2009-04-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pierwszy taki reset (czytano: 1570 razy)
Nigdy mi się jeszcze to nie zdarzyło, wczoraj po raz pierwszy, zabłądziłem, ha ha ha.
Zaczęło się niewinnie, Aguś podrzuciła mnie do lasów wilczyńskich i jak zwykle miałem zrobić sobie trasę przez las Miennice i Węgrzynów do domu (12 km miłego biegu). Nowością było że startowałem z innej strony - wbiegłem do lasu druga przecznica w lewo i po jakiś 3 km, widzę że coś mi się nie zgadza ale nic była wycinka pewnie dlatego po następnych dwóch km koniec lasu i tylko miejscowość nie tak wygląda jak powinna.
Zaczyna się asfalt więc jest dobrze gdzieś dobiegnę, nagle łup nazwa OZOROWICE - o matko 5 km w bok od planowanej trasy, biegnę dalej do głównej na horyzoncie daaaleko wzgórza trzebnickie więc spoko najważniejsze, że widzę po 3 KM następna miejscowość STRZESZÓW no tutaj zwątpiłem ale zapytałem pierwszego napotkanego człowieka którędy do Miennic - facet nieco zdziwiony (pewnie głupio wyglądałem) ale tłumaczy za kościołem w lewo i tutaj zwiesza głos patrzy na mnie i mówi ... ale to tylko polną drogą można tam dotrzeć - tak ja ja bym szukał asfaltu.
Suma sumarum zamiast 12 km zrobiłem 18, ale przygoda naprawdę nieco surrealistyczna, biorąc pod uwagę jeszcze kierunkowe sms mojego syna - kieruj się na północny-wschód, dowcipas nie ma co.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |