| Pamiętnik internetowy NATURAL BEER RUNNER
Andrzej R Urodzony: 1976---- Miejsce zamieszkania: Bielawa / Wrocław
Liczba wpisów - 16
|
2015-06-12 | O ekstremalnych eksperymentach z obuwiem. (czytano: 1272 razy)
Jakiś czas temu w internetach rozgorzała afera – pewien znany producent butów ( PZPB ) zauważył, że tanie buty z pewnej znanej sieci dyskontów ( PZSD ) wyglądają prawie identycznie, jak buty tegoż producenta. Trudno odmówić znanemu PZPB racji - podobieństwo faktycznie było uderzające i przyznaję, że PZSD w mej opinii zachowała się mało elegancko i to nie pierwszy raz – kopiują wzornict...
| 2014-12-30 | O wyższości linijki nad GPSem. (czytano: 1881 razy)
Po prawie każdym większym biegu na forum tegoż biegu musi pojawić się wpis o treści: „ile pokazał Wam GPS? Bo mój 42.371m. To zdecydowanie za dużo! Pomiar długości trasy był chyba błędny!”. Niezmiennie zadziwia mnie wiara ludzka w nieomylność GPS. Zadziwia i trochę bawi.
Tak na zdrowy rozum – im dłuższy bieg, tym bardziej prawdopodobne, że trasa którą pokonaliśmy nie jest idea...
| 2014-12-23 | O truizmach. Bieganie JEST tanie. ;-) (czytano: 1310 razy)
Ostatnio dość często na różnych stronach biegowych zdarza mi się trafić na jakieś wpisy dotyczące „niezbędnika” biegacza, czyli w jaki sprzęt taki początkujący biegacz powinien zainwestować. Wychodzi dość drogo, gdyż cała sztuka polega na tym, żeby wmówić biegaczowi, że potrzebuje czegoś, co wcale potrzebne mu nie jest. Zacząłem sobie to analizować pod własnym kątem – podejrzewam...
| 2014-10-28 | O prawdziwkach. (czytano: 3249 razy)
Początek lat dziewięćdziesiątych to początek mego liceum. I początek fascynacji muzyką metalową. I właśnie w świecie fanów metalu spotkałem się po raz pierwszy z „prawdziwkami”. Prawdziwki – czyli prawdziwi metalowcy. Prawdziwi metalowcy, którzy nie słuchali zespołów, które się sprzedały ( czyli komercji ), którzy nie ubierali niektórych rzeczy ( a niektóre koniecznie ubierali ),...
| 2014-09-17 | O tym, że Lawina porywa wszystkich. (czytano: 1449 razy)
Plan był, żeby zaliczyć Lawinę przy okazji wycieczki w Karkonosze. Niestety - na początku wszystko szło jak po grudzie. Wpadka za wpadką i w efekcie z Wrocławia wyruszamy około 9:30, a zakładałem, że ruszymy najpóźniej przed dziewiątą, przecież o 13:00 start biegu! Taki niedoczas spowodował, że doszedłem do wniosku, że zawody trzeba odpuścić i poprzestaniemy na wycieczce. Jechałem niezbyt szybko (...
| 2014-07-15 | Przeczytaj, to do Ciebie. (czytano: 1641 razy)
Wpis inny niż poprzednie. Jestem już takim niekoniecznie początkującym biegaczem, bo te parę startów zrobiłem, parę rzeczy zaobserwowałem i przede wszystkim parę błędów popełniłem. Własne błędy mają to do siebie, że człowiek podobno najlepiej się na nich uczy. Więc niedawno dostałem srogą nauczkę i zwyczajnie chcę by inni początkujący dostrzegli pewien problem, który zauważyłem u siebie.
A więc...
| 2014-06-17 | O tym, że ludzie nas nie lubią. (czytano: 1618 razy)
Dwa dni temu odkryłem, że ludzie nie lubią biegaczy. Najwyraźniej bez żadnej logicznej przyczyny. Przyznam, że odkrycie to dość mocno mnie zaskoczyło, bo myślałem, że kolorowa grupa pozytywnie zakręconych ludzi jest fajna. Otóż chyba nie jest ...
W sobotę odbył się we Wrocławiu nocny półmaraton, impreza w której wystartowało prawie 5 tysięcy ludzi, czyli raczej spora. Sam niestety nie wziąłem udz...
| 2014-05-29 | O tym, że ostatnich gryzą psy. ;-) (czytano: 1403 razy)
W ostatni weekend kwietnia zafundowałem sobie małe urozmaicenie treningu biegowego - Mistrzostwa Polski w Crossduathlonie. Tak się złożyło, że impreza rozgrywana była jakieś 5-6 km od domu rodzinnego, więc była okazja przejechać się z wizytą do rodzinki i trochę pobiegać, oraz pojeździć rowerkiem. Co prawda przez ostatnie dwa lata na rowerze zrobiłem góra 100 km, ale podobno tego się nie zapomina....
| 2014-04-16 | O tym, że "ja nie dam rady?" (czytano: 1326 razy)
"Night of the fight, you might feel a slight sting. That’s pride fucking with you. Fuck pride! Pride only hurts ... it never helps. You fight through that shit "cause a year from now, when you kickin’ it in the Caribbean, you gonna say to yourself, Marsellus Wallace was right".
* * *
Kilka miesięcy temu, na początku mej przygody z bieganiem, postanowiłem że we wrześniu 2014 zadeb...
| 2014-03-18 | O tym, że trzeba słuchać żony. Ale czy zawsze? (czytano: 1494 razy)
Przez ostatnie kilka miesiący nie przepuściłem chyba żadnej okazji do startu. Niby nie było tego jakoś strasznie dużo, ale w moim przypadku więcej się nie dało. A i tak połowa startów z 30 kg balastu, czyli córką i jej pojazdem. Jak już mogłem pobiec bez dodatkowego obciążenia, to wykorzystywałem takie starty na różne kulinarne eksperymenty i obserwowanie samego siebie jak organizm zareaguje. Wię...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|