2013-07-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| XXIII Międzynarodowy Bieg po Plaży –Jarosławiec (zapiski biegacza) (czytano: 1291 razy)
Trochę opóźnień opisowych związanych z napiętym terminarzem prac, obowiązków i działań.
W piątek ekipą z teamu Asa pojechaliśmy nad morze do Jarosławca by w niedzielę przebiec 15 km po plaży.
Po 8 godzinnej jeździe jadąc wciąż na północ Polski dojechaliśmy po 2 w nocy do Jarosławca.
Wyjazd z Wrocławia oczywiście w korku bo to było popołudnie piątkowe gdzie każdy gdzieś wybywa.
Po zameldowaniu się na miejscu noclegu poszliśmy nad morze pomoczyć nogi i przywitać wschód słońca, niestety nie dane nam było go zobaczyć zmęczeni położyliśmy się spać.
Gospodyni obiektu obudziła nas by zdążyć na śniadanie.
Po śniadaniu poszliśmy zobaczyć trochę uliczek ze straganami i sklepikami a później nad nasze morze. Przed zanurzeniem w wodzie zrobiliśmy sobie trening biegowy po plaży pobiegliśmy w strefę wojskową gdzie wzdłuż plaży poczuliśmy jak to się biega po suchym i mokrym piasku.
Po kolacji odebraliśmy nasze numery startowe i co niektórzy z nas wdrapali się na latarnię morską z której podziwialiśmy okolicę.
Wieczorem udaliśmy się do poleconej tawerny na rybkę ,świeży dorsz smakował wyśmienicie. Udało się również zobaczyć spektakularny zachód słońca aż po ‘’zanurzenie’’ w wodach Bałtyku.
Niedziela rano pobudka, lekkie śniadanie i spotkanie o 11 pod naszym namiotem firmowym gdzie spotkaliśmy przedstawicieli ASA jak i poznaliśmy osoby z teamu z Gdyni. Oczywiście były robione wspólne zdjęcia i rozmowy na temat naszych treningów.
Po integracji biegaczy poszliśmy zrobić sobie rozgrzewkę przed biegiem głównym.
O 12 start biegu , na linii startu zameldowało się prawie 800 osób.
Początkowo bieg uliczkami o twardej betonowej nawierzchni więc nie narzekaliśmy. Ciężko było na samej plaży morskiej, gdzie biegliśmy po suchym gęstym piasku w jedną stronę ,sporo czasu tam utraciłem bo łydki kolana bolały, to całkiem inny ból niż po twardzej nawierzchni.
Powrót lepszy bo po mokrym piasku więc często buty miałem zamoczone ale lepsze to jak suchy piach.
Na mecie byłem 202.
Sukces!- drużynowo byliśmy na 5 miejscu z wynikami:
Miejsce: 5 Drużyna: TEAM ASA - BIEGIEM PO ZDROWIE Suma czasów: 06:09:16.64
Numer Imię Nazwisko Czas
722 MARCIN KOWALCZYK 01:08:45.62
241 ŁUKASZ KOWALCZYK 01:10:36.19
90 ADAM CZYKINOWSKI 01:13:49.04
196 TOMASZ KANIA 01:16:26.37
417 FRYDERYK POCIEJOWSKI 01:19:39.42
Po biegu dostaliśmy wspaniałe morskie medale, zjedliśmy grochóweczkę i było oczywiście dobre piwko.
Po południu ostatnie opalanie i kąpiele morskie.
Wieczorem pakowanie bagaży, kolacja rybna i powrót do domu.
Pomimo zmęczenia, humory dopisywały całą drogę,
wspieraliśmy naszą koleżankę Kamilę Macudzińską która broniła magisterki za parę godzin.(dzielna dziewczyna wystartowała z doskonałym czasem ukończenia 01:33:24 również i gratulację za bieg i za egzamin!)
Wspominamy miło Jarosławiec, świetną organizację i ukończenia przez nas zawodów i to w jakim stylu je wywalczyliśmy.
Dziękujemy za wszystko naszemu sponsorowi i koordynatorowi Markowi Hanaczewskiemu.
Obiecaliśmy, że powrócimy tam znów za rok!
Ahoj żeglarze!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu jacdzi (2013-07-12,00:08): To jest naprawde fajny bieg. a.czykinowski (2013-07-15,11:14): Bieg morderczy,ale super wrażenia!
|