|
Piątkową odsłonę Halowych Mistrzostw Europy w Pradze w wykonaniu Polaków należy uznać za udaną. Eliminacje, półfinały i jeden start finałowy ukazały w większości przypadków bardzo dobre przygotowanie naszej reprezentacji.
Rekord życiowy Karoliny
W sesji porannej awans do dalszej rundy wywalczyła cała grupa płotkarzy. Dominik Bochenek zakwalifikował się z drugiego miejsca, natomiast Damian Czykier i Karolina Kołeczek awansowali czasami. Swoje starty zakończyli w sesji popołudniowej na półfinałach. Na uznanie zasługuje start Karoliny Kołeczek okraszony rekordem życiowym zawodniczki.
DOMINIK BOCHENEK Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
8.05 jest dowodem właściwego kierunku, w którym zmierza nasza 22-letnia płotkarka. Rekord życiowy poprawiony o dwie setne nie zmienił pozycji Karoliny w polskich tabelach All-Time, nadal jest to pozycja ósma. Bochenek z czasem 7.73, Czykier 7.75 zajęli odpowiednio szóstą i ósmą pozycję w swoich biegach.
Dobre dwa okrążenia
Eliminacje biegu na 400m przebrnęła Justyna Święty (53.74), kończąc jednak indywidualne zmagania popołudniu na rundzie półfinałowej. Małgorzacie Hołub awans do półfinału uciekł na 0.03s. Nasze panie mogą odpocząć i zbroić się do biegu sztafetowego.
Lepszy występ zanotowali mężczyźni. Awans do półfinału zapewniła sobie cała trójka – Karol Zalewski, Rafał Omelko i Łukasz Krawczuk. Wydawało się, że najlepiej dysponowany jest ten pierwszy. Niestety zabrakło dwóch setnych, aby Karol (46.84) znalazł się w decydującej rozgrywce. W finale zobaczymy jednak dwóch Polaków. Krawczuk zajął drugie miejsce w swojej serii (46.71), Omelko zwyciężył (47.52)
RAFAŁ OMELKO Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Jest zatem duża szansa, że zobaczymy Polaka na podium. Zdecydowanie poza zasięgiem jest reprezentant gospodarzy Pavel Maslak, który najlepszym wynikiem sezonu (45.27) odbiega drugiemu z finalistów na sekundę. Pozostała stawka jest bardzo wyrównana i bardzo trudno wskazać tutaj zdecydowanego wicelidera „czterysetki”. Według rekordów sezonu drugi w kolejności jest Omelko, trzeci Krawczuk… Wszystkiego dowiemy się dziś o godzinie 19:30
KAROL KONIECZNY Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Profesor Lewandowski
Jeden z najbardziej rutynowanych zawodników w naszej reprezentacji – Marcin Lewandowski rozegrał swój bieg eliminacyjny po profesorsku. Kontrolując sytuację, niemal przez 500m biegł na ostatniej pozycji, by później ze spokojem przesunąć się na czoło i odnieść pewne zwycięstwo. Niespodziankę sprawił „zastępca” Adama Kszczota – Karol Konieczny. Wygrał szóstą serię zakończoną w dość dramatycznych okolicznościach. Na ostatnich metrach został popchnięty przez Austriaka Andreasa Rapatza po czym obydwaj runęli na ziemię. Upadek wyglądał groźnie jednak obyło się bez urazu i zobaczymy Karola w półfinale. Eliminacji nie przebrnął trzeci z naszych reprezentantów Kamil Gurdak.
MARCIN LEWANDOWSKI Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Przytomnie i perfekcyjnie bieg rozegrała Asia Jóźwik. Wiceliderka tabel europejskich mimo wcześniejszych kłopotów zdrowotnych z wyraźną rezerwą zwyciężyła trzecią serię eliminacyjną. Długo biegła z tyłu stawki, atakując we właściwym momencie. Swój debiut na dużej imprezie zakończyła na pierwszej rundzie Syntia Ellward, dla której start w Pradze będzie zapewne cennym doświadczeniem.
JOANNA JÓŹWIK Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Spokój Sofii
Niezwykle spokojnie, niemal z twarzą pokerzystki rozegrała swój bieg na 3000m w fazie eliminacji 20-letnia Sofia Ennaoui. W prowadzenie stawki przez cały dystans angażowała się Brytyjka posiadająca polskie korzenie – Emelia Gorecka. Ennaoui ani na moment nie odpuszczając czoła biegu pilnowała pierwszej „czwórki” premiowanej automatycznie awansem. Na końcówce przyspieszyła mijając metę na trzeciej pozycji z wynikiem 9:04.29. Dość interesujący miał przebieg, pierwszej serii gdzie aż pięć zawodniczek minęło metę mieszcząc się zaledwie w siedemnastu setnych sekundy!
SOFIA ENNAOUI Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
W sesji popołudniowej do boju na 3000m przystąpili – Łukasz Parszczyński i Mateusz Demczyszak. Bardzo dobrze zaprezentował się Parszczyński awansując do finału z czwartego mniejsca. Czas 7:52.57 jest trzecim w karierze Łukasza (7:49.26, 7:52.50, 7:52.57, 7:52.91). Sytuacja była podobna do tej z pierwszej serii kobiet. Piątka zawodników wpadła na metę w ciągu 0.62s:
ŁUKASZ PARSZCZYŃSKI Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
1. Ringer (GER) 7:52.14
2. Emanuel (GBR) 7:52.39
3. Hurst (GBR) 7:52.57
4. Parszczyński (POL) 7:52.57
5. Alonso (ESP) 7:52.82
Walka Parszczyńskiego o czwartą pozycję opłaciła się. Zawodnicy w drugiej serii pobiegli zdecydowanie szybciej i awans czasem umożliwiał rezultat 7:51.56. Do finału nie awansował mistrz Polski Mateusz Demczyszak.
Doskonały blok skoków i Męka Lavillenie
Horror przeżywał zdecydowany faworyt konkursu skoku o tyczce i rekordzista świata – Renaud Lavillenie. Francuz rozpoczął konkurs od wydawałoby się – banalnej dla niego wysokości 5.70. Strącił poprzeczkę w pierwszej próbie. Strącił ją również w drugiej. Stając na rozbiegu po raz trzeci wyczuwalne było wszechobecne zdenerwowanie. Nie udzieliło się jednak mistrzowi, który z zapasem poszybował nad poprzeczką awansując dalej.
Pięknie zakończyły się eliminacje dla nas. Robert Sobera bez żadnej zrzutki dotarł do 5.70, którą również zaliczył „czysto”. Piotr Lisek miał po jednej zrzutce na 5.60 i 5.70, jednak druga próba okazała się udana i wicelider list europejskich powalczy w finale o medal.
PIOTR LISEK Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Eliminacje skoku wzwyż przebrnęły dwie z trzech startujących Polek. Stałe bywalczynie międzynarodowych widowisk lekkoatletycznych – Kamila Lićwinko i Justyna Kasprzycka awansowały do finału. Najlepsza w bieżącym sezonie na świecie Lićwinko w drugiej próbie zaliczyła 1.94, Kasprzycka do tej wysokości dotarła „czysto”. Trzecia z naszych reprezentantek Urszula Gardzielewska pokonała 1.87 i nie awansowała do finału.
JUSTYNA KASPRZYCKA Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Mr .Talent – Konrad Bukowiecki
Fantastycznie zakończył swój debiut na „dorosłej” imprezie międzynarodowej Konrad Bukowiecki. 18-latek ze Szczytna zdobywający w ostatnich latach wszelkie możliwe tytuły w kategoriach juniorskich poradził sobie doskonale w gronie seniorów. Jako jedyny z trójki Polaków awansował do finału ustanawiając przy okazji rekord Europy juniorów – 20.46. W finale powtórzył ten rezultat zajmując wysokie, szóste miejsce.
KONRAD BUKOWIECKI Michał Garczarczyk - nastadiony.pl
Konrad, który granicę 20 metrów kulą o wadze 7.26kg po raz pierwszy przekroczył 2 tygodnie temu na Mistrzostwach Polski Seniorów, miał w praskiej o2 Arenie rewelacyjną serię: 20.46, 20.41, 20.44, x, 20.19, x. Halowym Mistrzem Europy został rutyniarz David Storl (21.23), srebro powędrowało do Serba Asmira Kolasinaca (20.90), a po brąz sięgnął Czeh Ladislav Prasil (20.66)
Z hali na maratońską trasę
W związku z tym, że jesteśmy portalem, którego sama nazwa sugeruje tematykę maratońską prześledźmy, którzy z medalistów poprzednich edycji HME dostąpili zaszczytu mianowania się maratończykiem. Studiując kariery zawodników sięgających po medale HME w biegach na 800, 1500 i 3000m można po wielu latach od największych sukcesów osiąganych na wymienionych dystansach, dostrzec starty w maratonie.
Zawodników można podzielić na trzy grupy:
- maratończyków z „powołania”, dla których wcześniejsze starty na bieżni były jedynie drogą do maratońskiej kariery (Abel Anton, Jorg Peter)
- byłych średnio i długodystansowców, którzy w jesieni swojej kariery chcąc wykorzystać doświadczenie i rezerwy wyczerpujących się wraz z wiekiem cech motorycznych postanowili w miarę możliwości profesjonalnie przygotować się do maratonu (większość w poniższej tabeli – m.in. Rui Silva, Mirosław Żerkowski, Boubdellah Tahri)
- zawodników, którzy potraktowali maraton jako wyzwanie, startując już po definitywnym zakończeniu kariery (Paweł Czapiewski, Marko Koers, Dieter Baumann)
W poniższej tabeli, pierwsza kolumna obok rekordu życiowego zawiera rok jego uzyskania. Zapis w trzeciej kolumnie np. 2/3000m/ Haga 1989 oznacza – srebrny medal w biegu na 3000m podczas Halowych Mistrzostw Europy w Hadze 1989 roku. Ostatnia kolumna zawiera rekord życiowy zawodnika na dystansie, na którym zdobył on medal HME. Podany rekord życiowy jest rekordem absolutnym (w zależności od wartości wyniku na hali i otwartym stadionie – wzięty pod uwagę ten lepszy)
Tuż obok rezultatu, podany rok uzyskania. Wielu wymienionych w tabeli osiągało znacznie więcej sukcesów niż ten wymieniony. Przykładowo - Paivarinta i Puttemans mieli po trzy medale, Tahri i Nabein po dwa. W tabeli wymieniony jest największy sukces zawodnika na HME, w przypadku Silvy, który zdobył aż trzy złota, wspomniane jest to pierwsze, po które sięgnął.
*- wynik uzyskany „po drodze” w biegu po halowy rekord świata na 2 mile
Przypadkiem szczególnie ciekawym jest tutaj Rui Silva. Rozpiętość odwiedzanych przez niego dystansów imponuje – od 1:44.91 na 800, przez 3:30:07 na 1500, 13:19.20 na 5000m po 2:12:16 w maratonie. Portugalczyk jest zawodnikiem długowiecznym, jeszcze w ubiegłym roku podczas biegu ulicznego w Lizbonie uzyskał 30:09. Miał wówczas 37 lat w tym 20 sezonów maksymalnej eksploatacji organizmu. Maraton był dla Silvy raczej ukoronowaniem kariery niż próbą walki o medale, których łącznie z olimpijskim ma dziesięć.
Podobnym epizodem w karierze był dystans maratoński dla naszego Mirosława Żerkowskiego. Po długoletniej karierze, w ciągu której Żerkowski osiągał sukcesy przede wszystkim w biegach na 1500m (brąz HME, 4. miejsce HMŚ) i 3000m z przeszkodami, przebiegł Maraton Nowojorski z przyzwoitym 2:18:24
Inną motywację w czasie przygotowań miał Dieter Baumann. 4 lata po zakończeniu kariery zorganizował akcję charytatywną w ramach maratonu we Frankfurcie. Znana, sportowa marka zapłaciła Baumannowi tysiąc euro za każdą minutę poniżej 3 godzin. Dieter zdołał się przygotować na tyle przyzwoicie, że zebrał 30 tysięcy euro, które przekazał na szczytny cel. Zapewne potencjał wynikowy Baumanna w czasach jego największych możliwości był co najmniej 20 minut „szczuplejszy”, jednak sukcesy osiągane na bieżni nie skłoniły Niemca nigdy do „ucieczki w maraton”.
Zupełnie odwrotnie było w przypadku Hiszpana Antona, którego wcześniejsza kariera była właściwie tylko słuszną drogą na maratońskie szczyty. Abel Anton dwukrotnie sięgał po tytuł mistrza świata na 42km i 195m. Imponujący rekord życiowy 2:07:57 nie był przypadkiem, zawodnik trzykrotnie osiągał wyniki lepsze niż 2:10:00. Typowym maratończykiem był również Jorg Peter – ostatni rekordzista NRD w maratonie – 2:08:47
Aktualnie w Pradze pośród zawodników startujących w konkurencjach biegowego bloku wytrzymałości jest jeden, który ma za sobą maratońską próbę, a w zasadzie trzy. 29 – letni Paul Pollock z Wielkiej Brytanii jest zawodnikiem przeciętnym, ale w ostatnich trzech sezonach czyni niebywałe postępy. Zadebiutował podczas maratonu w Dublinie wynikiem 2:16:30. Pół roku później londyńską trasę pokonał w 2:17:10 i otrzymał kwalifikację na Mistrzostwa Świata do Moskwy. Tam wypadł ponad oczekiwania, zajmując 21. pozycję z wynikiem bliskim rekordowi życiowemu – 2:16:42. W bieżącym sezonie halowym, przyzwoity start na 3000m - 7:59.25 zadecydował o wysłaniu Pollocka do Pragi. Mimo iż Paul nie awansował do finału, poprawił w eliminacjach rekord życiowy na 7:58.78. Jest przypadkiem dość ciekawym w kontekście późnego rozwoju sportowego i startów na hali poprzedzonych krótką karierą maratońską.
Pod dachem O2 Areny startuje również trzech zawodników, którzy mają za sobą udział w półmaratonie:
- Thijs Nijhuis (Holandia) (1:08:38/ 8:02.35)
- Ali Kaya (Turcja, do 2013 roku reprezentant Kenii) (1:01:21/ 7:43.61)
- Jesus Espana (Hiszpania)(1:04:01/ 7:38.06)
Ten ostatni w jesieni swojej doskonałej kariery (rekordy: 1500m – 3:36.53, 5000m – 13:04.73) postanowił szukać swojego miejsca w dłuższym bieganiu. Po półmaratońskim debiucie w 64 minuty powrócił jednak na bieżnię i mimo niemal 37 lat zaskakuje wciąż swoją dyspozycją. W bieżącym roku „trójkę” w hali pokonał w 7:51.1. Espana jest już weteranem halowych mistrzostw europy – od 2002 roku zdobył trzy brązowe medale, a praski czempionat jest jego piątym i jak się okazało piątym finałowym! Espana awansował do decydującej rozgrywki rezultatem 7:51.56
Być może, któregoś z naszych zawodników zobaczymy po latach na trasie maratonu. Na razie jednak życzymy im jak największych sukcesów na dystansach, na których uzyskane wyniki zagwarantowały im miejsce w reprezentacji na HME w Pradze.
| | Autor: henry, 2015-03-06, 09:03 napisał/-a: Za chwilę siadam przed telewizorem , pierwsza relacja o 9,40. | | | Autor: Tatanka Yotanka, 2015-03-09, 12:02 napisał/-a: Porażka Józwik to przede wszystkim porażka jej trenera - do kazdego biegu trzeba podejść inaczej ,. a nie (syndrom Czapiewskiego) ciągnąć tyły i próbować ile mocy starczy.Paweł był w tym mistrzem bo miał na końcówce piekielną moc-dlatego jego wynik jest nadal naj w HME -a Joasia tym tropem straci całą chęć dobiegania!!!
| | | Autor: Henryk W., 2015-03-10, 06:44 napisał/-a: Taką taktykę to może Joanna stosować w eliminacjach, ale w finale wiadomo, są już najlepsze i dogonić je z ostatniej pozycji to jednak okazało się niemożliwe. | | | Autor: henry, 2015-03-10, 07:52 napisał/-a: Taktyka zła od pierwszego biegu , gonienie w dwóch biegach eliminacyjnych z ostatnich pozycji nie tylko ją zmęczyło ale naraziło na kontuzje. Miała formę mogła zdobyć medal niestety tak się nie biega. | | | Autor: ap3k, 2015-03-11, 02:43 napisał/-a: do : tatanka i henry.
Jasne jest że jesteście trenerami Mistrzów Świata. Tylko
nie rozumię dlaczego pajacujecie na forach internetowych? | | | Autor: Paweł, 2015-03-11, 08:10 napisał/-a: Forum służy do wymiany opinii. Może to mało odkrywcze, ale widać czasem trzeba przypomnieć.
Nadmiar energii lepiej rozładować na biegu, nie na forum.
Ja odniosłem wrażenie, że nasza biegaczka miała po prostu gorszy dzień i nie mogła pobiec szybciej.
W końcu i tak w finale pobiegła 2 sekundy szybciej niż w eliminacjach i aż 6 sekund szybciej niż w półfinale. | | | Autor: Tatanka Yotanka, 2015-03-11, 13:07 napisał/-a: Bo spotykamy takich pajaców ja ty!!!!! | |
|
|
| |
|