2012-04-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| wspomnienie (czytano: 1518 razy)
Ostatnio zebrało mi się na wspomnienia i postanowiłem napisać w kilku zdaniach to i owo. Swoją przygodę z bieganiem zacząłem kilkanaście lat temu po tym jak klub piłkarski w którym grałem z powodu braku środków finansowych zakończył swoją działalność.Miało to być podtrzymanie kondycji wyrobionej w poprzednim sporcie a z czasem przerodziło się w coś z czego nie jestem w stanie zrezygnować.Początki nie były zbyt trudne,byłem w stanie swobodnie biegać nie musiałem zaczynać od zera choć wtedy kiedy zaczynałem sporym problemem było uzyskanie jakichkolwiek informacje o tym jak trenować,nie miałem żadnych planów a zapisy do biegów były w formie listownej,telefonicznej lub na miejscu w biurze zawodów.Kolejne treningi i coraz szybsze tempo dawało sporo satysfakcji i dodatkowo motywowało do wyjścia na kolejny bieg nawet bez względu na pogodę.Z czasem w głowie zrodziła się myśl o starcie w jakiś zawodach i choć wiedza niewielka padło na maraton bo skoro inni mogą to czemu nie ja.Bolało,ale mimo to że bezpośrednio po biegu przysięgałem że już więcej tego nie zrobię wystarczył tydzień żebym zaczął myśleć o kolejnym starcie.Dzisiaj śmieję się z tego i zastanawiam się co by było gdybym rzeczywiście zaniechał uprawiania sportu. Bieganie zmieniło moje życie,stałem się inną osobą,poukładaną,zorganizowaną,wiem czego chcę i wiem po co to robię.Wyjazdy i starty w zawodach po wielu latach nadal budzą dreszcz emocji choć dobrze wiem jak się zakończą.Najgorszy okres w moim biegowym życiu mam chyba już za sobą, po okresie kolejnych życiówek bunt organizmu i prawie 1,5 roku walki o powrót do "świata żywych" a teraz czeka mnie to co jeszcze kiedyś było takie proste i łatwe -zbudowanie formy jak z dawnych dobrych lat.W tym roku we Wrocławiu planuję przebiec swój 20 maraton a tak niedawno wszystko się zaczęło.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |