| Pamiętnik internetowy trening spontaniczny
Urodzony: 1967-03-18 Miejsce zamieszkania: Inowrocław
Liczba wpisów - 17
|
2018-01-23 | rada dla początkujących (czytano: 817 razy)
Takimi radami wypełniono już z pół internetu. Trudno podzielić się jakimś oryginalnym spostrzeżeniem. Moja,zimowa rada dla początkujących na dzisiaj: nie biegaj po terenach zabudowanych domami jednorodzinnymi. Dlaczego? z powodu smogu. Nawet jeżeli ktoś pali tym czym się powinno palić, to spaliny zdradziecko snują się gdzieś przy twarzy. Czasami aż czujemy tłusty zaduch wciągany do płuc i wtedy ...
| 2017-09-01 | dla siebie (czytano: 815 razy)
"nie..., jak tak tylko dla siebie biegam". Ile razy już to słyszałem w odpowiedzi na propozycję startu w zawodach albo podjęcie jakiegoś wyzwania. Zawsze wywołuje to u mnie małą irytację, bo niby dla kogo ja biegam? Dla sąsiadki ? Chociaż to nie najlepszy przykład bo można sobie wyobrazić taką motywację.
To,że od czasu do czasu pobiegnę z numerem i mierzonym czasem, że liczy się dla mnie tempo ...
| 2017-05-30 | magiczne chwile (czytano: 798 razy)
Każdemu z nas, zdarzają się coś jakiś czas, jakieś szczególne chwile przerywające biegową monotonię. Czasami jest to jakiś piękny widok, niespodziewane spotkanie czy niecodzienna sytuacja. Nie bez powodu, właśnie dzisiaj, przypomniało mi się takie magiczne doznanie.
To był sobotni trening, wczesne słoneczne czerwcowe popołudnie Kręciłem się jak zwykle po moim ulubionym Parku Solankowym w Inowroc...
| 2017-02-02 | małe kłamstewka (czytano: 783 razy)
Człowiek bywa nieszczery wobec samego siebie. Doświadczam tego najczęściej właśnie zimą, kiedy pomimo niewątpliwych uroków tej pory roku, jakoś trudno o entuzjazm w ruszaniu na trening. Wracam z pracy, zimno jakieś szczególnie nieprzyjemne i przenikliwe. W domu kanapa i kawa przy telewizorze kusi, ale wyjść na trening trzeba. Jakoś już człowiek popadł w sidła własnej pasji, że kanapa jest wygod...
| 2016-06-06 | góra - dół (czytano: 929 razy)
Wczoraj, dwa dni po długim treningu, zrobiłem próbę rozbiegania. Makabra. Żadnej energii, człapanie, byle skończyć tę bezsensowną męczarnię. Nie dobiłem nawet do 10 km, bo to było czyste bezcelowe zarzynanie się. Po powrocie do domu oświadczyłem żonie, że kończę z bieganiem. Z poczucia obowiązku i dla fasonu, ale już bez przyjemności dotrwam do zaplanowanego maratonu.
Właśnie z takiego przymusu...
| 2016-05-27 | panta rhei (czytano: 815 razy)
"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" - często te słowa rozumiane są opacznie. Niezgodnie z intencją ich autora Heraklita z Efezu. Nie jest to wskazówka, że nie powinno się powtarzać pewnych zachowań, to raczej stwierdzenie, że nic dwa razy się nie zdarza. Wszystko płynie, świat wokół nas się zmienia i należałoby by powiedzieć, że "nie sposób jest dwa razy wejść do tej samej rzeki". Rzeka ...
| 2016-05-25 | powrót (czytano: 879 razy)
To pierwszy wpis po niemal trzech latach. Kontuzje, sprawy osobiste i choroby wyłączyły mnie na ponad dwa lata z maratonów. W tym czasie zaledwie dwie "połówki.
Jednak wracam do gry, zapisałem się na Wrocław Maraton, zapłaciłem wpisowe i zamówiłem hotel. Po przebiegnięciu dzisiaj 14 km jakoś nie widzę tego maratonu, ale pierwszy krok już zrobiłem. W głowie. ...
| 2013-06-19 | Andrzej Kasprzak nie żyje (czytano: 1303 razy)
Dzisiaj dotarła do mnie wiadomość o śmierci mojego Przyjaciela Andrzeja Kasprzaka. Andrzej był wielkim pasjonatem biegania. Przebiegł ponad setkę maratonów, kilka ultramaratonów i bieg 24 godzinny. Nie zliczę ilości przebiegniętych z Nim kilometrów na treningach i zawodach, przegadanych godzin i rozmów pełnych pasji. Znam wiele osób biegających szybciej, a może i więcej niż robił to Andrzej, ale ...
| 2013-01-08 | pierwszy przebłysk (czytano: 1050 razy)
Tak jak zapowiadałem - żadnych założeń do treningu. Po prostu biegać i jak organizm będzie chciał pohasać - to pewnie da mi znać.
Dzisiaj wyszedłem z założeniem przebiegnięcia 14 km. Po krótkim rozciąganiu pomyślałem, ze może pobiegnę ciut szybciej niż robię to w ramach zimowego człapania. Zacząłem z werwą, prószący śnieg i lekki mróz to wyjątkowo sprzyjające warunki. Z każdym kilometrem czułem...
| 2012-12-28 | Małe Himalaje (czytano: 987 razy)
Pokonuje je niemal codziennie. Tak jak wczoraj kiedy wróciłem po pracy do domu. Nie przyniosłem ze sobą żadnej roboty, Wieczór zapowiadał się spokojnie i miło. Dom jeszcze spowijała świąteczna atmosfera. Po obiedzie, ogarnęła mnie senność, taka nie odparcia. Po chwili się przebudziłem i wiedziałem, że mam coś do zrobienia. Symptomy choroby już ustąpiły i czekały na mnie moje małe Himalaje. Musiał...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|
|
|