Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Azja, 31 sierpnia 2011, 10:40, 1685/100393
GrandF
Panfil
Łukasz
Wtorek w Daegu - nie taki czarny

LINK 1: STRONA MISTRZOSTW ŚWIATA
LINK 2: STRONA MARCINA LEWANDOWSKIEGO
LINK 3: ARCHIWUM: ZAGRANICA - AZJA



Wczorajszy dzień na Mistrzostwach Świata w Daegu w wykonaniu Polaków otrzymał miano czarnego. Czy jest to na pewno właściwe określenie? Przyjrzyjmy się uważnie okolicznościom uzyskiwanych wyników, cofnijmy się kilka tygodni wstecz analizując proces treningowy zawodników i dopiero szukajmy odpowiedzi na pytanie czy wtorkowe występy Polaków były aż tak fatalne.

Kibice liczyli na medal naszych specjalistek od skoku o tyczce. Co jednak upoważniało do myślenia o potencjalnym sukcesie Ani i Moniki w Daegu? Czy w miesiącu poprzedzającym XIII MŚ znajdziemy jakiś punkt zaczepienia dający nadzieję na powtórkę z Berlina czy choćby na jeden krążek o najniższej wartości? Sezon Moniki Pyrek nie był udany. Nie licząc poprzedniego roku, w sześciu wcześniejszych latach uzyskiwała wyniki co najmniej na poziomie 4.70. W b.r. zaledwie raz udało jej się pokonać wysokość 4.60. Myślenie o medalu MŚ w aktualnym sezonie ocierało się trochę o szaleństwo. Oto jak przedstawiała sie tabela najlepszych tyczkarek przed światowym czempionatem:

Suhr 4.91
Strutz 4.78
Isinbayewa 4.76
Rogowska 4.75
Spiegelburg 4.75
Murer 4.71
Feofanowa 4.71
Kiriakopoúlou 4.71
Bleasdale 4.70

Owszem - Ania Rogowska uzyskała świetne 4.75, jednak uczyniła to tylko raz. Wypadek na skoczni na 2 miesiące przed MŚ pokrzyżował jej znacznie plany treningowo - startowe. Tak więc brak obycia na odpowiednich wysokościach i przerwa w pełnowartościowym treningu stawiały jej dyspozycję pod znakiem zapytania. Nie zrezygnowała, podjęła walkę i chwała jej za to.

Nie zapominajmy o wcześniejszych dokonaniach naszych reprezentantek - 8 medali Moniki i 7 Anny zdobytych na najważniejszych międzynarodowych imprezach lekkoatletycznym na otwartym stadionie i pod dachem to gigantyczny dorobek. Sport to sinusoida a zawodnicy to ludzie. Dodajmy iż Monika Pyrek swój pierwszy finał na wielkiej imprezie w seniorskim gronie zaliczyła 13 lat temu!!! Ania Rogowska przed 9 laty. Ten duet dostarczy nam zapewne jeszcze wiele emocji i radości.

Kolejną naszą nadzieją był Piotr Małachowski. Sezon Piotra nie był usłany różami. Nieudany start w Rio podczas Światowych Igrzysk Wojskowych spowodowany kontuzją już dawał pewien sygnał, że nie wszystko idzie tak jak powinno. Ostatni wynik, który upoważniał do myślenia o podium MŚ uzyskał Piotr blisko 2 miesiące temu, później były to już rzuty po 63-64 metry. Po krótkiej analizie można też zauważyć że jest to najgorszy sezon Małachowskiego spośród czterech ostatnich. Oto średnie dziesięciu najlepszych wyników Piotra w danym sezonie (uzyskiwanych do 30 sierpnia):

2008 - 66.60
2009 - 66.66
2010 - 68.24
2011 - 65.68

Piotr Małachowski nie schował jednak "głowy w piasek" i całą odpowiedzialność wziął na siebie, przepraszając jednocześnie kibiców i sztab szkoleniowy. Trzy ostatnie sezony konczył medalową zdobyczą z wielkiej imprezy, potknięcia zdarzają się największym.

Nasi wspaniali 800-metrowcy zrobili chyba wszystko co było do zrobienia. Walczyli z ogromną wolą znalezienia się na podium. Wyśmienita stawka finalistów stanowiła absolutny trzon tej konkurencji w chwili obecnej na świecie. Nie biorąc pod uwagę wątpliwego wieku Etiopczyka Amana, Adam Kszczot był najmłodszym finalistą tegorocznej osiemsetki. Marcin jest zaledwie 2 lata starszy. Cała dekada przed nimi. Odnosząc się do kontrowersji związanych z odepchnięciem Marcina przez Kaki"ego odsyłam do strony Marcina Lewandowskiego. Pozwolę sobie przytoczyć słowa jego trenera i brata w jednej osobie - Tomasza:

"Marcin zrobił, co tylko mógł. Dał z siebie wszystko. Może nieco za szybkie było pierwsze 200 metrów, czego uniknął Jurij, trzymając się z tyłu. To jest jednak finał, nie ma tu miejsca na takie kalkulacje, to nie jest mityng, gdzie każde sto metrów jest zaplanowane. Tu się cały czas coś zmienia. Marcin czuł się bardzo dobrze, walczył o pozycję. Nie uniknął przepychanek, razem z szybkim początkiem mogło to kosztować go nieco sił na finiszu, ale tak naprawdę pobiegł bardzo dobrze. Rywale tego dnia byli po prostu nieco szybsi." (źródło: marcin-lewandowski.pl/aktualnosci/705-okiem-trenera-marcin-nie-zawiodl.html)

I ten cytat jest absolutnym zamknięciem tematu.
Karolina Tymińska. Osobiście biję pokłony i przyznaję się do błędu, którym były słowa: "Już teraz możemy powiedzieć, że nasza Karolina Tymińska właściwie nie ma szans na walkę o medal."

Fakt - medalu nie było, jednak Karolina stoczyła ostateczną walkę "na medal". O tym jak wysoki był tegoroczny poziom żenskiego wieloboju świadczy fakt, że wynik uzyskany przez Tymińską dałby w ostatnich sześciu edycjach MŚ medal:

2009-srebro
2007-brąz
2005-brąz
2003-brąz
2001-srebro
1999-brąz

Czy był to "czarny wtorek"? Nie - był to dzień na miarę naszych aktualnych możliwości.


Komentarze czytelników - 275podyskutuj o tym 
 

Autor: Piotr 63, 2011-09-04, 22:34 napisał/-a:
W Warszawie. A Ser-Od Bat-Ochir też miał startować w maratonie w Ułan Bator, a jednak wystartował ( nie wiadomo czy przygotowany ) w M.Ś. i "kosmos" - 20,miejsce.
zawsze wszystkich wytłumaczysz. A przecież doświadczonego ( mojego kolegę z biegów górskich z przed kilku lat ) - Henia Szosta też mogli wystawić, bo z dzisiejszego 1;04,06 godz. w MP też mógł pobiec 2,13 godz. w Daegu i zapewne Mongoła by pokonał. I zapewne i jego za chwilę wytłumaczysz, byle by tylko nasi w maratonie nie musieli startować, a przecież ktoś by ukończył i był by w "20".

 

Tomek Michał

Autor: Tomek Michałowski, 2011-09-04, 22:55 napisał/-a:
wynik Henryka z PIły z dziś jest słaby, Marcin włożył mu prawie 2", nie widzę sensu wysyłać Szosta na MŚ tylko i wyłącznie po to aby pokonał Mongoła, litości
miał szansę w Pekinie, jak wyszło ? wszyscy pamiętają

 

3,14 Ci w ok

Autor: 3,14 Ci w oko, 2011-09-04, 23:14 napisał/-a:
poprawka, Marcin biegł już w Maratonie (Wiedeńskim przyp.)i niestety musiał zejść na 38kilometrze. Warto wspomnieć, że tym samym biegu Henryk Szost, od samego początku, pokazywał plecy Marcinowi a przecież obaj mieli podobny rezultat dwa tygodnie wcześniej w Warszawskim półmaratonie. Warto wspomnieć, że dzisiaj, mimo trudniejszej trasy i towarzyszącego upału, Marcin zrobił wynik o bodaj jedną sekundę lepszy niż w Wa-wie.

