|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Dywizjon (2014-02-06) | Ostatnio komentował | van (2014-02-06) | Aktywnosc | Komentowano 4 razy, czytano 251 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2014-02-06, 08:59 Nerka
Witam, cztery lata temu, po kilkunastoletniej przerwie wróciłam do biegania. Zaczęłam także startować w zawodach i zaczęło sprawiać mi to niesamowitą przyjemność, choć moje wyniki i czasy nie były imponujące. Miesiąc temu po wizycie u lekarza dowidziałam się, że nie mam jednej nerki. Druga jest zdrowa aczkolwiek mocno powiększona. No i się zaczęło: urolog, kolejne badania i absolutny zakaz biegania! A dla mnie bieganie to życie. Nie umiem nie biegać. Jeśli ktoś zna innych biegaczy w podobnej sytuacji to proszę o opinie. Przecież ludzie biegają z rozrusznikiem serca to i z jedną nerką też mogą. |
| | | | | |
| 2014-02-06, 09:47 Życie z jedna nerką
2014-02-06, 08:59 - Dywizjon napisał/-a:
Witam, cztery lata temu, po kilkunastoletniej przerwie wróciłam do biegania. Zaczęłam także startować w zawodach i zaczęło sprawiać mi to niesamowitą przyjemność, choć moje wyniki i czasy nie były imponujące. Miesiąc temu po wizycie u lekarza dowidziałam się, że nie mam jednej nerki. Druga jest zdrowa aczkolwiek mocno powiększona. No i się zaczęło: urolog, kolejne badania i absolutny zakaz biegania! A dla mnie bieganie to życie. Nie umiem nie biegać. Jeśli ktoś zna innych biegaczy w podobnej sytuacji to proszę o opinie. Przecież ludzie biegają z rozrusznikiem serca to i z jedną nerką też mogą. |
Znam bliską mi osobę , której amputowano chorą nerkę 43 lata temu. Mając drugą zdrową nerkę ciągle żyje mając obecnie 94 lata . Osoba ta jednak nigdy nie biegała ani nie uprawiała żadnego sportu, pracowała tylko w domu . |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-02-06, 10:39
bardzo częsta "przypadłość"
to nie jest problem biegania tylko ewentualnych poważnych odwodnień i infekcji.
np Saleta oddał nerkę córce - a walczył z Gołotą |
| | | | | |
| 2014-02-06, 13:42
2014-02-06, 08:59 - Dywizjon napisał/-a:
Witam, cztery lata temu, po kilkunastoletniej przerwie wróciłam do biegania. Zaczęłam także startować w zawodach i zaczęło sprawiać mi to niesamowitą przyjemność, choć moje wyniki i czasy nie były imponujące. Miesiąc temu po wizycie u lekarza dowidziałam się, że nie mam jednej nerki. Druga jest zdrowa aczkolwiek mocno powiększona. No i się zaczęło: urolog, kolejne badania i absolutny zakaz biegania! A dla mnie bieganie to życie. Nie umiem nie biegać. Jeśli ktoś zna innych biegaczy w podobnej sytuacji to proszę o opinie. Przecież ludzie biegają z rozrusznikiem serca to i z jedną nerką też mogą. |
Ze swej strony zalecam porządny trening nerki. Przynajmniej raz w tygodniu maraton, a w międzyczasie lekkie przebieżki po 15-20 km. Pani jedyna nerka też musi poczuć, „że nie umie nie biegać”, a że powiększona, cóż z tego? Wiadomo, „puchnie” bo leniwa. Gdyby pojawiły się bóle i objawy zatrucia, proszę się tym zupełnie nie przejmować i robić swoje. Nerki to narządy bardzo odporne na zdroworozsądkową argumentację. Zwykle sieją defetyzm, a gdy muszą filtrować w samotności, gorzknieją. Jeżeli nerka mimo wszystko nie zechce współpracować, proszę w okolicach krzyża wytatuować jakieś zagrzewające do walki hasło, np.: „Bieganie to życie”, albo „Dawaj nerko, dawaj!” W końcu franca zrozumie, że bieganie było jej pisane od początku istnienia. |
|
|
|
| |
|