ROYAL BAY Neon, to właśnie te podkolanówki kompresyjne miałem okazję ostatnio testować. Ponieważ skarpety te przeżyły ze mną kilka treningów i startów, na różnego typu nawierzchniach i co istotne w różnego typu obuwiu, myślę że jest to dobry moment, aby podzielić się spostrzeżeniami z testów.

Po pierwsze podkolanówki nie poprawiły moich czasów, tym się muszę zająć sam. Jednak dały mi naprawdę wiele, bo wpłynęły pozytywnie na moje nogi, a taki akcent jest dla biegacza miłą odmianą, której ja osobiście przez ponad 8 lat zabawy z tym sportem nie doświadczyłem. Największą zaletą tych skarpet jest to, że dzięki nim podczas startów bądź treningów, a również i po nich, nie odczuwałem większego zmęczenia, które niestety często mi towarzyszyło, przede wszystkim w łydkach. Zdecydowanie pozytywnie wpływają na regenerację i to da się odczuć.



Kolejną bardzo istotną zaletą, jest to, że nie zsuwają się podczas biegu, a dzięki temu działają cały czas w pełnym wymiarze. Nawet kiedy biegałem mając je nasunięte na leginsy nie zsuwały się i kończyły start/trening, w miejscu na które zostały naciągnięte. Niektóre skarpety kompresyjne bardzo ciężko założyć i nieźle się trzeba przy tym nagimnastykować. To jest element, na który mocno zwróciłem uwagę przy pierwszym kontakcie z Royal Bay, ponieważ założyłem je z dużo większą łatwością, przez co trochę obawiałem się, czy oby na pewno spełnią swoją misję. Na szczęście łatwość zakładania jest to tylko ich dodatkowy atut, a nie wada.

Skarpety są również bardzo wytrzymałe, nie rozciągają się, nie prują, wielokrotne pranie w żaden sposób nie zaburzyło ich proporcji, czy właściwości. Człowiek tak się zastanawia pisząc swoje odczucia, że przecież jest zbyt kolorowo, a jak jest zbyt kolorowo, to musi to być jakieś takie naciągane… Nie, nie musi być! Są rzeczy, które mogą być świetne i takie są te skarpety. Ja w nich wad nie zauważyłem (no dobra, żeby nie było, że nie ma, to w Neonach odblaski mogłyby być w jakiejś innej formie, bo te kropeczki tak wyglądają, jakbym miał jakieś cekiny podoczepiane) i życzę Wam, żebyście też nie zauważyli. Nie znaczy to, że nie będę dalej testował tego, co się na rynku pokaże albo tego w czym nie miałem okazji jeszcze biegać, ale na ten moment najważniejsze starty oddam w kompresję Royal Bay.

Więcej na temat produktów kompresyjnych Royal Bay można przeczytać tutaj: www.royalbay.eu/pl

Profil Royal Bay na facebooku: www.facebook.com/RoyalBayPolska