Jako ciekawostkę dodam, iż Marcin jest teraz w trakcie przygotowań do maratonu i w tygodniach poprzedzających dzisiejszy półmaraton, biegał po 220-240km dziennie (najlepszy tydzień ze średnią 39.6km/dzień)

 

Arti

Autor: Arti, 2011-09-04, 23:15 napisał/-a:
Ja miałem nawet wrażenie,że specjalnie konczyła na 2 miejscu bo wiadomo gdyby na 1 to znowu byłaby nagonka medialna a tak dadzą jej spokój i medal jest....

 

3,14 Ci w ok

Autor: 3,14 Ci w oko, 2011-09-04, 23:16 napisał/-a:
doznał kontuzji i musiał zejść z trasy a wszyscy na nim za to psy wieszają... W chodzie na 50km (bodaj w piątek), również na trzech naszych zawodników, ukończył tylko jeden, z czego Sudoł z powodu kontuzji. I co? nikt nie "szczeka" :(

 

Arti

Autor: Arti, 2011-09-04, 23:19 napisał/-a:
Trochę dziwne jak ludzie wyliczają ile dany zawodnik pobiegnie z dzisiejszego półmaratonu skoro biegli w Polsce a tam Azja i znacznie trudniejsze warunki... to takie wróżenie z fusów. Prawda? ;-)))))))))

 

Tomek Michał

Autor: Tomek Michałowski, 2011-09-04, 23:31 napisał/-a:
LINK: http://www.sportowefakty.pl/pekin2008/2008/08/24/s

chwila, chwila, Henryk ukończył IO w Pekinie wtedy kiedy wygrał Wanjiru
nie wieszam psów tylko staram się obiektywnie ocenic starty naszych, Heniek ostatnio cieniuje i to są fakty co nie znaczy, że życzę mu wszystkiego najlepszego w dalszym rozwoju kariery, w końcu ktoś musi pobić rekord polski Gajdusa
Marcin ma wielką szansę pobiec dobry wynik w Warszawie ale wg. mnie lepiej jakby biegł Berlin

 

Tomek Michał

Autor: Tomek Michałowski, 2011-09-04, 23:34 napisał/-a:
PRAWDA pace"makerze na 1:40 ;-)

 

Autor: Piotr 63, 2011-09-05, 22:15 napisał/-a:
...ukończył na 34.miejscu ( chyba kilkanaście sek. poniżej 2,20 godz.). To co zszedł z trasy to było w Barcelonie na ME w ub. roku.

 

Autor: Piotr 63, 2011-09-05, 22:23 napisał/-a:
LINK: http://en.wikipedia.org/wiki/Ser-Od_Bat-Ochir

"Wizytówka" tego 30.letniego Mongoła, biega słabiej od H.Szosta, może nawet i o dużo, a w M.Ś. w tamtych warunkach sobie poradził. On po prostu nastawia się prawie tylko i wyłącznie na starty w zawodach rangi Mistrzowskiej.

 


















 Ostatnio zalogowani
biegacz54
05:04
Jarek42
04:24
Serce
00:08
przemek300
23:36
Citos
23:23
Namor 13
23:18
necropoleis
23:02
STARTER_Pomiar_Czasu
22:21
lordedward
22:21
maratonek
21:44
kos 88
21:38
Wojciech
21:25
troLek
21:07
jaro kociewie
20:51
VaderSWDN
20:50
Tyberiusz
20:49
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |