Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 627/18048 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:7/6

Twoja ocena:brak


Maratończyk, który pojedzie na Olimpiadę do Pekinu
Autor: Jan Brzost
Data : 2007-10-26

Artykuł dostarczył Tomasz Kotulak (New Balance). Z Arkadiuszem Sową (NB Team), maratończykiem który jako pierwszy zakwalifikował sie do przyszłorocznej Olimpiady w Pekinie – rozmawia Jan Brzost.

- Jest Pan aktualnie najlepszym maratończykiem w Polsce i jednocześnie mieści się pan w czołówce europejskiej. To naprawdę dynamiczny rozwój Pana kariery sportowej...

- Do startów w biegach maratońskich (42 km 195 m - przyp. red.) przygotowuję się specjalnie dopiero od jesieni ubiegłego roku. Mój debiut na tym dystansie odbył się w kwietniu tego roku na Wojskowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie. Zająłem bardzo dobre 7 miejsce, z niezłym czasem 2:15.09. W zasadzie dopiero dwa tygodnie temu - 30 września na najbardziej prestiżowym na świecie maratonie w Berlinie utrwaliłem swoją pozycję w elicie biegaczy maratonu zdobywając ponownie 7 miejsce i uzyskując czas 2:12.00. To najlepszy tegoroczny czas Polaka na tym dystansie, który pozwolił mi, jako pierwszemu lekkoatlecie w Polsce, uzyskać minimum uprawniające do startu na Olimpiadzie w Pekinie.

- Wielkie gratulacje! Ale chyba nie tak od razu staje się maratończykiem ?

- Do tego oczywiście prowadziła długa droga. Od dzieciństwa lubiłem biegać. Często podbiegałem sobie z Osiedla Robotniczego - na którym do dzisiaj mieszkam – w drodze do mojej Szkoły Podstawowej Nr 21 na ul. Gospodarczej. Ale tak na poważnie zająłem się bieganiem mając 15 lat, w szkole średniej – Liceum Technicznym (TZN) na Redenie. Moje pierwsze osiągnięcia na zawodach były na dystansach 1500m i 3000m. Potem doszły 5000m i 10000m a ostatnio półmaraton, w którym 7 września br. zająłem pierwsze miejsce na Mistrzostwach Polski w Pile, czasem 1:03.42 zdobywając złoty medal (na zdjęciu obok - wisi na piersiach Mistrza Polski).



Rys.1 - Arkadiusz Sowa na mecie MP w Półmaratonie Piła'07



- W ramach jakiego klubu Pan startuje?

- Ponieważ pracuję w wojsku w stopniu sierżanta, moją karierę sportową związałem z Wojskowym Klubem Sportowym "Oleśniczanka" (obecnie: New Balance Team "Oleśniczanka"). Obecnie również jestem zawodnikiem Zespołu Sportowego Sił Powietrznych w Poznaniu i mam tam bardzo dobrą opiekę zawodniczą, która pozwala mi na wykonywanie pracy zawodowej w ograniczonym zakresie, dając pierwszeństwo treningom sportowym na obozach, zgrupowaniach i... również w miejscu zamieszkania.

- Hm, w Ząbkowicach ? Chyba nie ma tam właściwych warunków...?!

- To jest Pan w błędzie. Mieszkając na Osiedlu Robotniczym mam zaraz za blokiem duży las. Mam w nim swoje trasy ciągnące się aż do III Pogorii. Biegam też często wokół Pogorii IV. Wykorzystuję również Pańską Górę w Ujejscu do treningu siły biegowej. Jest tam ulica Konstytucji (obok Osiedla „Młodych Hutników”) o wspaniałym kącie wzniesienia dla właśnie takich treningów. Nigdzie takiej nie ma! Zwykle biegam prawie codziennie od 20 do 40 km i zapewniam, że takich doskonałych warunków terenowych do treningów jak tutaj nie mam nawet na zgrupowaniach za granicą. W kraju może nieco tylko nieco lepsze są w naszych Zachodnich Karpatach.

- Biega Pan w barwach NB Teamu i w sprzęcie firmy New Balance. Czy to pomaga Panu w osiąganiu lepszych wyników ?

- Podstawą dla każdego sportowca jest odpowiedni sprzęt sportowy. W moim przypadku podpisanie umowy sponsorskiej z firmą NB i wyposażenie mnie przez nią w obuwie sportowe oraz ubrania do biegania, które są wysokiej jakości, w dużym stopniu zapewniają mi komfort podczas treningów i startów. Obuwie jest wyposażone w wiele systemów które zapobiegają kontuzjom i wszelakim obtarciom stóp. Szczególnie jestem zadowolony z butów startowych, w których zadebiutowałem w maratonie w Belgradzie, zdobyłem tytuł Mistrza Polski w półmaratonie w Pile oraz uzyskałem minimum olimpijskie w maratonie berlińskim. Istotnym faktem jest stwierdzenie, iż firma NB oraz jej sprzęt w znacznym stopniu przyczyniły się do moich tegorocznych sukcesów.

- A jak Pan godzi obowiązki rodzinne i karierę sportową?

- Na szczęście mam bardzo wyrozumiałą żonę. Jesteśmy po ślubie 3 lata, nie mamy jeszcze dzieci i tych rodzinnych obowiązków nie jest zbyt wiele, aby mi uniemożliwiały intensywne treningi, częste wyjazdy na obozy sportowe i zawody. Rzeczywiście bywają okresy, że jestem rzadkim gościem w domu. Ale proszę wziąć pod uwagę, że jeszcze muszę znaleźć czas na swoje studia na Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej. Dodam, że razem z żoną tworzymy edukacyjną parę – żona w czerwcu skończyła studia z filologii angielskiej, a w przyszłym roku kończy studia doktoranckie z socjologii.

- No, to czasu dla siebie macie rzeczywiście niewiele. A tu jeszcze zbliża się Olimpiada w Pekinie...

- To jest dla mnie ogromne wyzwanie do którego postaram się przygotować jak najlepiej i powalczyć z najlepszymi maratończykami na świecie. Obecnie jest taki okres, że na długich dystansach oraz w maratonie na świecie dominują od wielu lat biegacze afrykańscy – Etiopczycy, Kenijczycy - trenujący zwykle na wysokościach ponad 2000 mnpm. Kilku z nich udało mi się już pokonać, ale jeszcze wielu do pokonania pozostaje… Poza tym wiek maratończyka, w którym może startować i osiągać dobre wyniki, nie trwa długo. Dla mnie to jeszcze 5-6 lat…



Rys.2 - Arkadiusz Sowa



- Maraton to przeogromny wysiłek dla organizmu. Ile maratonów można przebiec w roku?

- Nie więcej niż 2-3. Olimpijski maraton odbędzie się w przyszłym roku w końcu sierpnia, jako ostatnia i koronna dyscyplina tej największej w świecie imprezy sportowej. Ja mogę przedtem pobiec maraton tylko jeden – wczesną wiosną. Ale do tego czasu to: bieganie, bieganie, bieganie... W tej dyscyplinie może być żadnej przerwy. Organizm, nogi muszą być po prostu wybiegane.

- Jak to Pan wytrzymuje fizycznie? Nie zdarzają się kontuzje?

- Zdarzają się. To one spowodowały, że w roku ubiegłym praktycznie wykluczony byłem ze startów w większych imprezach sportowych. Ale dzięki doskonałej opiece lekarskiej oraz pomocy mojej żony w rehabilitacji teraz już jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.

- I tego Panu serdecznie życzę. Wiem, że mierzy Pan bardzo wysoko - na sportowca najwyższej klasy światowej i co ważniejsze - w najtrudniejszej dyscyplinie lekkoatletycznej – maratonie, którego tradycja wzięła się ze śmiertelnego biegu Filippidesa 490 lat p.n.e.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

* * *

Dotychczasowe osiągnięcia sportowe Arkadiusza Sowy (poza biegami maratońskimi):

1999 - Młodzieżowy wicemistrz Polski - 5000m (Wrocław, 14:26.66)

2000 - Młodzieżowy mistrz Polski - 10000m (Poznań, 30:33.95)
Młodzieżowy wicemistrz Polski - 5000m (Poznań)

2001 - Brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Polski - 5000m (Gdańsk)
Młodzieżowy mistrz Polski - 10000m (Świecie, 29:45.56)
Reprezentant Polski w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy - 10000 m (Amsterdam)

2002 - Brązowy medalista Mistrzostw Polski Seniorów - 10000m (Szczecin, 28:59.30)
Brązowy medalista Mistrzostw Polski w przełajach - 10000m (Poznań)

2003 – Brązowy medalista Mistrzostw Polski Seniorów – 10000m (Bielsko Biała)

2005 - Mistrz Polski Seniorów - 10000m (Międzyzdroje, 28:48.29)

2007.09.07. - Złoty medalista Mistrzostw Polski w półmaratonie, rekord życiowy - 1:03:42 (Piła).



Komentarze czytelników - 1podyskutuj o tym 
 

adamus

Autor: adamus, 2007-10-28, 15:54 napisał/-a:
Arek to świetny zawodnik, który ma do dyspozycji bardzo ładne trasy biegowe wokół obydwu Pogorii. Trenuję na tych samym trasach i czasami spotykam go podczas moich treningów. Moje wyniki nie są tak wyszukane jak Arka, ale chyba dobrze się zapowiadam, bowiem Arek jeszcze nigdy mnie nie wyprzedził!!! Pomijam oczywiście fakt, że zawsze wokół Pogorii III biegamy w przeciwnych kierunkach,-))))))

 



















 Ostatnio zalogowani
42.195
06:48
jaro109
06:18
biegacz54
05:04
Jarek42
04:24
Serce
00:08
przemek300
23:36
Citos
23:23
Namor 13
23:18
necropoleis
23:02
STARTER_Pomiar_Czasu
22:21
lordedward
22:21
maratonek
21:44
kos 88
21:38
Wojciech
21:25
troLek
21:07
jaro kociewie
20:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |