2012-04-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda :) (czytano: 1371 razy)
Ponieważ od piątku jestem "słomianą wdową" (mąż w delegacji) a wczoraj był naprawdę długi i wyczerpujący dzień (goście, serpentyny, balony, torty, słodycze, napoje, grill, gry i zabawy na podwórku) postanowiłam, że dzisiaj się porządnie wyśpię. Plan był dobry, ale z realizacją nieco gorzej :) Pies obudził mnie o 7:30 żałosnym piszczeniem oznaczającym mniej więcej "taki piękny dzień a my ciągle zamknięci w domu". Cóż było robić wstałam, wypuściłam zwierzaka a sama? no cóż! nie było sensu już się kłaść :( Wskoczyłam w biegowe ciuchy i na poligon marsz. Chociaż nazwa tego miejsca wskazuje wyraźnie czego można się tam spodziewać jakież było me zdziwienie gdy za zakrętem wpadłam na kilkudziesięciu facetów w pełnym rynsztunku wojskowym. No może to był rynsztunek do paintballa, ale mnie to nie robi wielkiej różnicy. Kiedy przebiegałam koło nich prawie widziałam dymki z myślami tych ustawionych w dwuszeregu facetów: "Taka gruba i biega?" "Taka stara i biega?" "Tak gorąco a ona biega?" "Czy nie lepiej założyć ekwipunek (nie lekki dodam) i połazić po lesie strzelając do siebie...farbą?"
Na szczęście żadne słowo nie padło, ufff, a ja zbierając wszystkie swoje siły przemknęłam jak najszybciej umiałam koło nich - w ten sposób zaliczyła nieplanowane tempo :)))
Sytuacja powtórzyła się raz jeszcze, bo robię zawsze 2 kółka i nie zamierzałam zmieniać swoich zwyczajów tylko dlatego, że nagle pojawiło się na mojej drodze 50 uzbrojonych facetów ;) A potem już tylko parę ćwiczeń rozciągających i marsz do domu. W sumie poranny trening to 60 minut marszobiegu. Niby nic ale od ostatniej soboty (wtedy rozpoczęłam regularne treningi) to już 280 minut i 23 kilometry a w dodatku 1 kilogram mniej do dźwigania :)))
Czyż to nie jest dobra motywacja? JEST, JEST!!!
Znów mam pełny akumulator. Pozdrawiam radośnie!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu sopel (2012-04-29,19:23): Brawo Aneczka ! :) Systematyczność przede wszystkim ! ;-) Tak trzymaj ! Fajnie że wraca radość , bo to najpiękniesze w tym naszym bieganiu ! :) Foxik (2012-04-29,20:19): To prawda Andrzeju! Wraca radość biegania - strasznie się z tego cieszę :))) Do zobaczenia na biegu w Nysie :) DamianSz (2012-04-29,21:06): To w tym tygodniu przebiegłas więcej ode mnie -) Tak trzymaj. Foxik (2012-04-29,21:10): Damek - nie wszystko było biegiem :( to marsz i bieg na zmianę - 23 km wyszło w sumie, ale jeszcze kiedyś przebiegnę to ciągłym np. na półmaratonie w Katowicach - może być? :) DamianSz (2012-04-30,09:21): Już w tym roku ? Chyba zbyt ambitny plan. Foxik (2012-04-30,10:16): no nie w tym!!! Za rok, może dwa, ale jeszcze przed 50-sištkš (mojš) :)
|