Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [8]  PRZYJAC. [3]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BookwormOTR
Pamiętnik internetowy
Bookworm on the run/bwotr.pl

Paweł
Urodzony: 1975--
Miejsce zamieszkania:
27 / 28


2015-06-21

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
II Rybnicki Test Coopera (czytano: 967 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://bwotr.pl/bieganie/relacje/ii-rybnicki-test-coopera-relacja/

 

20 czerwca na stadionie MOSiRU odbył się II Rybnicki Test Coopera organizowany przez Rybnicką Grupę Biegową. Po raz drugi stanąłem na starcie biegu wiedząc, że kolejne 12 minut będzie wypełnione wysiłkiem, zadyszką i pragnieniem zejścia z bieżni.

Test Coopera polega na przebiegnięciu jak najdłuższego dystansu w ciągu 12 minut. W zależności od wieku i płci przebiegnięta odległość wskazuje nasz poziom formy. Podobny test może być przeprowadzony na basenie. A wspominam o tym, że na skutek intensywnych opadów deszczu, była też rozważana ta druga wersja :)

Dojeżdżając do Rybnika widziałem chmurę. Chmurę stojącą dokładnie nad stadionem MOSiRU. Na miejscu kropiło, ale już podczas rozgrzewki siąpiący deszczyk zmienił się w ulewę. Pobrałem numer startowy a wszyscy współbiegacze zgromadzili się pod namiotem organizacyjnym.

Po pierwszej fali deszczu organizatorzy z entuzjazmem próbowali wspomóc system odwadniania spychając miotłami kałuże poza bieżnię. Ich wysiłek został doceniony przez kogoś "na górze" - nadeszła kolejna fala deszczu, ulewy a na końcu gradu. Bieżnia zmieniła się w Stadion (Basen) Narodowy. 20 minut ulewy i ... zza chmur wyszło słońce.

Po kilku minutach basen na powrót zmienił się w bieżnię i mogliśmy startować. Po sześciu 400m okrążeniach i 200 metrach głośnie STOP zatrzymało mnie, mogłem wreszcie złapać oddech i udać się po odbiór dyplomu.

Kolejno startowały następne grupy, na całe szczęście deszcz wypadał wszystkie zapasy wody, nie było przerw w startach. Kolejni spragnieni biegacze raczyli się izotonikami, bananami i czekoladą, które dostarczyli organizatorzy. Równocześnie można było skorzystać z porad dietetyczki i sprawdzić swoje parametry za pomocą urządzenia "In BOdy 170" - połączenia wagi z urządzeniem do elektrowstrząsów ;) ale o tym napiszę innym razem.

Dzięki sponsorom można było nie tylko raczyć się przekąskami ale wylosować nagrody. Po kolejnych biegach "sierotka" losowała upominki - był ich całkiem spory pakiet.

Tym razem biegłem z pulsometrem z GPSem, dzięki czemu po powrocie do domu mogłem zagłębić się w analizie danych. Przy okazji testu potwierdziłem też swój HRMax.

Po raz kolejny Rybnicka Grupa Biegowa zorganizowała fajne wydarzenie biegowe. Wszyscy uczestnicy otrzymali materiał do przemyśleń nad własną formą, wytrzymałością czy po prostu zweryfikowali swój zapał do biegania.

W październiku ubiegłego roku, podczas I Rybnickiego Testu Coopera przebiegłem 2,5km. Teraz o 100m więcej. Nie jest to znaczący postęp ale zszedłem z bieżni zadowolony, choć wyczerpany.
Pozostaje czekać na kolejny, III test...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
andreas07
23:19
wojciechfojt
23:00
12fred54
22:39
BOP55
22:33
Bartuś
22:20
zbyszekbiega
22:17
Robert alias Przepiórka
22:14
Andrzej G
21:56
alex
21:40
przemcio33
21:40
benek
21:31
cierpliwy
21:23
Mr Engineer
21:21
ona
21:09
mikis
21:08
Wojciech
20:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |