„Barbara po wodzie, święta…” brzmi popularne przysłowie. Pytanie tylko, które święta. Przy obecnej dynamice aury pogodowej może się okazać, że maraton wrocławski przyjdzie nam pokonywać w śniegowych zaspach.
Z oknem plucha, że wyprawa do pobliskiego sklepu po zamówione twarogi na sernik przyprawia mnie o dreszcze. Poranny trening również nie wiele ma wspólnego z przyjemnością. Mnie jednak przy nadziei trzyma wiara w bogatego Mikołaja. Facet ów nie wiedzieć czemu został wykolegowany z reklamy najnowszego produktu Gilette przez nijakiego Davida, którego nazwisko jakoś mi się kojarzy z świńską szynką. Przecież pokonanie takiego zarostu to dopiero wyzwanie, nie to co mizganie i tak już gładkiego lica;-)))
Choć po wnikliwej analizie okazuje się, że za ubiegły rok bardziej zasłużyłem na rózgę, a nawet kilka niż na prezenty. Więc tradycyjne majtki, które tradycyjnie nałożę w Noc Sylwestrową przyjmę z dziką radością. Jednak z przecieków, /takiej rodzinnej Listy Wildsteina/ wiem, że gacie w tym roku są zaawansowane technologicznie. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko przeistoczyć się w mr. Hyda i przystąpić do rytualnego mordu karpi i obierania jarzyn na barszcz i takich tam.
Drogim czytelnikom chciałbym złożyć życzenia świąteczne. Chciałbym uniknąć zwyczajowej sztampy i nie być posądzonym o brak pomysłu. Czego życzyć maratończykom?
Życzenie osiągnięcia wysokich wyników sportowych, jest trywialne niczym landszaft z medalu maratonu poznańskiego.
Życzenie, aby trasa maratońska była dłuższa /krótsza/ nosi w sobie ładunek głupoty wystarczający na 100 dowcipów o blondasach.
Aby nas omijały kontuzje? W sumie nieźle, ale…
Żeby imprezy biegowe reprezentowały poziom światowy w każdym aspekcie? Uczestnictwo w takich imprezach byłoby nuuuuuudne, a dział artykuły tego serwisu już niebawem by umarł.
Ja chciałbym, aby za rok o tym samym czasie ci, którzy czytają te życzenia ponownie podobnych oczekiwali ze zniecierpliwieniem. Aby rzesza biegaczy nie kurczyła się, nawet w sposób spektakularny, a biegaczy przybywało. Żeby nasi koledzy z tras biegowych zwyczajowo określani mianem „PROFI”, brylowali na najpopularniejszych trasach maratońskich świata. Natomiast odnosząc się do funkcjonowania serwisu maratonypolskie.pl marzę o tym, aby pewni dyskutanci przemawiali ludzkim głosem przez cały rok, nie tylko w wigilijną noc.
Jacek Karczmitowicz
PS.
Ponadto życzę:
Aminowi – wyrozumiałości u drogówki;
Wojtkowi G. – aby jego plany uzyskały światowy poklask;
Jankowi Wróblewskiemu – 2:29 przy najbliższej okazji /co najmniej/;
Jans’owi – cierpliwości i wyrozumiałej wagi;
Jang’owi – więcej czasu;
Prezesowi – aby imperium rosło w siłę;
Kaziowi – radości wypowiedzi;
Stachowi – cierpliwego partnera do Biel/Bienne;
L.S. – europejskiego spojrzenia na rzeczywistość i nie bocz się tak w ukryciu;
Wasylowi – żeby zimowy bieg był naprawdę zimowy i śliski;
WKB Meta – aby z entuzjazmem i murem stali za szeryfami;
Simonowi – spektakularnego światowego debiutu;
T.Ruta – ponownego startu w Grecji;
M. Leśniewskiemu – zdrowia;
BIEGANIE – aby chochliki nas omijały, a czytelnicy wprost przeciwnie.
Markowi T. i Marcinowi L. – realizacji planów wydawniczych;
Sidorom – kochajcie się!!!
KB. Arturówek - pogodnych zakończeń biegów;
Manic’om z Poznania – oby tak dalej;
A wszystkim tym, których nie wymieniłem imiennie życzę tego wszystkiego, czego sobie sami by życzyli. |