Dnia 10.07.2004 odbyła się w sztafeta biegowa z Cottbus w Niemczech do Zielonej Góry na dystansie 103,1 km.
W sztafecie wzięło udział 71 ekip głównie z Niemiec i z Polski. Przy bardzo sprzyjającej pogodzie, temperaturze powietrza około 20 stopni i z lekkim wiatrem w plecy wszyscy walczyli do końca lecz o różne cele. Jedni o zwycięstwo inni o miejsce w pierwszej – nagradzanej 6 jeszcze inni z lokalnymi rywalami a nieraz poprostu z samym sobą by ukończyć ten naprawdę trudny bieg.
Naszą sztafetę – pod mam nadzieję już znaną nazwą - OTK Rzeźnik zmontowaliśmy w ostatniej chwili , lecz mimo to wydawała nam się na tyle silna że jechaliśmy do Zielonej Góry z myślą o walce jeśli nie o pierwsze miejsce to o pierwszą trójkę. Mieliśmy jednak pełen szacunek dla rywali – zwłaszcza po zapoznaniu się z wynikami drużyn z podium z lat poprzednich.
Pojechaliśmy w składzie:
Kobieta – Basia Jabłońska
Weteran – Bogdan Barewski
Seniorzy – Mirosław Bieniecki
Robert Pewiński
Dominik Ząbczyński
Do Zielonej Góry dotarliśmy nie bez pewnych przygód w piątkowy wieczór. Po zakwaterowaniu w hotelu RELAX poszliśmy na relax! Muszę przyznać ze Zielona Góra to bardzo ładne miasto idealne na wieczorny wypoczynek z przyjaciółmi. Jednak nastawieni bojowo do biegu większy relaks odłożyliśmy na sobotę wieczorem....
O piątej trzeba było wstać by dojechać do Niemieckiego Cottbus. Tam do 7:30 odbywała się weryfikacja zespołów. O 8:15 nastąpiła odprawa techniczna, a o 9:00 start ze stadionu Energie Cottbus. Pierwszy etap odbywał się na najdłuższym odcinku długości 14,1 km. Zapewne w celu rozciągnięcia stawki biegaczy. I to organizatorom udało się znakomicie. Już po pierwszym etapie między pierwszym a ostatnim zespołem była różnica znacznie ponad 30 minut.
Na pierwszej zmianie wypuściliśmy naszego charta – Jarka Bienieckiego – zgodnie z założeniami poszedł spokojnie i bardzo ostrożnie przybiegając na 8 pozycji. Do drugiej zmiany na dystansie 6,1 ruszył niżej podpisany – Dominik Ząbczyński – wyprowadzając zespół na 6 pozycje. Na trzeciej zmianie kolejny chart dogonił 4 sztafetę – Niemców z Poczdamu i na finiszu minimalnie wyprzedził. Pomyśleliśmy sobie jest dobrze!
Na czwartej zmianie oddaliliśmy się od 4 sztafety na tyle że stracili nas z oczu. Cóż z tego skoro i my straciliśmy z oczu pierwszą trójkę!
W połowie dystansu – za 51 kilometrem wiedzieliśmy że mamy stratę do 3 drużyny ponad 13 minut. Jednak wcale nas to nie załamało. Powiedzieliśmy sobie – DAMY RADĘ!
Kolejne zmiany to systematyczne zbliżanie się do 3 sztafety. Niestety zbyt powolne – zaledwie po parę sekund! Na przedostatniej zmianie mamy jeszcze prawie 10 minut straty do trzeciego miejsca. Dowiadujemy też się że na mecie w Zielonej Górze zameldowali się już zwycięzcy! Ale nie odpuszczamy – to jest sport – trzeba walczyć do końca. Na ostatnią – 15 - zmianę rusza Jarek. Nie wygląda już ciekawie. Ma za sobą już 3 odcinki i ponad 25 km nie licząc rozgrzewek! A dwa tygodnie temu wygrał przecież 70-cio kilometrowy bieg I Rzeźnika w Bieszczadach. Ma prawo być zmęczony. Zastanawiamy się czy nie zmienić go. Jednak jak na Rzeźnika przystało postanawia biec – i to na całego!
3 drużyny już nie udało nam się dogonić – byli lepsi! Zresztą zaraz po tym jak Jarek ruszył na ostatnia zmianę – pogratulowaliśmy rywalom – za rok rewanż! Straciliśmy do nich 9min i 21 sek.
Oto pierwsza 6-ka XII biegu sztafetowego – Cottbus -> Zielona Góra na dystansie 103,1 km:
1. PHU Neti – Partner S.C. Bydgoszcz: 5:33:26
2. WODNIK – Krosno Odrzańskie: 5:34:14
3. ZZPPM Polkowice – Sieroszowice: 5:45:23
4. OTK Rzeźnik Gliwice: 5:54:44
5. LTC Berlin: 6:14:30
6. ESV LOK Poczdam I: 6:15:07
....
ostatnia sztafeta: 8:37:15
Na zakończenie chciałbym wszystkich zaprosić na kolejną 13-tą sztafetę za rok. Na pewno warto!
Pozdrawiam:
Dominik Ząbczyński |