoli zaczyna się rozciągać. Co prawda co chwila ktoś z tylu pędzi mijając wszystkich, którzy pod buty im nie wejdą, ale raczej puszczam niż gonię. I znowu ktoś stoi oblewając wodą biegnących, klaszcząc i wspierając miłym słowem. Mieszkańcy są po prostu wspaniali. Wszystkie pogodowe utrudnienia dzięki nim odpływają w dal. Ciągle czuję wewnętrzny entuzjazm, pchający mnie do przodu. I już widzę oznaczenie 2 kilometra. Szybka analiza czasu: 9 minut i 20 sekund. Co oznacza, że ciągle utrzymuje tempo na bardzo dobry w moim odczuciu rezultat.
Sam się siebie pytam, jak długa dam jeszcze radę utrzymać narzucony ciąg biegowy. Biegnę swoje, ale już powoli zaczynam czuć, walący niczym młotem pneumatycznym słoneczny żar. W pewnym momencie wbiegam w rejon bezdechu. Tak jakby powietrze zawisło samo w sobie w nieruchomym obszarze. Przedzierałem się prawie jak pływak łapiąc wdzierający się w płuca rozpalony powietrzny oddech. I na szczęście znowu mieszkańcy przyszli z pomocą. Lali wodą podawali kubki, coś niesamowitego. Potem znowu pewna amazonka swoimi wdziękami spowodowała pobudzenie do życia męskich sił. Nie patrzyłem już czas na trzecim i czwartym kilometrze, tylko starałem się biec swoje. Grupa, która biegła przede mną powoli zaczyna się oddalać, ale nic to. Zaciskam zęby i biegnę swoje, bo przecież się nie poddam. I już mamy piąty kilometr. Znowu wspaniali mieszkańcy Opalenicy, dopingujący, lejący wodą.
Warto przeżyć taką mękę dla takich przeżyć. Co prawda gdzieś tam w uszy wbił mi się głos krytykującej parki, gdzie pan ironicznym głosem mówił swojej pani o „ głupkach wykańczających się za własne pieniądze”. No ale, cóż każdy ma prawo do swojego szaleństwa, czy swojej szajby. Jak mam być szczery, wolę wydawać kasę na bieganie, niż na wódkę czy Inn używki. A bieganie podobnie jak inne używki jest pewną formą narkotycznego nałogu. I już jestem na półmetku. Zerkam na czas, niecałe 25 minut, czyli może być nawet interesująco. Z mocnym postanowieniem zaczynam drugą pętlę. I znowu wbiegam na pole na którym zerkają w naszą stronę kule zboża. Myślę sobie kiedy ewentualnie przyspieszyć, czy może lepiej biec swoje. I dochodzę do wniosku, że jednak będę biec swoje. I tak właśnie robię. W pewnym momencie czuję, jak dopada mnie mały kryzys szczerząc zęby i szepcąc do ucha: „czy cię powaliło? Nie masz nic ciekawszego do roboty, tylko zabijać się w takim upale? Odpuść sobie zejdź z trasy, przecież każdy może”.
Jakby na poparcie tych słów widzę, jak ktoś zaczyna iść, ktoś inny się nagle zachwiał, na szczęście od razu podbiegli do niego wolontariusze, obejmując go troskliwą opieką. Gdzieś tam uszy gwałci wycie karetki pogotowia. Ale wstrząsam głową zwalając kryzys na ziemie. Nie, nie poddam się, dam radę. Gdzieś tam mijają mi przed oczami kolejne oznaczenia kilometrów. Wspaniali mieszkańcy lejący wodą, karmiący cukrem. Niczym koń mogę zarżeć radośnie. Znowu napływają nowe siły. Co prawda nie palę asfaltu, raczej biegnę swoje czując jak moje buty czasem zanurzają się w rozpalonej do czerwoności właśnie asfaltowej nawierzchni. I naglę widzę przed oczami oznaczenie: 200 metrów. Aż mnie wstrząsnęło. Już? Jak to możliwe? Czyli chyba dam radę. Powoli zaczynam się rozpędzać, by jednak jeszcze urwać chociaż parę sekund I jeszcze jedne zakręt i już widzę metę. Tłum ludzi, oklaski, super uczucie. I już jestem na mecie, dałem radę pokonałem 10 km w anormalnych warunkach. Czuję moc wewnętrzną. Jeszcze miła pani wkłada mi na szyję medal, pan Burmistrz wręcza plakietkę i razem z Bogdanem idziemy coś zjeść i możemy wracamy do domu.
Biegowe odczucia muszę przyznać trochę mieszane. Zawartość pakietu średnia, mieszkańcy rewelacja, posiłek i opieka po biegu bez szału, ale także nic zarzucić nie można. To, co najważniejsze, czyli sam bieg rewelacja. Walka z sobą, pogodą i pokonanie wszystkich słabości. To coś niesamowitego. Czas także, jak na warunki sądzę co najmniej dobry. Zanim ruszyliśmy do domu już miałem wyniki na telefonie: 50 minut i 29 sekund oraz 150 miejsce. Co oznacza prawie orgazm, a z pewnością pełen namiętnego pożaru pocałunek. Sam bieg mogę podsumować krótko: nieźle, może nie ścisła czołówka, ale mocna pozycja w mojej klasyfikacji biegowej. Nie żałuję ani jednej chwili w Opalenicy spędzonej, a wspaniałym mieszkańcom w imieniu wszystkich tuptających, pragnę gorąco i szczerze podziękować. Byliście wspaniali.
Na zakończenie w odniesieniu do komentarza Agnieszki, po pierwszej części rzuconego. Dzięki za miłe słowa, Twoje duchowe wsparcie bardzo mi pomogło. A muszę przyznać, że wskoczyłem dzisiaj na wyższy poziom cielesnych spełnień, które do tej pory jedynie w Grodzisku były moim udziałem. Sam bieg mogę jednym zdaniem posumować: piekielną aleją ku niebiańskim spełnieniom dobiegłem. |
| | Autor: jacko67, 2014-06-16, 17:16 napisał/-a: Regulamin XXIII Biegu Opalińskich o Puchar Starosty Grodziskiego oraz Burmistrza Opalenicy
II Grand Prix Powiatu Nowotomyskiego w sezonie 2014
1.CEL IMPREZY
- rozwijanie współpracy pomiędzy gminami Opalenica i
Grodzisk Wlkp. oraz Powiatem Nowotomyskim i Powiatem
Grodziskim,
- popularyzacja biegania jako formy czynnego wypoczynku i
rekreacji ruchowej wśród młodzieży i dorosłych,
- popularyzacja biegów masowych
- wyłonienie najlepszych zawodników i zawodniczek w
kategoriach wiekowych
2.ORGANIZATORZY
- Starosta Nowotomyski
- Starosta Grodziski
- Burmistrz Opalenicy
- Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opalenicy
- MKS Opalenica
- Grodziska Hala Sportowa
- Opalenicki Klub Biegacza
3.PATRONAT
- Tygodnik „Nasz Dzień po Dniu”
- HOOP Polska Sp. z o.o. Grodzisk Wlkp.
- Oddział ZNP w Opalenicy
4.TERMIN–MIEJSCE–TRASA
- 3 sierpnia (niedziela), godz.13.00
- biuro zawodów: Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opalenicy ul.
Gimnazjalna 1
- biuro zawodów otwarte od godz.10.00 - odbiór zarejestro-
wanych numerów do godz.12.30
- start: Opalenica ul.Gimnazjalna
- meta: Opalenica ul.Mickiewicza przy MGOK TAKLAMAKAN
- dystans – 10km (nawierzchnia asfaltowa ulicami miasta) –
trasa nie posiada atestu
5.UCZESTNICTWO–ZGŁOSZENIA–OPŁATA STARTOWA
- uczestnikiem biegu może zostać każda osoba, która do dnia
biegu tj. 3 sierpnia 2014 ukończy 16 lat,
- osoby, które nie ukończyły 18 roku życia, muszą mieć
pisemną zgodę prawnego opiekuna,
- zgłoszenia tylko elektroniczne na stronie:www.datasport.pl
- Link do zapisów:
https://online.datasport.pl/zapisy/port/
zawody.php?zawody=1260
- opłata startowa w wysokości 20zł do dnia 30.07.2014
(środa) do godz. 14.00
- w tytule należy wpisać: imię i nazwisko startującego, rok
urodzenia, klub, miejscowość oraz dodatkową informację
jeżeli jest pracownikiem oświaty
- z opłaty startowej zwolnieni są emeryci i młodzież
szkolna poniżej 18 lat
- wpisanie na listę startową nastąpi po zaksięgowaniu
opłaty startowej
- po terminie nie przyjmujemy żadnych zgłoszeń elektro-
nicznie ani też na miejscu !!!
- lista startowa zostanie zamknięta wcześniej przed podanym
terminem po zapisaniu się i wniesieniu opłaty przez
pierwszych 400 zawodników.
- jest to liczba graniczna – 400 osób
6.KATEGORIE BIEGOWE
- klasyfikacja generalna kobiet i mężczyzn
- klasyfikacja wiekowa kobiet: 16-30, 31-45, 46 i powyżej
- klasyfikacja wiekowa mężczyzn: 16-19, 20-29, 30-39,
40-49, 50-59, 60-69, 70 i powyżej
7.NAGRODY
- klasyfikacja generalna K i M (1-3 miejsce): puchary
- klasyfikacja wiekowa K i M (1-3 miejsce): nagrody
pieniężne i rzeczowe
- najlepsi reprezentanci gminy Grodzisk Wlkp. (K i M):
statuetki
- najlepsi reprezentanci gminy Opalenica (K i M): statuetki
- najlepsi w kategorii pracownik oświaty (K i M): statuetki
- każdy uczestnik biegu otrzyma okolicznościowy medal
8.SPRAWY TECHNICZNE
- organizatorzy zapewniają uczestnikom biegu: elektroniczny
pomiar biegu, opiekę medyczną, napoje, posiłek, szatnie,
natryski, komunikat końcowy na stronie internetowej:
www.datasport.pl
- uczestnik zobowiązany jest do posiadania dowodu tożsa-
mości potwierdzającego jego rok urodzenia
- szatnie służą jako przebieralnie, a w związku z tym
organizatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za rzeczy
pozostawione bez opieki
- każdy uczestnik biegu ubezpiecza się od NNW we własnym
zakresie oraz podpisuje deklarację o braku przeciwwska-
zań lekarskich do brania udziału w zawodach biegowych
- bieg odbędzie się bez względu na warunki pogodowe
- pobranie numeru startowego jest równoznaczne z akceptacją
regulaminu biegu
- numer startowy oddajemy na mecie
- miejsca parkingowe w pobliżu miejsca startu - OSiR
Opalenica
Uwaga! Organizatorom przysługuje ostateczne prawo interpre-
tacji niniejszego regulaminu
SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU W NASZYM BIEGU
REGULAMIN II GRAND PRIX POWIATU NOWOTOMYSKIEGO W OTWARTYCH BIEGACH ULICZNYCH
Cel: Popularyzacja biegania, jako najprostszej formy rekreacji fizycznej. Propagowanie zdrowego trybu życia i aktywnego zagospodarowania czasu wolnego wśród lokalnej społeczności. Promocja walorów turystycznych i krajoznaw- czych gmin Powiatu Nowotomyskiego
Organizatorzy: Starostwo Powiatowe w Nowym Tomyślu wraz z Organizatorami biegów wchodzących w skład cyklu Grand Prix oraz: burmistrz miasta i gminy Lwówek, wójt gminy Miedzi-chowo, burmistrz Nowego Tomyśla, burmistrz Opalenicy, bur- mistrz Zbąszynia
Patronat Honorowy: Andrzej Wilkoński - Starosta Nowotomyski
Patronat Medialny: Przegląd Powiatu Nowotomyskiego, Dzień Nowotomysko-Grodziski, Głos Wielkopolski, naszemiasto.pl, Goniec News
Miejsce i terminy Biegów zaliczanych do Grand Prix Powiatu:
• 24.05.2014,godz.10.30-IV Dziesiątka Fiedlerowska-Bolewice
-10km
• 03.08.2014,godz.13.00-XXIII Bieg Opalińskich-Opalenica-
10km
• 30.08.2014,godz.10.00-IV Chyża Dziesiątka-NowyTomyśl-10km
• 21.09.2014,godz.12.00-XXVII Bieg Zbąskich–VIII Półmaraton
Zbąszyń-21,1km
• 04.10.2014,godz.12.00-IV Lwówecka Dziesiątka–XXXV Bieg
Powstańczy-Lwówek-10km
• 18.10.2014,godz.12.00-Bieg podsumowujący-Bolewice (piknik
rodzinny na zakończenie II Grand Prix Powiatu)-5km
Uczestnictwo: Uczestnikami cyklu Grand Prix są osoby powy- żej 18 roku życia, które ukończą wszystkie biegi zaliczane do cyklu oraz wezmą udział i ukończą Bieg Finałowy o Grand Prix Powiatu Nowotomyskiego
Zasady klasyfikacji: Klasyfikacja zawodników i zawodniczek prowadzona będzie w kategorii kobiet i mężczyzn oraz kate- goriach wiekowych. Kobiety: 18-35 lat oraz powyżej 35 lat. Mężczyźni: 18-25 lat, 26-35 lat, 36-50 lat oraz powyżej 50 lat. Warunkiem sklasyfikowania jest ukończenie wszystkich biegów. Organizatorzy na podstawie uzyskanych czasów w poszczególnych biegach sporządzać będą ranking Grand Prix. W przypadku uzyskania jednakowego czasu o kolejności decyduje uzyskanie miejsca w Biegu Finałowym.
Nagrody: Organizatorzy przewidują puchary dla zwycięzców, medale i koszulki biegowe dla wszystkich, którzy ukończą cykl imprez biegowych oraz nagrody rzeczowe lub bony towarowe.
Postanowienia końcowe: Zawodnicy zobowiązani są do przes-trzegania regulaminów poszczególnych biegów wchodzących w skład II Grand Prix Powiatu w Otwartych Biegach Ulicznych. Zawodnicy ubezpieczają się we własnym zakresie. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo interpretacji niniejszego regulaminu.
W przypadku pytań i wątpliwości prosimy o kontakt:
Tomasz Szczechowicz – Zbąszyńskie Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji
tel. 68 38 68 050
kom. 664 495 084
| | | Autor: MaKeSoMeNoIsE, 2014-07-31, 10:17 napisał/-a: Czy można jeszcze uiścić opłatę startową na miejscu bądź przez internet, jeśli jestem zapisany ? | | | Autor: mariosa, 2014-07-31, 22:11 napisał/-a: szukam transportu Poznań-Opalenica
722 290 708
Mariusz | | | Autor: mostov, 2014-08-05, 21:02 napisał/-a: do wyników udało mi się dogrzebać, ale fotek jakoś barak mimo dużej ilości fotografujących...;-( | | | Autor: Biela, 2014-08-08, 08:16 napisał/-a: tutaj kilka linków
http://opalenica24.info/2014/08/04/xxiii-bieg-opalinskich/
http://zbaszyn.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/opalenica-bieg-opalinskich-zdjecia,2376266,artgal,10123892,t,id,tm,zid.html
http://zbaszyn.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/opalenica-bieg-opalinskich-zdjecia,2376266,artgal,10123892,t,id,tm,zid.html
http://www.online.datasport.pl/results1237/galeria.php | |
|
| |
|