2009-10-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Koszyce 2009 (czytano: 1435 razy)
Znów w Koszycach! Właściwie jest to obecnie moje drugie rodzinne miasto. Mam tu naprawdę wielu znajomych, a wielu miejscach czuję się jak u siebie. Mój słowacki też się poprawia, tak więc wielu biegaczy traktuje mnie tu już prawie jak swojego. Tak odebrałem spotkanie z Frantiskiem Kandrą i Jaroslavem Hornym przy zapisie do maratonu, spotkanie z Peterem Bucem na Hlavnej. Podobnie było w szatni, na rozgrzewce, na trasie.
Oczywiście nie obyło się bez spotkania z moim najbliższym słowackim przyjacielem Karolem Lukačem i jego żoną Ivetą. Obie nasze rodziny tradycyjnie spędziły kilka dobrych chwil w naszym wspólnym ulubionym lokalu, w cukierni AIDA. Była wreszcie okazja do pogawędki o naszych rodzinach i bliskich zwyczajach świąteczno-rodzinnych. O bieganiu i szkole też!
Wieczór, też tradycyjnie, spędziliśmy w teatrze, tym razem na przedstawieniu baletowym: "Panta Rei". Nocowaliśmy tym razem w hotelu Lokomotiv, który mieści się w budynku stadionu w północnej części Koszyc. Miły hotel, za całkiem przyzwoitą cenę. Spałem nie najlepiej. co nie zapowiadało dobrego startu ...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |