|
| Przeczytano: 775/581716 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Po co amatorowi obóz biegowy i czemu to ma służyć? | Autor: Piotr Mańkowski | Data : 2012-06-01 | Rozumiem zawodowcy, profesjonaliści, ci to muszą pojechać na obóz. Całe szkolenie oparte jest na serii zgrupowań treningowych, ciągłym przepakowywaniu walizek, ale amatorzy mogą trenować w domu i nie muszą nigdzie wyjeżdżać. Nie jest to im potrzebne...
Zbytek, przesada, wyciąganie pieniędzy. Można wyjść rano lub popołudniu, pobiegać, kupić książkę o bieganiu, otworzyć internet i znaleźć zatrzęsienie informacji o treningu. Można wystartować w biegu na 10km lub maratonie i być już zawodnikiem. Można samemu lub z grupą przyjaciół pojechać na obóz i będzie to po kosztach. Często takie opinie pojawiają się przy rozmowach o obozach biegowych i zapewne jest tutaj część racji, bo po co wydawać pieniądze? Po co więcej?
Treningowe obozy biegowe są właśnie dla tych, którzy oczekują czegoś więcej. Zaczęli bawić się w bieganie i chcą jak bardziej racjonalnie gospodarować swoimi zasobami, w szerokim tego słowa znaczeniu. Wiem, że jest parę granic uczestnictwa w obozie. Finanse, urlop, akceptacja rodziny są najczęstszymi przeszkodami we wspólnym obozowym treningu.
Jeśli już stać nas, mamy czas, a właściwie powinienem napisać w odwrotnej kolejności, to zaręczam, że pieniądze wydane na obóz są najlepszą inwestycją w siebie. Po co tracić czas, błądzić, mieć wątpliwości, jak to wszystko można rozwiązać na obozie. Możliwość uczenia się od najlepszych, bieżąca korekta błędów, praktyczne „przerobienie” teorii biegania, dziesiątki rozmów ze "współtowarzyszami obozowej niedoli", to jest bezcenne.
Obóz jest kamieniem milowym w karierze sportowej, pewna cezurą .Po nim inaczej zaczynamy myśleć o bieganiu. Wartością jest możliwość wspólnego treningu i to co najważniejsze, a dotyczy zdecydowanej większości, jeśli nie wszystkich amatorów biegania- po raz pierwszy ktoś „rzuci na was okiem”. Trener będzie razem z wami na treningu i to przez parę obozowych dni. Szczególnie ważne jest to dla zaczynających i nie mających zbyt wiele doświadczenia w bieganiu.
Jeśli już na wstępie zawodnik zostanie prawidłowo "ułożony", to jest o parę minut przed innymi, a świadomość treningowa będzie czynić cuda. Jest okazja, to dlaczego nie uczyć się od najlepszych?
Amatorzy zaczynają bawić się w bieganie z zupełnie innej strony niż zawodowcy.
Zawodnik już od wieku juniora miał przy sobie trenera. Zawsze był ktoś obok i służył radą. Zwracał uwagę na technikę biegu, korygował błędy . I tak było przez wiele lat, aż do startu w maratonie.
Natomiast amator najpierw wystartował w maratonie, a później zaczął myśleć ,co tu zrobić by zacząć szybciej biegać, bardziej ekonomicznie i poprawiać się wynikowo. I właśnie obozy mają dać odpowiedź i ukierunkować na najbliższe miesiące.
Po co obozy, przecież biegu nie trzeba uczyć. I to jest racja. Uczyć nie trzeba. Każdy potrafi, ale kształtować jak najbardziej, by nastąpiła automatyzacja ruchu na prawidłowym poziomie . Temu służą obozy-poprawie jakości biegania.
Inną sprawą jest termin i czas trwania zgrupowania. Inaczej wygląda obóz na przełomie roku, inaczej w okresie bezpośredniego przygotowania do startu, a jeszcze inaczej w warunkach wysokogórskich.
Tydzień jest bezpiecznym czasem. Można przerobić trening i nie wpędzić zawodnika w kontuzję. Przy wyjeździe za granicę i w warunkach wysokich gór takim minimum powinno być dziesięć dni.
A w ogóle skąd się wzięła idea organizowania obozów? Przez wiele lat, zajęci swoim zawodowym bieganiem ,obserwowaliśmy obok nas trenujące grupy amatorów z różnych stron świata.
A co Polacy gorsi? Też mogą mieć swoje obozy. I tak już po zakończeniu biegania zrodziły się obozy w Portugalii i Szklarskiej Porębie, a teraz poszerzyła się oferta o Poddąbie i Austrię.
Aspekt czasu jest dominujący a właściwie jego brak. Wielu by chętnie pojechało, ale tu jest właśnie bariera. Rozwiązaniem są konsultacje czyli takie krótkie spotkania z trenerem. Czasami nawet dwu lub trzydniowe. Czemu mają służyć? Najprościej odpowiem- świadomości treningowej. W trakcie konsultacji jest czas na testy i próby pozwalające bardzo dokładnie ustalić trening, prędkości trenujące na najbliższe miesiące, a z tym wielu amatorów ma kłopot.
Obozy to nie tylko trening, szkolenie. Jest też czas na integrację, wspólne spotkania, rozmowy i to nieraz nawet o treningu. Na niektórych obozach jest okazja biegania ramię w ramię z olimpijczykami i spędzenia wspólnie czasu. Cały dzień są do waszej dyspozycji. Tylko pytać się dowiadywać, czerpać wiedzę. A tak naprawdę to obóz biegowy jest dzieleniem się wspólną radością biegania , a jak mamy możliwość dzielenia się naszym szczęściem to ono jest podwójne.
Zapraszamy:
www.strefamaratonu.pl/Obozy2/trenuj-z-najlepszymi.html
www.strefamaratonu.pl/Obozy2/oboz-austri.html
www.strefamaratonu.pl/Aktualnosci/konsultacje-biegowe.html |
| | Autor: żeli, 2012-05-21, 15:59 napisał/-a: gratulacje Krzysiek za "2" z przodu! | | | Autor: Ryszard N, 2012-06-01, 18:31 napisał/-a: Bardzo ważnym aspektem uczestnictwa w takich obozach jest też podbudowa psychiczna. Trenując w towarzystwie trenera nabiera się wiary we włase możliwości. Budując mięśnie budujemy głowę a jak wiadomo, GŁOWA RZĄDZI nogami a nie odwrotnie,...:) | | | Autor: kmach18, 2012-06-01, 20:15 napisał/-a: to oszczedzcie nam pieniedzy i zdradzcie tajemnice sukcesow :D | | | Autor: henry, 2012-06-02, 00:15 napisał/-a: Według mnie są dwie grupy amatorów. Ta pierwsza to amatorzy a prawie wyczynowcy i trenujący niejednokrotnie tak samo jak wyczynowcy. Druga grupa to biegacze , których celem jest ukończenie biegu , otrzymanie medalu. Uważam ,że obozy są potrzebne zarówno jednym jak i drugim. Ci pierwsi zdobywają nagrody i koszty obozu im się zwrócą a ci drudzy naucza się trenować . Widzę ostatnio setki biegaczy, którzy meczą się aby przebiec 10 km. Jeśli chcemy biegać w miarę szybko bez wysiłku to porady trenerów zawsze nam się przydadzą. | | | Autor: wiadran, 2012-06-02, 03:10 napisał/-a: Po co amatorowi obóz biegowy?
po nic...
czy warto amatorom w obozach uczestniczyć?
a czym to warto wyznaczać? jeżeli złotówkami - zdecydowanie nie
jeżeli korzyściami niewymiernymi - polecam z całego serca. jeżeli dla kogoś bieganie to troszkę więcej niż jogging po parku, to obóz będzie świetną zabawą, a zarazem pewnie i okazją do zwiększenia w sposób znaczny poziomu motywacji :) | | | Autor: markos, 2012-06-06, 07:47 napisał/-a: Byłem sceptycznie nastawiony do tego typu obozów zanim nie zdecydowaliśmy się (z żoną) uczestniczyć w jednym z nich (Brzoza 2011/2012)Wspólne treningi z Gosią Sobańską, Grażyną Syrek, Błażejem Brzezińskim i Olą Gierat pod czujnym okiem Piotra Mańkowskiego pozwoliły mi uwierzyć, że w wieku 55 lat mogę jeszcze złamać "trójkę" w maratonie. W Paryżu nabiegałem 3:04:39, w Berlinie powalczę z "trójką" a na obóz na pewno jeszcze pojadę. | | | Autor: Magda, 2012-07-01, 23:21 napisał/-a: tak, żeby nie było bo mi wytknięto
pierwsza część wypowiedzi nie dotyczy obozu w ogóle, ale tego o czym napisał Ryszard- o wsparciu psychologa
bo jeśli chodzi o sam trening i bieganie jako takie to obozy uważam że kapitalna sprawa
| | | Autor: łysy, 2012-07-03, 11:09 napisał/-a: W zeszłym roku pojechaliśmy za namową pewnego biegacza-amatora o zapędach sprinterskich, który jest obeznany w temacie i ... warto było zainwestować czas i pieniądz na taką formę spędzenia czasu i na spokojnie potrenować i przeprowadzać zakwaszenie pod "czujnym" okiem Gosi i Piotra.
Dużo się dowiedzieliśmy w sprawach godzin treningów, czasu treningów, ilości treningów, itp..
Jedyna nie możliwość z naszej to za mało czasu na ten obóz (tylko 10 dni), bo cholerni pracodawcy już nas potrzebowali w robocie. A tak przy minimum 14 dniach mogło się zrobić fajny czas na Półmaratonie w Pile w zeszłym roku .
:-) :-) :-)
Obóz godny polecenia
Gosiu i Piotrze dziękujemy za całokształt obozu pracy i treningów... | | | Autor: szalony281, 2012-07-04, 23:54 napisał/-a: a jak to wyglada z transportem na własny koszt czy zorganizowany jest jakis wyjazd | | | Autor: pm, 2012-07-05, 00:32 napisał/-a: Transport nie jest zorganizowany.Można dojechać samochodem, pociągiem lub samolotem.Można zabrać się z kimś kto jedzie na obóz. | |
|
| |
|