Na zdjęciu: dawcy szpiku
Im mniej czasu do maratonu, tym więcej pytań kotłuje się w mojej głowie; Co udało się zrobić? Jak zmieniła się Drużyna Szpiku? Czy pomogliśmy uratować, choć jedno życie?
Minął rok, a ja doskonale pamiętam przygotowania do poprzedniej edycji biegu, obawy czy ktoś zechce z nami biec, czy 20 koszulek to nie za wiele? Jak będzie teraz? Na miesiąc przed Otwartymi Mistrzostwami Polski Drużyny Szpiku w maratonie na liście zgłoszeniowej widnieje 60 nazwisk, czy to dużo i czy tak naprawdę chodzi o to by było ich dużo?
Myśląc o tych Mistrzostwach nie mam wątpliwości, że są one, kolejnym znakiem, sygnałem-jesteśmy chcemy pomagać. Mają one symboliczny wymiar, choć rywalizacja jest ważna i niezbędną, to najważniejszym celem po raz kolejny jest przekazanie informacji dotyczącej dawstwa szpiku. Temat poboru komórek szpikowych nadal wzbudza wiele emocji, kontrowersji i obaw. Nie potrzebnie.
Ta dotychczasowa lista to taka próba, kto będzie, kogo nie zabraknie, a kto po drodze odpadł, bo przecież i takie osoby się trafiły, jedni dla koszulek, inni pod wpływem emocji, a jeszcze inni nie znaleźli naszym zespole tego, czego szukali. Pamiętam większość z nich, żałuję, że się zgubili, może jeszcze wrócą…
Są na tej liście biegacze, na których zawsze mogę liczyć, Górny, Szukała, Jezierski, Jurek, Homan, Kasierska, Kramer, Poczekalewicz, Chudy, Karamucki, Klich, Jackiewicz, Raczkiewicz, Wawrzyniak, Koziński, Kasprzak, Urbańczyk, Nadolny, Świątek, Pogorzelski, Jakubiak, Marcinek, Antosik, Matyla, Kończak, Woźniak, Majewski, Drzewi...
Ale są też nowi, których jeszcze nie znam, których jestem ciekawa. Kiedy rano otwieram naszą stronę WWW.darszpiku.pl pierwsze co sprawdzam kto się dopisał myślę sobie następni. I wcale nie dla rekordu frekwencji, tylko, dlatego, że to taki namacalny dowód, że to, co robimy ma sens, że jest potrzebne, wartościowe, że służy innym. Moi „starzy” biegacze wiedzą, że samo bieganie nie wystarczy, że biorą na siebie wielką odpowiedzialność, rozpaliliśmy, bowiem nadzieję w sercach chorych i nie wolno jej zagasić.
Nowym opowiem, że bycie w Drużynie Szpiku ma dwa wymiary, służba innym i drugi tworzenie wyjątkowej biegowej ekipy. Każdy ma swoje miejsce, nie zależnie od wieku, płci, miejsca zamieszkania, wykształcenia, czy osiąganych wyników. Zarówno szybcy Grzesiu Antosik, czy Krzysiu Holik i Grzesiu Urbańczyk, wytrzymali Grzesiu Pogorzelski i Marek Górny, radosny Stasiu Rusek i zamykający maratońską stawkę Florian Kropidłowski są potrzebni.
Moi biegacze tak o nich mówię, lubię na nich patrzeć, podziwiać ich upór, siłę, wytrzymałość i determinację. Lubię w końcu czekać na nich na mecie, dopingować, i choć po trosze uczestniczyć w ich zwycięstwie.
Moi biegacze, krwiodawcy, potencjalni dawcy szpiku gotowi i czekający na dzień, w którym zadzwoni telefon, a w słuchawce słychać będzie głos-właśnie Ciebie szukaliśmy, tylko Ty możesz uratować komuś życie, jesteś gotów? Nie mam żadnych wątpliwości, że odpowiedzą TAK, bo przecież to Oni „Zabiegają o ludzkie życie” Zabiegaj i Ty – wystartuj z Nami w I Otwartych mistrzostwach Polski Drużyny Szpiku w maratonie 11 października w Poznaniu.
- nie musisz rzucić swojego klubu
- nie musisz zawsze biegać w koszulce, wtedy, kiedy chcesz i możesz
- opowiedz swoim trudem i poświęceniem o chorych i szukających dawcy oddaj im głos
- nie musisz być dawcą szpiku, krwiodawcą, musisz chcieć pomagać
- nie musisz się płacić składek, ani utrzymywać Drużyny Szpiku, podziel się tylko sobą, tym co umiesz, robisz, lubisz
- nie biegaj tylko dla wyników
POMAGAJ BIEGAJĄC
ZABIEGAJ O LUDZKIE ŻYCIE
|