Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [2]  PRZYJAC. [22]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
irko58
Pamiętnik internetowy
Myśli znalezione

Irina Hulanicka
Urodzony: 1956-08-13
Miejsce zamieszkania: Warszawa
30 / 32


2013-08-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Maraton Duisburg dziś i 25 lat temu. (czytano: 2069 razy)

 

Kilka miesięcy temu skontaktował się ze mną organizator „Rhein-Ruhr-Marathon” z Diusburga. 9 czerwca 2013r. miał być w Duisburgu „30 Rhein-Ruhr-Marathon”. Biegłam tam 25 lat temu i wygrałam. Organizator chciał, żebym była tam gościem honorowym przy nagrodzeniu zwycięzców w tym roku. Zgodziłam się.
Wspomnienia z 1988 roku.

Odszukałam dyplom i ulotki z mojego maratonu. Nie za bardzo zgadzało się od strony matematycznej kolejność maratonów. Biegałam 25 lat temu i biegłam w „8 Rhein-Ruhr-Marathon”. 8 plus 25=33. Z tego wynika, że w tym roku miał być 33 maraton. Brakuje trzech. Pan „Google” dał odpowiedź: w latach 1990, 1993, 1994 maraton się nie odbył. Zmienił się organizator. W 1988 się odbywał tylko maraton, teraz razem z maratonem startuje półmaraton i sztafeta maratońska. W 1988 roku start był o 14:00, teraz rano o 9:00. Termin 1988r. – jesień, teraz - wiosna – początek lata. Trasa ta sama, tylko w odwrotnym kierunku.

W 1988 roku w przeddzień maratonu była burza, po której drzewa były powalone. W dzień startu było bardzo zimno i silny wiatr, który dawał bardzo znać na mostach. Nie pamiętam ile razy przebiegaliśmy mosty, ale było to kilkokrotnie.
Do 30 km nie widziałam, że biegnę pierwsza. Nie byłam faworytem. Od 35 km prowadził mnie motocyklista, wtedy widziałam, że jestem pierwsza. Od samego początku biegłam sama. Andrzej (mój mąż) też startował w tym maratonie, ale jego tempo było dla mnie za wolne. Na końcowych kilometrach towarzyszył mi biegacz z Niemiec. Za dużo nie rozmawialiśmy, nie znałam niemieckiego. W tedy mówiłam tylko po rosyjsku i trochę po polsku. Na ostatnim kilometrze miałam zwątpienie. Przed nami wyrosła góra. Ale trasa maratonu skręciła w prawo i była meta. W tym roku zobaczyłam tą górę. Tak naprawdę to nieduży podbieg, ale po 42 km i mysz może być słoniem. Wynik – 2:47:23. Z maratonu wracaliśmy auto-stopem przez Berlin, noc w Berlinie niedaleko dworca, czekając na pociąg do Polski, a na około policja, która biegała za demonstrantami. Wrażenia – straszne.

5.06.2013
Tym razem do Dusseldorfu (Weeze) lecimy samolotem. Lotnisko oprócz nazwy, nic nie ma wspólnego z Dusseldorfem. Lotnisko Dusseldorf (Weeze) dla tanich linii lotniczych jest przy granicę z Holandią. W czasie lotu nad Niemcami widać rozlane rzeki. Ładujemy o 23:00. Bez samochodu nie można gdziekolwiek dojechać. Korzystamy z usług koleżanki, u której mieszkamy w Mulheim.

6.06.2013
Z samego rana wyruszamy na trening, robimy 18 km. Trochę zabłądziliśmy. Wieczorem z koleżanką wybieramy się do Diusburga zobaczyć jak wysoka jest woda w Rhein. Trochę jest. Rhein co roku tam wylewa, związku z tym wszystko jest pod kontrolą.



7.06.2013
Rano robimy trening , kontrolując kierunki i ścieżki . Wszystko jest pod kontrolą. Planowaliśmy i zrobiliśmy 15km. Po południu jedziemy do biura maratonu i na małe Expo. Odbieramy akredytacje i spotykamy się z dyrektorem maratonu. Wystawców niedużo. W biurze maratonu jest wystawa fotograficzna z 29 maratonów. Znajdujemy lata 1988 i 1989. W 1989 tez byliśmy na maratonie, ale przebiegłam tylko 20 km, prowadziłam Weronikę Gerwatowską. Maratonu nie ukończyłam – tak miałam w planach. Później spacer w okolicach startu i mety maratonu.

Wracając odwiedziliśmy Rezydencje Küchen - dzisiejsza Residenz Uhlenhorst. Jest to piękna willa fabrykanta wybudowana w 1913 roku w stylu angielskich właścicieli ziemskich przez Radcę Handlowego Gerharda Küchen, wnuka Macieja Stinnes (jednego z najbogatszych przemysłowców w Zagłębiu Ruhry).



8.06.2013
Z samego rana jedziemy na rowerach do Duisburgu na zakupy, później po trasie maratonu i na Expo Maratonu. Ostatnie spotkania z organizatorem i przez las wracamy do domu. Pogoda – bardzo ciepło i duszno.



9.06.2013
Start jest o 9 rano, w związku z tym musimy wcześniej wstać. Z samego rano zimno i pada deszcz. O 8:00 startują wózkarze i rolkarze. Później jest godzinna przerwa. O 9:00 start półmaratonu i 20 min później maratonu. Przed startem maratonu już kilka lat z rzędu ksiądz głosi kazanie i śpiewa. Później startuję w maratonie. Ostatni na trasę wyruszają sztafety maratońskie. Meta jest na stadionie, niedaleko startu. Po wszystkich startach idziemy na metę. A tam już na mecie wózkarze i rolkarze. Za chwilę finiszuję zwycięzca półmaratonu. Na zwycięzców maratonu trzeba było trochę poczekać.

W międzyczasie – atrakcja – skok spadochroniarzy na płytę stadionu. Poten zaczyna się dekoracja. Szybko, sprawnie i bardzo mila atmosfera. Poznałam Brucksa Manfreda z GW Wesel-Flüren zwycięzcę pierwszego maratonu w Duisburgu z 1981 roku. Już nie biega, ale bardzo milo wspomina tamten bieg, który ukończył z czasem 2:26:36 i w nagrodę dostał wycieczkę.

Jeszcze konferencja prasowa, podsumowanie maratonu. Zwycięzcy opowiadają o swoich wrażeniach. Wychodzimy ze stadionu, a tam koncert i targi sportowe. Jest możliwość za darmo wydrukować na medalu swój czas. Wracamy do domu.



10.06.2013
Tym razem próbujemy pobiec trasą koleżanki wzdłuż Rhein. Mamy mapy, ale po drodze mamy przeszkody. Nie wszędzie można przebiec, bardzo dużo prywatnych kawałków ziemi. Kręcimy, zawracamy i znów kręcimy. Wychodzi 17 km. Wieczorem jedziemy na solankowe baseny. Relaks 2 godziny.



11.06.2013
Tym razem rower. Jedziemy w kierunku Duisburga, wzdłuż autostrady. Po drodze mijamy pola golfowe. I znów jesteśmy na Duisburg-Wedel . Robimy dwa kółka na około jezior i jedno kółko na około torów wyścigowych. I przez tor wyścigów konnych docieramy do domu. Wyszło 46 km. Wieczorem – pożegnalna kolacja.



12.06.2013
Z samego rana nie duży trening na znanej trasie i z ustalonym dystansem. Po południu jedziemy na lotnisko. Mamy godzinę opóźnienia. Andrzej powiedział dobrze, że tylko 1 godzina. Dla mnie godzina to nic. Kiedyś latałam samolotami bardzo często. Samolot był podstawowym źródłem transportu. Pokonanie kilku tysięcy kilometrów samochodem jest bardzo męczące. Zdarzało się opóźnienie samolotowe kilku dniowe. I wtedy mieszkaliśmy na lotnisku. Fajna przygoda. O 22:00 byliśmy na Okęciu.



FAJNY MARATON – POLECAM !!!!!!!!!! i można wygrać !!!!!!!!
Statystyka: średni czas zwycięzców z 30 maratonów – 2:25:44, a średni czas zwycięzców z 13 ostatnich maratonów (2000-2013 lata) – 2:31:31

Wyniki:

Maraton mężczyzn:
1 Kreth, Magnus (GER) 35 ASV Duisburg 02:36:44
2 Jäkel, Robert (GER) 45 TuS 08 Lintorf 02:41:01
3 Kamp, Mathias (GER) 45 Lauftreff Bittermark Dortmund 02:41:38

Maraton kobiety:
1 Rösler, Vanessa (GER) 35 LG Olympia Dortmund 03:02:18
2 Krämer, Sabrina (GER) 30 LC Duisburg 03:07:53
3 Möller, Antje (GER) 40 ASV Duisburg 03:17:41

Półmaraton mężczyzn:
1 Goltsch, Tillmann (GER) 35 LG Olympia Dortmund 01:13:56
2 Yilmaz, Muharrem (TUR) 40 Ayyo Team Essen e.V. 01:14:05
3 Müller, Christoph (GER) 30 TRC Essen 84 01:15:17

Półmaraton kobiety:
1 Gomell, Annika (GER) U23 USC Bochum 01:21:36
2 Krull, Annika (GER) W TV Beckum 01:25:43
3 Niehues, Silke (GER) 40 TUSEM Essen 01:28:07

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
janusz9876543213
07:52
platat
07:46
jaro109
07:45
maciekc72
07:37
m@roni
07:33
Raffaello conti
07:32
CZARNA STRZAŁA
07:22
eldorox
06:43
bobparis
06:38
biegacz54
05:15
conditor
01:50
Andrea
00:23
Jerzy Janow
23:46
Wojciech
23:37
Volter
23:25
VaderSWDN
23:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |