Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 514 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


NEW BALANCE 1021
Autor: Jacek KARCZMITOWICZ
Data : 2002-10-18

Wybierając się późnym latem br. w góry miałem problem ze stopami /ma się rozumieć własnymi, a nie procentowymi/. Zwiększanie obciążeń treningowych powodowało uporczywy ból stóp. Problem jak słusznie przypuszczałem, powinien się zmniejszyć gdybym biegał w butach o jak największej amortyzacji. Moje dotychczasowe buty treningowe, wyglądały niczym żołnierze napoleońscy wracający spod Moskwy a zakup nowych planowałem na targach w Berlinie. Jednak zacząłem szukać. W opiniach innych biegaczy wybór wydawał się, i prosty, i trudny. No tak należy nazwać zakup butów Asics Gel Kayano. But rewelacyjny ale cena.... .
Rozważałem również zakup Asics Gel 2040, ale te mnie nie powaliły. No i pewnego dnia przechodziłem obok sklepu specjalistycznego ze sprzętem do biegania, wstąpiłem po spodenki;-)))
Korzystając z okazji zacząłem się przyglądać butom. Przymierzyłem jedne, potem wspomniane Kayano i z krwawiącym sercem stwierdziłem, że raczej o alternatywę będzie trudno. Wtedy sprzedawca zwrócił moją uwagę na but na którym ja nawet przez chwilę nie zwróciłem uwagi- New Balance 1021.
New Balance jest amerykańską firmą zajmującą się produkcją sprzętu sportowego. Jak doczytałem w materiałach źródłowych wg ilości produkcji zajmuje ona czwarte miejsce w tej branży na świecie. W Polsce jednak oferta tej firmy pozostaje w cieniu firm o ugruntowanej pozycji na naszym rynku. Marketingowo firma sobie jednak dość śmiało poczyna, dość wspomnieć, że ubierała całą reprezentację Australii na IO w Sydney. Natomiast z naszego podwórka mogę tylko wspomnieć, że obecny dwukrotny rekordzista świata w maratonie Khalid Khannouchi biegający w sprzęcie NB jest wizytówką ich stajni.
Wracam do buta. Brzydkie kaczątko o wzornictwie bazarowo -PRL'owskim. Na oko but się wydaje toporny i ciężki. A kolorystyka biało- żółta, z wyjątkowo małym “N” po bokach, jeszcze takie odczucie pogłębiało. Daleko takiemu klockowi, do lekkości obecnie modnych linii wzorniczych butów do biegania. Jednak jak mnie zapewniał sprzedawca jest to but treningowy do biegania.
Świadomie pomijam stronę techniczną, z tą dociekliwy czytelnik może się zapoznać na oficjalnych stronach firmy New Balance.
Pierwsze wrażenie nie jest powalające. But wydaje się niemalże toporny i ciężki. Przy tym brak mu jakiegoś wyróżnika, bajeru, który czyniłby go rozpoznawalnym w “tłumie” butów do biegania. Jednak trzymając już but w dłoni okazuje się, że nie jest on tak ciężki jak początkowo się wydawało. Zwraca zaś uwagę wysoka jakość wykończenia.
Zacznijmy od spodu. Jako materiału tłumiącego użyto w tym bucie cuda o nazwie ABZORB®. Nie jest to żaden bajer, ot taki jakiś zwyczajny kawał gumy o dość plastycznych właściwościach. Jednak naciskając go nie zauważyłem znamion odkształcenia. Materiał ten umieszczono “w dość dużych porcjach” zarówno pod piętą jak i na całym obszarze śródstopia. Ten ostatni czynnik bardzo mnie zainteresował. Podeszwę w miejscach styku z podłożem wyłożono materiałem trudnościralnym. Ów materiał to nie jakaś lipa. Biegając przez miesiąc, w tym dość intensywnie w górach, nie zauważyłem śladów ścierania w miejscach w których zwyczajowo jako pierwsze mi się ścierają w butach. Podeszwę ogólnie należy pochwalić za trwałość i jakość wykonania. Poza wspomnianymi brakami czarów-marów jest tu wszystko czego można by oczekiwać od buta nawet za większe pieniądze. Wewnątrz buta mamy wkładkę dość grubą, która w zamyśle konstruktorów miała dodatkowo poprawić amortyzację buta.
Pięta. Jest dość wysoko i szczelnie otulona. Sama konstrukcja buta wydaje się dociskać piętę do wnętrza buta. Biegając w nim po różnych wertepach nie zdarzyło mi się aby pieta miała ochotę wykrzywiać się czy przesuwać do przodu. Konstrukcja przodu buta daje poczucie komfortu dla palców. Mimo tego, że można swobodnie poruszać palcami w bucie w czasie zbiegania z górek nie miałem uczucia, że uderzam palcami o przednią część buta. W innych butach jest to jeden z powodów czernienia nam palców. Sznurowanie buta nie jest rewelacyjne jednak w stopniu wystarczającym utrzymuje stopę w bucie. W bucie panuje miła mięciutka atmosfera. O ile w czasie biegów w okresie jesienno-zimowo-wiosennym jest to niewątpliwie zaletą to w czasie upałów wentylacja tego buta może powodować dyskomfort.
Wkładając tego buta na stopę, odczułem wszechogarniającą moją stopę miękkość i delikatność. Niemalże od razu przyszło wspomnienie najmilszego buta, jaki dotychczas miałem a mianowicie Mizuno Mondo Elite. Miałem odczucie jakbym zapadł się w jakąś poduszkę czy stopy moje wspierał jakiś system sprężyn. Po zasznurowaniu butów odczucie komfortu nie opuszczało mnie. But nie dawał się wyprowadzić z pionu i w stopniu bardzo dobrym wspierał moje stawy skokowe do pionu. Przetruchtałem się parę metrów po sklepie. Wiedziałem, że jest to but dla mnie. Dla czystości sumienia poprosiłem o dwa buty z podobnego przedziału cenowego i dokonałem zakupu. W obliczu zbliżających się moich imienin to był prezent dla mnie od żony;-)))
Prawdziwe swoje oblicze pokazał ten but dopiero na upiornie długich podbiegach i zbiegach górskich. Jeśli ktoś poszukuje buta do biegania, aby w czasie biegu zapomnieć o nierównościach trasy, aby zapomnieć o twardości podłoża a w czasie biegu rozkoszować się widokami przyrody polecam. Muszę tu jeszcze dodać, że New Balance 1021 nie jest typem ścigacza. Co by nie mówić jest trochę mułowaty, więc biegacze którzy na treningach za każdym razem ścigają się ze swoimi życiówkami powinni szukać dalej. Jednak ci którzy chcą się skupić na jak największym kilometrażu przebytym w komfortowych warunkach-polecam. Nawet długotrwały bieg po betonowej nawierzchni nie spowodował u mnie mrowienia w stopach.
Konkludując jeśli ktoś poszukuje buta do długotrwałych biegów ciągłych nie powinien obok New Balance 1021 przejść obojętnie. Będąc w Berlinie zwróciła moją uwagę niż w Polsce cena tego buta. Nie odmówiłem sobie przyjemności porównania tego buta z podobnymi butami innych firm. Po kilku biegach między stoiskami oraz na ruchomych bieżniach upewniłem się, że dobrze wydałem pieniądze.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
pyrek
07:51
uro69
07:47
42.195
07:41
gpnowak
07:33
BemolMD
06:50
Artur Walkowiak
05:28
marek1977
00:25
Hieronim
00:00
AntonAusTirol
23:36
lordedward
23:27
rolkarz
23:12
Tadek 56
22:56
Raffaello conti
22:44
orfeusz1
22:43
kos 88
22:11
Namor 13
21:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |