Wszystko zaczęło się w listopadzie 2002 roku... Zziajani po biegu, siedzieliśmy w bydgoskim mieszkaniu naszego kolegi z trasy i rozmawialiśmy o tym, że przydałoby się w Polsce prawdziwe pismo dla biegaczy. Prawdziwe – czyli kolorowe, w dużym formacie, piszące o tym, co w bieganiu ważne, przyjemne, dobre. I najlepiej – doszliśmy do rewolucyjnego wniosku – redagowane przez nas samych. Drogi, jaką pokonaliśmy od czasu tamtego spotkania, nie będę opisywał – za długa. Dość, że 15 września 2005 dostaliśmy do ręki cały nakład zerowego numeru „Biegania”! Świeżutki, pachnący farbą drukarską, kolorowy i... taki, jak go sobie sami wyobrażaliśmy. I jeśli można mówić o tym, że czasem marzenia się spełniają to „Bieganie” jest spełnieniem naszego marzenia.

Ale przed nami zadanie trudniejsze – spełnienie marzenia o tym, by „Bieganie” zdobyło serca polskich biegaczy. Czyli – Wasze serca. Jak chcemy je zdobywać? Profesjonalnym składem graficznym – za który odpowiada znakomity grafik Wojtek Rojek. Najlepszymi zdjęciami – dobiera je świetny fotografik Mariusz Pęczek. Dbałością o kontakty z najszerzej pojętym biegowym światem – to zadanie Marcin Lenskiego. Wreszcie – zawartością merytoryczną – za jej kształt odpowiada Marek Tronina. O to, by każdy czytelnik „Biegania” z przyjemnością brał do ręki kolejny numer magazynu, dbają też nasi piszący współpracownicy – wśród nich Kamila Gradus, Jacek Fedorowicz, Przemysław Babiarz i wielu innych.

Zaczynamy jako dwumiesięcznik. „Zerowy” numer, który część Was miała już w rękach i który będzie dostępny do końca listopada, jest zapowiedzią tego, co będzie działo się od drugiej połowy grudnia. Wtedy to ukaże się pierwszy numer (1/2006) na styczeń i luty. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to od stycznia 2007 „Bieganie” stanie się miesięcznikiem. A początkową objętość: 48 stron, planujemy stopniowo rozszerzać do ok. 80-100 stron.

Jakie jest (i będzie) „Bieganie”? Nie ukrywamy, że wzorowaliśmy się na podobnych czasopismach zagranicznych, bo przecież na całym świecie biegacze mają podobne zainteresowania i podobne problemy. Wzięliśmy to, co najlepsze z „Runner's World”, „British Runner”, „Laufzeit”, „Running”, „Corricolari”, „Running Times”. Dodaliśmy do tego to, co ważne dla nas, polskich biegaczy. W efekcie w „Bieganiu” będziecie mogli przeczytać zarówno o polskich biegach, jak i relacje z niezwykłych zagranicznych wypraw. Będą opowieści o ludziach, których znacie z biegowych tras, ale i wywiady z zawodnikami z czołówek serwisów sportowych. Będzie dużo o treningu, o sprzęcie, odżywianiu, zdrowiu i kontuzjach. Nie zapomnimy o tych, którzy chcieliby zacząć biegać. Oprócz tego: felietony i wielkie sportowe (biegowe) opowieści.

Jak kupić „Bieganie”? Przede wszystkim polecamy prenumeratę. To najpewniejsza i najszybsza forma otrzymywania magazynu. Bieganie” będzie też można kupić na imprezach biegowych oraz indywidualnie u dystrybutorów. Na razie nie będzie można kupić „Biegania” w ogólnodostępnych sieciach typu EMPiK. Koszty związane z tą formą dystrybucji są dla pisma o niewielkim nakładzie olbrzymie – przekraczają 50% kosztów jego produkcji. To znaczy, że „Bieganie” byłoby dwa razy droższe i zamiast 7, musiałoby kosztować kilkanaście złotych.

Od dłuższego już czasu my, biegacze, powtarzamy, że w polskim bieganiu zaczyna się coś dziać (czytaj: coraz więcej osób biega). Pojawienie się „Biegania” też jest na to dowodem. Życzymy przyjemnej lektury.

Bieganie – magazyn biegaczy
Dwumiesięcznik
Wydawca: Bieganie sp. z o.o.
ul. Dolomitowa 26 m. 1
05-077 Warszawa
http://www.bieganie.com.pl
kontakt@bieganie.com.pl

Prenumerata:
6 numerów (od numeru 1/2006) – 42 złote,
7 numerów (od numeru 1/2006 oraz numer zerowy Jesień 2005) – 49 złotych

Płatność: przelew na konto Bieganie sp. z o.o. nr: 43 2030 0045 1110 0000 0109 7080

Podane kwoty obejmują koszty przesyłki pocztowej.