2010-03-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Szczęście,pecha a może głupota.?? (czytano: 1845 razy)
No i juz za nami VI Bieg Maniacka Dziesiątka w Poznaniu.Co mogę o tym biegu powiedzieć,zawsze dobra organizacja fajna atmosfera,miło spędzony czas z przyjaciółmi z Piły i z TEAMU no i debiut mój reprezentując klub 42.195-Mechanik Piła.I to chyba jedyne pozytywy,bo reszta w moim wykonaniu to katastrofa.No ale co mogłem oczekiwać z biegu na którym nie powinno mnie być,bylem w środę 10.03 u ortopedy gdzie sie okazało ze mam krwiaka podskórnego pod kostka u prawej nogi.Dostałem zastrzyk gy mi sie wchłonął n i kategorycznie zabronił mi jechać na ten bieg,ja uparty pojechałem i miałem za swoje.po pierwszej petli miałem na 5km czas 25:38min natomiast przed 6km załapał mnie straszny ból właśnie tego miejsca i zdrętwiała mi cała noga,i juz nic nie mogłem zrobić.Mialem myśli by zawrócić i zrezygnować ale walczyłem z samym sobą i ze strasznym bólem i jakoś sie kulałem do mety na niebagatelny czas 1:00:14min.No niby sie udało ale dało mi to bardzo dużo do myślenia i naszło mnie pytanie "po co,i czy za wszelka cene nawet zdrowia" i odpowiedziałem sobie nie.
Chciałem pobiec półmaraton w Poznaniu,ale sobie juz całkiem to wybiłem z głowy.
Teraz tylko byc zdrowym a dalej bede myślał co biegać...
foto.meta i moja nie tęga mina z bólu
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |