Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Zagranica, 15 sierpnia 2013, 09:49, 1630/292813
GrandF
Panfil
Łukasz
MŚ w L.A.: Dobra środa w Moskwie

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA



Na zdjęciu: trzecia od prawej Dominika Nowakowska

Środa w Moskwie była dniem odpoczynku. Nie dla wszystkich jednak. Z pięciu rozgrywanych przed południem konkurencji, w trzech mieliśmy 5-tkę naszych reprezentantów. Wszyscy spisali się bardzo dobrze.

W chodzie na 50km moje prognozy sprawdziły się połowicznie. Wartość wyników w strefie medalowej była znacznie wyższa niż przewidywałem. Złoto wywalczył 35-letni Irlandczyk Hefferan. Na 2 sekundy zbliżył się do swojego rekordu życiowego (3:37:54), który jest 15-tym wynikiem w historii tej konkurencji na świecie.

Srebro przypadło zupełnie nieznanemu 22-latkowi z Rosji. Mikhail Ryzhov wynikiem 3:38:58 aż o 5 minut poprawił swój rekord życiowy! Trzeci stopień podium dla dwukrotnego wicemistrza olimpijskiego Australijczyka Tallenta (3:40:03)

Druga prognoza dotycząca możliwości osiągnięcia pułapu 3:44 przez dwóch naszych zawodników sprawdziła się z nawiązką. Sudoł pobił rekord życiowy prawie o półtorej minuty (3:41:20) co dało mu szóste miejsce. Nowak poszedł o minutę wolniej od życiówki mijając metę na ósmej pozycji z czasem 3:43:38. Bardzo dobrze wypadł również trzeci z naszych reprezentantów, 23-letni Adrian Błocki. Zaledwie 12-tu sekund zabrakło mu do wyrównania rekordu życiowego. Uzyskane 3:51:00 pozwoliło zająć mu 21-sze miejsce.

Panowie uratowali poważnie „nadgryziony” honor moskiewskiego chodu w polskim wykonaniu. Niezwykłym wyczynem było zajęcie 12-ego miejsca przez 44-latka Jesusa Angela Garcię. Czas 3:46:44 uzyskany przez Hiszpana to potwierdzenie przynależności do ścisłej światowej czołówki. Kiedy Garcia 20 lat temu zostawał Mistrzem Świata, dzisiejszy wicemistrz Ryzhov miał zaledwie 1 rok i 8 miesięcy... Mimo iż reprezentacja Hiszpanii była 3-pokoleniowa – Garcia ur.1969, Diaz ur.1979, Villanueva ur.1988 najlepiej wypadł ten najstarszy. Villanueva zajął 18-te miejsce a Diaz 34-te.


walka z gorącem - chodziarze pod zraszaczem

W rzucie młotem pań klasę już w eliminacjach pokazała Mistrzyni Świata sprzed 4 lat Anita Włodarczyk. Po pierwszym spalonym rzucie, odległość w drugiej próbie godna była ex-rekordzistki świata. 76.18 to absolutnie najlepszy wynik eliminacji. Nie dzielmy jednak skóry na niedźwiedziu, sytuacja ta wkłada Anicie na barki znaczne obciążenie.

Włodarczyk wielokrotnie już pokazała, że radzi sobie doskonale z rolą faworytki. Za burtą znalazła się aktualna rekordzistka świata, Niemka Betty Heidler. Słabe i krótkie rzuty na 68.83 i 66.41 przekreśliły jej finałowe aspiracje. Pozostałe faworytki rzucały różnie. Chinka Zhang 75.15m. Była dopingowiczka Łysenko 74.83. Męczyła się w kole Moreno, która po jednej udanej próbie na zaledwie 71.69 pozostałe dwie spaliła. Finał w piątek.


Anita rzuca ponad 76m w eliminacjach

Z biegów eliminacyjnych na 5000m kobiet do rozgrywki finałowej awansowały 3 Etiopki, 3 reprezentantki USA, 2 Kenijki, jedna reprezentantka Bahrajnu i 5 Europejek w tym Polka! Debiutująca na Mistrzostwach Świata i będąca pierwszą Polką w historii tejże imprezy na „piątkę” Dominka Nowakowska spisała się również na piątkę!

Fakt bardzo wolnego tempa w pierwszym biegu eliminacyjnym wykorzystały rywalki z drugiego. Dominika uzyskała 15:45.10. Malkontentom pozostawmy rozkładanie tegoż startu na czynniki pierwsze. My cieszymy się, że na linii startu obok Defar i Cherono zobaczymy sobotnim, późnym popołudniem Nowakowską.

Z biegów eliminacyjnych męskiego półtora wszyscy faworyci awansowali do kolejnej rundy. Również, wczorajszy brązowy medalista na 800m Souleiman. Również były rekordzista Europy w biegu przeszkodowym Tahri, który nie wiedzieć czemu nie startuje w Moskwie w swojej koronnej steeplechase.

W eliminacjach skoku w dal niespodziewanie odpadł niespodziewany Mistrz Olimpijski z Londynu, Brytyjczyk Rutherford. W finale nie zobaczymy również Salima Sdiri, znanego głównie z „upolowania” przed laty oszczepem przez Tero Piktamakiego. Z wielkim trudem skakał dziś faworyt Dwight Philips, który awansował w bólach wynikiem 7.95. Identyczny wynik, identycznie wymęczony osiągnął halowy rekordzista Europy, Niemiec Sebastian Bayer.

W czwartek gorący i zapchany finałami dzień.

Rano w eliminacjach pchnięcia kulą zobaczymy Tomka Majewskiego. Zważając na fakt słabszej dyspozycji w tym sezonie powodowanej pooperacyjnymi zaległościami, awans do finału nie będzie ani łatwy, ani oczywisty. Nawet jeśli Mistrz nie awansuje dalej, my kibice będziemy kochać go tak samo jak w późnych godzinach wieczornych 3 sierpnia zeszłego roku. W pierwszej grupie eliminacyjnej zobaczymy drugiego z Polaków, młodego Jakuba Szyszkowskiego, debiutanta na dużej, dorosłej, międzynarodowej imprezie.

W eliminacjach żeńskiego skoku wzwyż zobaczymy nasze dwie fenomenalnie skaczące w tym roku Polki – Justynę Kasprzycką i rekordzistkę Polski (1.99) Kamilę Stepaniuk. Być może przyjechały do Moskwy nie tylko po zbiór doświadczenia, być może pójdą o krok dalej i zobaczymy je w finale. Czy brak paraliżującej sposobem bycia i poziomem sportowym Blanki Vlasic będzie jakimś dodatkowym bodźcem? Któż to wie...

Rankiem Grzeszczuk i Krukowski powalczą o dalekie loty oszczepów. Trzech świetnych Finów, świetny kiedyś acz wciąż groźny Thorkildsen, świetny Veseley z Czech na pewno już dziś uważają się za uczestników konkursu finałowego. Na pewno już dziś rozgrywają eliminacje w głowach. Oby prawidłowy ich przebieg i cyfry z ósemką z przodu przełożyły się na rzeczywistość dla naszych reprezentantów.

Po południu jeden finał z udziałem Polki. Anka Jagaciak powalczy w trójskoku. Być może pokusi się o poprawę rekordu Polski Małgorzaty Trybańskiej (14.44)

W eliminacjach sztafety 4x400m zobaczymy również Polaków. Sztuka awansu do finału rysuje się raczej dość mglisto. Nasi 400-metrowcy będą raczej statystować.

Interesująco zapowiada się popołudnie. W skoku wzwyż zmierzą się Barshim i Bondarenko, zawodnicy nie z tej epoki, a raczej z XX wieku gdzie skoki powyżej 2.40 nie były aż takim zjawiskiem jak obecnie.

W finale niskich płotków, stary lis Sanchez będzie chciał zapewne dorzucić 3-cie złoto do swojej kolekcji tych z MŚ. Stawka jest jednak bardzo wyrównana, jedynie Serb Berkic i Senegalczyk Hanne odstają wyraźniej od pozostałych. Ta sama konkurencja w wykonaniu pań tym razem bez udziału Rosjanek. Stawiam na Czeszkę Hejnovą.

W biegu na 3000m z przeszkodami mężczyzn zapowiada się ciekawa walka 4-ech reprezentantów Kenii z chuligańskim rekordzistą Europy Benabbadem. Przypomnijmy, że Francuz znany jest z zachwoań a’la Charles Barkley czy Zinedine Zidane. Wolę już oglądać zwierzęce rozrywanie koszulki przez Hartinga niż kibolskie napady Bennabada. W finałowym biegu wystąpi 8 zawodników z rekordami życiowymi poniżej 8:10.00. Przypomnijmy, że Bronek Malinowski uzyskał na Łużnikach 8:09.69

Dzień zakończy bieg na 1500m pań. Żadna z medalistek londyńskich nie zaszczyci swoją obecnością. Mistrzyni Alptekin ma już postawione zarzuty o stosowanie niedozwolonych środków. Drugaz Turczynek, wicemistrzyni Bulut jeszcze chwilowo jest czysta. Biorąc pod uwagę fakt, że niedawno u 31 tureckich lekkoatletów wykryto niedozwolone środki, kwestią czasu jest jej wpadka.

Nie ma również brązowej medalistki z IO Jamal. Nie ma 4-tej w Londynie Rosjanki Tatiany Tomaszowej. I bardzo dobrze bo również „brała”.

Czwartek w Moskwie:

07:30 oszczep (M) (eliminacje, gr.A) Krukowski
07:40 wzwyż (K) (eliminacje) Kasprzycka, Stepaniuk
07:55 800m (K) (eliminacje)
08:20 kula (M) (eliminacje) Szyszkowski
08:55 200m (K) (eliminacje)
09:00 oszczep (M) (eliminacje, gr.B) Grzeszczuk

17:00 wzwyż (M) (finał)
17:05 4x400m (M) (eliminacje) Polska
17:40 Trójskok (K) (finał) Jagaciak
17:45 200m (K) (półfinał)
18:20 3000m prz (M) (finał) 18:45 400m p.pł. (K) (finał)
19:00 400m p.pł. (M) (finał)
19:20 1500m (K) (finał)



Komentarze czytelników - 44podyskutuj o tym 
 

grześ71

Autor: grześ71, 2013-08-18, 15:16 napisał/-a:
Wszystkie nasze sztafety poza finałami:( Zawsze lubiłem ostatnie dni ME czy MŚ bo to zapowiadało wielkie sztafetowe emocje. W tym roku klapa

 

Snake

Autor: Snake, 2013-08-19, 13:39 napisał/-a:
Faktycznie patrząc z boku na statystyki mistrzostw można by powiedzieć że u nas lekkoatletyka jest mocna szczególnie konkurencje techniczne. Jednak my środowisko biegaczy znamy rzeczywistość. Prawda jest taka że nasi sportowcy najczęściej robią wspaniałe wyniki ze strachu przed....biedą (patrz Etiopia, Kenia itp.). U nas jak chcesz się utrzymać z "lekkiej" to musisz być najpierw w top 3 MŚ lub Olimpiady w przeciwnym wypadku nikt Ci nie pomorze. Hierarchia jest taka Prezes PZLA jeździ mercedesem, menadżerzy mercedesem niższej klasy. Prezes klubu Hondą, trener fiatem a zawodnik tramwajem (autobusem, rowerem) na trening. Pół roku zbiera na kolce, drugie pół na strój. Mama da na bilety a tata na basen. Jak PZLA chce mieć zawodników to musi im dać warunki i spokój do rozwoju a nie tylko wymagać i obżerać się na spotkaniach. No ale jeżeli ministrem sportu jest Pani Mucha to ciemne chmury kłaść się będą głębokim cieniem na sport jeszcze długo...

 

GrandF

Autor: GrandF, 2013-08-19, 17:23 napisał/-a:
Nie masz Pan racji panie Nawrocki. Pytanie - z jakiego źródła ma Pan takie informacje?

 

Tomek Michał

Autor: Tomek Michałowski, 2013-08-19, 21:20 napisał/-a:
Łukasz,

Brawo, kolejne świetne podsumowanie. Statystyka, statystyką ale jednak gołym okiem widać, że w biegach nędza. Fakt, były dziewczyny na 5000 m i 10000 m w finałach, Marcin wspaniale powalczył na 800 m ale żadnego medalu w biegach nie było, a to smutne. Sztafety poza finałami. Fajnie się dziewczyny na skoczni wzwyż zaprezentowały, będzie z nich pociecha.

 

emka64

Autor: emka64, 2013-08-19, 21:52 napisał/-a:
Łukasz , wysyłaj CV do Eurosportu ! Tam takich potrzebują !

 

Keri

Autor: Keri, 2013-08-20, 12:28 napisał/-a:
Mnie ten temat też mocno nurtuje.

W zasadach kwalifikacji PZLA do MŚ w Moskwie w przypadku maratonu okres brany pod uwagę to: 1 marca 2012 - 30 kwietnia 2013, a czasy do uzyskania odpowiednio 2:31.00 dla pań i 2:11.30 panów.

Jeśli mnie pamięć nie myli to ww. kryteria spełniali:
Karolina Jarzyńska wynik z Londynu to 2:30:57, a tegoroczny z Łodzi to 2:26:44. W Moskwie pobiegła na dyszkę - dlaczego?W mojej ocenie zdecydowanie wyższą pozycję uzyskałaby w starcie w maratonie. Wiem, że pod koniec czerwca ustanowiła rekord polski na 10k, ale jest wręcz nieprawdopodobne, że miałaby to powtórrzyć miesiąc później. A nawet, gdyby to jakimś cudem zrobiła to byłaby 9! W przypadku maratonu powtórka z Łodzi dawała BRĄZ!!! - Chyba z taktyką coś nie tak pośród naszych decydentów/trenerów/doradców.

Druga z pań to Iwona Lewandowska uzyskała 2:28:32 we Frankfurtu 28/10/12. Czemu nie było jej w Moskwie?

W przypadku panów mamy:
Henryka Szosta (4 marzec 2012 w Otsu 2:07:39)- kontuzja?.

Marcin Chabowski (27 kwietnia 2012 w Dusseldorfie 2:10:07)-?
Chętnie bym dowiedział się czegoś więcej od osób lepiej poinformowanych.

 

Keri

Autor: Keri, 2013-08-20, 13:28 napisał/-a:
Niechcący pominąłem jeszcze
Artura Kozłowskiego 2:10:59 15/04/12 Wiedeń i
Mariusza Giżyńskiego 2:11:20 15/04/12 Rotterdam

A Henryk Szost jeszcze w Fukooce 02/12/12 miał 2:08:42, a Karolina Jarzyńska na początku tego roku w Osace nabiegała 2:30:29.

 

Kempes

Autor: Kempes, 2013-08-20, 13:39 napisał/-a:
Iwona Lewandowska - kontunzja, Heniu - kontuzja- Mariusz Giżyński - Kontuzja, Marcin Chabowski - kontuzja...

A o Kozłowskim nic nie wiem.

Podejrzewam, że Jarzyńska zdecydowała się nie biec maratonu, żeby nie tracić sił i jesienią pobiec mocno jakiś maraton...

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2013-08-20, 13:44 napisał/-a:
Masz słabe informacje, czemu nie podałeś wynik Karoliny z Łodzi 2:26.45 który jest najlepszym wynikiem w historii uzyskanym na trasie w Polsce.

Sorki nie zauważyłem że podałeś info o tym we wcześniejszej wypowiedzi:)

 

Keri

Autor: Keri, 2013-08-20, 15:32 napisał/-a:
Co do jesiennego silnego startu Karoliny to dożyjemy zobaczymy.

Ja się tylko zastanawiam, że jeśli mamy taki pomór wśród tych, którzy spełnili mimima A PZLA (mam na myśli tylko maraton), to może warto rozpatrzyć inne/ innych zawodniczki/zawodników, którzy mieszczą się w minimach A IAAF. Szczególnie wśród pań mogłoby to dać ciekawy rezultat. Dla przykładu Agnieszka Mierzejewska 2:33:36 Dussledorf 28/04/13, czy Olga Kalendarowa-Ochal z jej wynikiem z Warszawy 2:34:25. Obie miały bez mała 4 miesiące na odpoczynek, a uzyskując zbliżone wyniki do tych z kwietnia byłyby w pierwszej dziesiątce!

 


















 Ostatnio zalogowani
Januszz
06:56
42.195
06:48
jaro109
06:18
biegacz54
05:04
Jarek42
04:24
Serce
00:08
przemek300
23:36
Citos
23:23
Namor 13
23:18
necropoleis
23:02
STARTER_Pomiar_Czasu
22:21
lordedward
22:21
maratonek
21:44
kos 88
21:38
Wojciech
21:25
troLek
21:07
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |