| | | |
|
| 2010-07-26, 14:52 Łatwo zarazić się bieganiem
Zazdroszcze samozaparcia, oraz właściwego wyboru. Mam na myśli bieganie, sport jaki towarzyszy nam w ciągu naszego życia smienia w pewnym sensie naszą osobowość. Moje wybory padały raczej na twarde sporty, chciałem zostac prawdziwym twardzielem, jednak żałuje że nie pomyślałem o bieganiu. Zawsze lubiłem to robić i zawsze wyróżniałem się z grupy, na sprintach byłem kiepski, ale na biegach długich nie miałem przeciwników. Teraz kiedy mam za sobą prawie 40 lat życia, wiem, że nie dokonałem właściwego wyboru, mogłem biegać a nie przechodzić przez judo, spadochrony czy nawet kolarstwo. Biegam od 2008 roku i mam tu na myśli regularne bieganie. Jako główny powód, który zmusił mnie do wyjścia na zewnątrz to nadwaga, nic przyjemnego kiedy oczy wychodzą ci z oczodołów podczas wiązania butów. 8 lat nic nie robienia odbiło negatywne piętno w moim organizmie. Teraz dochodze pomału do siebie, waga spadła, kondycja jest całkiem dobra, potrafie przebiec 10 km w czasie około 40 minut. Planuje w 2011 roku złamać 3 godziny w maratonie, jeżeli zachowam dotyczczasową progresje powino mi sie to udać. Nie wykluczone, że kiedyś wpadniemy razem z Panem Zbigniewem na mete. Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2010-07-26, 19:56 też bym tak chciał
Też bym tak chciał biegac a przedewszystkim ilośc kilometrów mi imponuje?Ja narazie biegam ok 58km tygodniowo a od sierpnia będzie to ok 75km a gdzie tu do p.Zbigniewa?ha ha ha Ale to prawda bieganie wciąga,zaczynałem od 3km na 3 raty a dziś przebiegam w granicach 15km i wcale na pysk nie padam po ich zakończeniu a i dwa półmaratony już zaliczyłem w jednym kawałku?ha ha ha A w październiku mam zamiar przebiec maraton crossowy i chociaż ilośc przebieganych przeze mnie kilometrów nie jest imponująca to na podstawie uzyskiwanych wyników jestem dobrej myśli,w limicie czasu chyba się zmieszczę?ha ha ha |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-07-26, 22:59
Pan Zbyszek to przemily gosc. Jak mantre powtarza, ze najwazniejsze dla maratonczyka sa dlugie wybiegania w weekendy. W tygodniu mozna biegac mniej, tyle ile komu starczy sil i czasu.
(nie mam polskich liter:) |
|
| | | |
|
| 2010-07-27, 15:05
Zbigniew Siemaszko to przesympatyczna postać i dusza biegowego towarzystwa. Warto z nim potrenować i dowiedzieć naprawdę dużo na temat biegania. Pozdrawiam Panie Zbyszku ;) |
|
| | | |
|
| 2010-07-27, 19:21
Dwa dni temu biegliśmy razem w Sosnówce. Zbyszek holował mnie przez sześć kilometrów, przed ostatnim podbiegiem dałem zmianę, było ostro pod górę, dobiegłem sam. Uzyskałem świetny wynik.
Na mecie zamieniliśmy kilka zdań. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie. |
|
| | | |
|
| 2010-07-28, 22:27
Zbyszek biega po mojej trasie gdziei ja biegam-Opatowice, Trestno,wały nadodrzańskie koło ZOOi wzdłuż tzw. Wielkiej Wyspy we Wrocku. Nie wiem jak teraz ale było dawniej tak że nie opuścił zadnego dnia na treningu.
A widywałem go tu gdy jeszcze nie biegałem z racji że to okolice "mojej parafii" a Zbyszek biega już naprawdę długo.
Może mi kiedyś uda się nabiegac na dychę w jego czasie!
Jest to przesympatyczna postac i lubiana! |
|