|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Bigfut (2002-08-08) | Ostatnio komentował | morito (2002-08-10) | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 202 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(Bigfut) | 2002-08-08, 21:53 Szlachetna rywalizacja w Moryniu ad 2002.
Miałem na drugi dzień po Maratonie Sztafet pojechać do Morynia, ale panująca tam wspaniała atmosfera zatrzymała mnie tam , że zostałem na festynie na drugi dzień. Tam nikt nikogo nie oszukiwał, a nad przebiegiem zawodów czuwała komisja sędziowska.
Moje gratulacje dla Twojej żony za start na tak trudnej trasie. Tobie pogratulować mogę nie startu ( przeciez z Ciebie stary wyga biegowy ), ale tego ze namówiłeś do biegu żonę. Wiem coś na ten temat, więc jeszcze raz moje gratulację ;-)
Pozdrawiam i do zobaczenia na najbliższym biegu
Bigfut |
| | | | | |
ANONIM
(Admin) | 2002-08-09, 14:57 Szlachetna rywalizacja w Moryniu ad 2002.
Jak bym zobaczył tak nachalnie skracającego zawodnika, to bym mu dał po prostu, po chłopsku w ryj. Może się umówmy że będziemy tak robić ? |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Jang) | 2002-08-09, 23:39 Problematyczne
Bywa niestety często, że osobami postępującymi w ten sposób są panowie w sile wieku, zdawałoby się że zasługujący na szacunek choćby z faktu uczestniczenia w imprezach biegowych z np. siódmym krzyżykiem na karku. I daj tu takiemu nestorowi w r... Gorzej, że często "sędziowie" nie zwracają na to uwagi, a powinni. |
| | | | | |
ANONIM
(robert) | 2002-08-10, 10:07 Szlachetna rywalizacja w Moryniu ad 2002.
Moja przygoda z tym oszukiwaniem w Moryniu zaczęła sie na grubo przed Biegiem dookoła Morynia.Jeszcze w szkole podstawowej jeździłem tam na turnieje piłki ręcznej i choć zespół z Morynia nie mógł wygrać to organizatorzy zawsze próbowali mu pomóc. Widać tradycje przetrwały nawet dziesiątki lat. W tamtym roku brałem udział w tym biegu w tym nie miałem czasu, ale widać nie ma co żałować. |
| | | | | |
ANONIM
(robert) | 2002-08-10, 10:07 Szlachetna rywalizacja w Moryniu ad 2002.
Moja przygoda z tym oszukiwaniem w Moryniu zaczęła sie na grubo przed Biegiem dookoła Morynia.Jeszcze w szkole podstawowej jeździłem tam na turnieje piłki ręcznej i choć zespół z Morynia nie mógł wygrać to organizatorzy zawsze próbowali mu pomóc. Widać tradycje przetrwały nawet dziesiątki lat. W tamtym roku brałem udział w tym biegu w tym nie miałem czasu, ale widać nie ma co żałować. |
| | | | | |
ANONIM
(morito) | 2002-08-10, 12:02 Jest ale!
Po pierwsze bieg sam w sobie jest ok. I w sumie zasluguje na popularyzacje ale z tymi skrotami to cos nie tak. Mi wisi swobodnym leszczem, ze jakis cholerny lajdak oszukuje ale zwyczajnie trace serce do biegania a budzi sie we mnie tzw pseudokibic czyli bestia jak musze jakiegos okurwienca wyprzedzac iles tam razy. I to wymaga napietnowania. Tym samym organizatorzy Morynscy niech sie czuja zbrukani!!! |
|
|
|
| |
|