W niedzielę 11 marca 2012 na Szczecińskich Błoniach odbył się szczególny bieg, ponieważ wzięły w nim udział wyłącznie kobiety. W Szczecinie to już trzecia edycja tego typu imprezy.
Lubimy w ten sposób cieszyć się kobiecością i dobrze się bawić. Poza tym wiele z nas dojeżdża na tego typu imprezę w maju do Berlina. Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby we własnym mieście podobnej nie zorganizować.
Przygotowywałam się na te zawody już od dawna, nie tylko szykując formę, ale też namawiałam mniej rozbiegane koleżanki, kompletowałam najbardziej odpowiedni strój, czy w końcu wymyśliłam makijaż. No cóż, pobiegną kobiety i będzie mnóstwo fotoreporterów i kibiców.
Już od rana świeciło słońce, pogoda zapowiadała się znakomicie, humor też dopisywał. Na zawody wybierałam się wspólnie z Elizą, na co dzień razem trenujemy. Gdy dotarłyśmy do miejsca startu przywitała nas cudowna atmosfera i muzyka. Z różnych stron przybywały panie. Wszystkie uśmiechnięte, niektóre miały wplecione kwiaty we włosy, każda eksponowała swoją kobiecość. I te młodsze, i te w kwiecie wieku – wszystkie były piękne i zadowolone. Żadna nie przestawała się uśmiechać i rozmawiać.
W międzyczasie, te które w przeddzień nie odebrały pakietu startowego (numer z chipem - to nowość na tym biegu; ładna, bawełniana koszulka i jeszcze garść różnych ulotek), zrobiły to przed startem. W szatni zostawiłyśmy kurtki, itp. I w końcu nadszedł czas na rozgrzewkę. W rytmie muzyki ćwiczyłyśmy, tańczyłyśmy, truchtałyśmy, śmiałyśmy się i pozowałyśmy do zdjęć.
W samo południe wystartowały dziewczynki na dystansie 1 km, dopingowałyśmy je, byłyśmy dumne, wszak biegły nasze córki. Do mety dotarły bardzo szybko. Teraz czas na nas. Na linii startu ustawiło się blisko dwieście zawodniczek. Zaczęłyśmy odliczać; pięć, cztery, trzy, dwa, jeden. Chciałyśmy obwieścić światu, „To My! Patrzcie na nas!” I ruszyłyśmy.
Przed nami dwie pętle po dwa kilometry. Jasne Błonia to miejsce spacerów, odpoczynku, świętowania. Nawierzchnia jest bezpieczna, wiedzie aleją, na której rosną platany, dość szeroka. Nie musiałyśmy się rozpychać. Spokojnie można było nabrać tempa. Na początku ustaliłyśmy prędkość z jaką planowałyśmy pokonać pierwsze okrążenie. Dość ambitne, przyznam. Od razu wyprzedziły nas młode i szybkie dziewczyny wśród nich spora grupa biegaczek ze Skandynawii. Nadal utrzymując tempo dobiegłyśmy do ulicy, policja wstrzymała ruch. Zatem spokojnie ją przemierzyłyśmy, by pomknąć dalej.
I tu niespodzianka, trasę obstawiły policjantki na koniach, stworzyły honorową asystę. Oj! Zrobiły wrażenie. Nie tylko pilnowały porządku, ale też aktywnie kibicowały. Zbliżałyśmy się do amfiteatru, gdzie był przewidziany nawrót. Sędzia pilnujący bezpieczeństwa zawodniczek oraz przestrzegania regulaminu zawołał „Ewa, świetnie! Tak dalej!” Uśmiechnęłam się, podziękowałam.
Skoro miałam na to siłę nie zatrzymując się, to uznałam, że naprawdę jestem w formie. Właściwie na pierwszym kilometrze przeszkadzał mi tylko porywisty wiatr, który spowalniał, ale dawał nadzieję, że za zakrętem będzie wiać w plecy. Tak szczerze mówiąc nie odczułam jego wsparcia na drugim kilometrze. Nie wiem kiedy pokonałyśmy pierwsze okrążenie, pewnie dlatego, że dużo się działo poza tym co jakiś czas wymieniałyśmy między sobą kilka słów. I tak rozpoczęłyśmy drugie.
Stawka biegaczek rozciągnęła się. Dziewczyny mniej zaawansowane w bieganiu prowadziła Kasia. Była ich opiekunką, narzucała tempo odpowiednie dla debiutantek, ratowała, gdy którąś dopadła kolka i dodawała otuchy przez całe cztery kilometry.
Kibiców przybywało, fotoreporterów również, ktoś kręcił film. Ktoś wołał... Wszyscy dopingowali.
Na ostatniej prostej wspólnie z Elizą postanowiłyśmy jeszcze przyspieszyć . Udało się nie tylko osiągnąć niezły czas, ale również dobiec z uśmiechem. Na mecie dostałyśmy medal i kwiaty.
Później świętowałyśmy, herbata, kawa, ciasto, można też było zjeść coś konkretnego. Można było skorzystać z masażu. Także oczekiwanie na dekorację zwyciężczyń i losowanie nagród wcale się nie dłużyło.
Zapraszam Panie na przyszłoroczny Bieg Kobiet, Szczecin wcale nie jest tak daleko. Zapewniam, że będziemy się dobrze bawić i pogodę też obiecuję. |