|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | dzymar2 (2014-02-19) | Ostatnio komentował | Truskawa (2014-02-19) | Aktywnosc | Komentowano 2 razy, czytano 250 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2014-02-19, 08:13 ból łydki
Witam serdecznie. Biegam rekreacyjnie, średnio ok. 50 - 60 km tygodniowo. Staram się przed każdym biegiem kilka minut poświęcić na rozciąganie. Ostatnio jednak mam problem z prawą łydką. Zrobiłem sobie krótką przebieżkę ok. 3 km bez nagłych zrywów, szarpania czy czasówki zatrzymałem się i w tym momencie poczułem ból w prawej łydce. Nie na tyle dokuczliwy aby nie zakończyć biegu. W domu przyłożyłem lód, nie ma opuchlizny, wymasowałem, wklepałem żel rozgrzewający chłofdzący i nic. Nie mogę biegać. Łydka jest lużna, miękka nie opuchnięta normalna ale odczuwam ból na przykład przy wchodzeniu po schodach. Po dwóch dniach próba, 3 km lużnego biegu i na nowo. Może naderwałem mięsień? Ścięgno raczej całe i nie boli natomiast sam mięsień po naciśnięciu jednak lipa. |
| | | | | |
| 2014-02-19, 09:22
2014-02-19, 08:13 - dzymar2 napisał/-a:
Witam serdecznie. Biegam rekreacyjnie, średnio ok. 50 - 60 km tygodniowo. Staram się przed każdym biegiem kilka minut poświęcić na rozciąganie. Ostatnio jednak mam problem z prawą łydką. Zrobiłem sobie krótką przebieżkę ok. 3 km bez nagłych zrywów, szarpania czy czasówki zatrzymałem się i w tym momencie poczułem ból w prawej łydce. Nie na tyle dokuczliwy aby nie zakończyć biegu. W domu przyłożyłem lód, nie ma opuchlizny, wymasowałem, wklepałem żel rozgrzewający chłofdzący i nic. Nie mogę biegać. Łydka jest lużna, miękka nie opuchnięta normalna ale odczuwam ból na przykład przy wchodzeniu po schodach. Po dwóch dniach próba, 3 km lużnego biegu i na nowo. Może naderwałem mięsień? Ścięgno raczej całe i nie boli natomiast sam mięsień po naciśnięciu jednak lipa. |
Wiesz co.. ja wiem, że to zawsze jest silna pokusa, żeby spytać na forum co mi jest, zrobić to co kumpel i będzie git, ale to nie do końca tak jest. Ja bym Cię bardzo prosiła, żebyś poszedł do fizjoterapeuty. NIech Ci obejrzy kopytko, niech zastosuje swoje czary i pewnie będziesz miał nogę jak nową. A tak? Może Ci rzeczywiście ktoś pomoże, może zaszkodzi, a fizyk nawet jeśli nie pomoże to przynajmniej Cię zmobilizuje żeby pójść do lekarza. No i wiedza fizyka jest dużo większa niż całego forum razem wziętego. Nie mówiąc o tym, że każdy z nas mimo, że taki sam, jest jednak zupełnie inny. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zyczę Ci szybkiego powrotu do biegania. :) |
|
|
|
| |
|