2012-12-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| co ty z tego masz ? (czytano: 712 razy)
Wielokrotnie słyszałem takie pytanie. Oczywiście w odniesieniu do mojego biegania. Nie brzmiało ono skąd czerpiesz motywację, dlaczego biegasz, jaki widzisz w tym sens, tylko co ty z tego masz. W domyśle po co się tak męczysz? Prze pewien czas nie rozumiałem o co chodzi. W odniesieniu do wielu rzeczy człowiek myśli na tym jaki jest ich sens; ale mnie pytano właśnie o bieganie. Po czasie zacząłem kapować o co chodzi. Jest taki dominujący sposób myślenia, że czynności dzieli się na te, które przynoszą korzyść i wtedy męczenie się jest zrozumiałe; oraz takie, które służą zbieraniu owoców tego męczenia czyli wypoczynkowi. Dlatego nikt nie zapyta "po co robisz?" kogoś kto ogląda serial w TV
Bierze się to chyba jeszcze bardziej ogólnego przekonania , że szczęśliwe życie to życie wygodne. Jeżeli natomiast coś wymaga wysiłku, zmęczenia - to jest zaprzeczeniem wygody i szczęścia. Dlatego biegający, dyszący, wyraźnie zmęczony osobnik budzi zdziwienie. Zamiast siedzieć w domu, jak Bóg przykazał i odpoczywać - lata po parku. To zdziwienie przechodzi później w podejrzliwość " co on z tego ma ? Jest pewne grono, pewien podzbiór populacji , które nigdy nie zrozumie, że można wypoczywać poprzez męczenie. Szczęście zaś nigdy nie wynika z wygody tylko właśnie z wysiłku, że żeby czerpać prawdziwą radość z życia, poznawać jego smak i co najważniejsze żyć własnym życiem - trzeba się starać. Dlatego wbrew zwykłej ochocie dzisiaj wieczorem nie walnę się na kanapę, tylko pójdę pobiegać, nawet jeżeli się później walnę, to nie będę w ten sposób gnuśniał tylko to będzie chwila zasłużonego odpoczynku.
Ps jest jeszcze chyba druga strona tego zjawiska. Niedawno czytałem o proteście pewnej grupy urzędników. Komentarze internautów były wyjątkowo zjadliwe: "siedzą w cieple na tyłku, jak się nie podoba na budowę, w głowach się poprzewracało" itp. Wynikało z tych komentarzy, że jak ktoś pracuje w pomieszczeniu i na siedząco, to ma siedzieć cicho, bo to przecież żadna praca nie jest.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2012-12-10,17:03): Właśnie to "gnuśnienie, po wysiłku...chyba najbardziej kocham w tym moim bieganiu...kocham to uczucie...odprężenia..pomimo latek czuję się jak babcia....osiemnastoletnia babcia..hahaha:)) zziajany (2012-12-11,13:14): no właśnie. Dochodzimy do wniosku, ze w bieganiu nie samo bieganie jest najprzyjemniejsze, ale to co z niego wynika.
|