|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | ROCKMEN (2015-01-30) | Ostatnio komentował | Mirza (2015-02-04) | Aktywnosc | Komentowano 28 razy, czytano 660 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2015-01-31, 21:22
2015-01-30, 10:53 - snipster napisał/-a:
szkoda Lęborka... chciałem w tym roku po 3 latach znowu tam zawitać :/
Maraton szlakiem Wina i Miodu również się nie odbędzie |
Szkoda tego maratonu Wina i Miodu... Miał pierwszorzędny klimat! Byłem na pierwszej edycji i było po prostu super, te przystanki w winnicach - pomysł w dziesiątkę.
Niestety w zeszłym roku kontuzja nie pozwoliła na udział w II edycji (a już byłem zapisany)
Czy wiadomo dlaczego nie będzie kontynuowany? Wydawało się, że to impreza z potencjałem.
Pozdrawiam
yacoll |
| | | | | |
| 2015-01-31, 23:20
2015-01-31, 21:22 - yacoll napisał/-a:
Szkoda tego maratonu Wina i Miodu... Miał pierwszorzędny klimat! Byłem na pierwszej edycji i było po prostu super, te przystanki w winnicach - pomysł w dziesiątkę.
Niestety w zeszłym roku kontuzja nie pozwoliła na udział w II edycji (a już byłem zapisany)
Czy wiadomo dlaczego nie będzie kontynuowany? Wydawało się, że to impreza z potencjałem.
Pozdrawiam
yacoll |
też jestem ciekawy przyczyny.
Poważnie myśleliśmy nad startem w tym roku i na tym się skończyło..
Szkoda Lęborku, zwłaszcza tego, że nikt tego nie przejął ... |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-02-01, 00:46
Takie maratony jak Lębork to maratony z klimatem , o których się długo pamięta, udało mi się go pokonać , o Vysegradzie słyszałem mnóstwo dobrego , w takim razie muszę w tym roku tam pobiec |
| | | | | |
| 2015-02-01, 09:57 Czasem lepiej nie ...
2015-01-31, 13:08 - Martix napisał/-a:
Ja z nieistniejących maratonów kojarzę tylko Maraton Juranda organizowany w Szczytnie. Był to mało popularny maraton mimo długoletniej tradycji, koledzy którzy tam jeździli mówili ze nawet trasa nie była dobrze zabezpieczona a było przeważnie gorąco bo był organizowany w czerwcu i nie brakowało tam podbiegów. Do nieistniejących maratonów można jeszcze zaliczyć dwa spokrewnione:
-Maraton Ślężan-z Sobótki do Wrocławia który przekształcono na Maraton Wrocław
-Maraton Ślężański-powstał kilka lat po przeniesieniu Ślężan do Wrocławia, istniał kilka lat i miał nieklasyczny dystans bo skrócony do 33 km ale mimo tego nazywany maratonem ze względu na specyfikę trasy, konkretnie jej trudność-liczne i dość strome podbiegi, wiejący silny wiatr i trasa dookoła góry Ślęży ze startem na Rynku w Sobótce a z metą na stadionie OSiR. Maraton ten zaliczało ok. 200 biegaczy, niewielu ze względu na skalę trudności, zlikwidowano go z 8 lat temu a w jego miejsce zrobiono Półmaraton Ślężański co było strzałem w dziesiątkę bo od pierwszej edycji zyskał dużą popularność.
A i jeszcze sobie teraz przypomniałem, ze był tez Maraton w Kedzierzynie-Kożlu organizowany przez tamtejszy OSiR, mało popularny i mało znany. |
Marcinie
Czasem lepiej nie komentować biegów w których się nie biegło. A już niegrzecznością są komentarze negatywne (mało popularny i mało znany).
Internet jest wspaniały (tanio i szybko, ale czasem "byle co" się pisze :))
P.S.
Maraton Juranda przedtem Spychowo -Szczytno ( 11 razy biegałem tam), miał "swój klimat" m.in. przez te niedoskonałości. Kędzierzyn - Koźle miło wspominam !
Pozdrawiam
|
| | | | | |
| 2015-02-04, 07:44 Dawnych maratonów czar
Szkoda maratonu w Lęborku. Kilka razy biegałem. Ludzie teraz preferują masówki. Co jest przyjemnego w bieganiu w tłoku? Kiedyś to były biegi. Biegałem np. maraton w Dębnie w 1999 roku - 89 biegaczy. |
| | | | | |
| 2015-02-04, 10:18
2015-02-04, 07:44 - Jarek42 napisał/-a:
Szkoda maratonu w Lęborku. Kilka razy biegałem. Ludzie teraz preferują masówki. Co jest przyjemnego w bieganiu w tłoku? Kiedyś to były biegi. Biegałem np. maraton w Dębnie w 1999 roku - 89 biegaczy. |
Przebiegnij się w maratonie w Berlinie, tłum (nie tłok) od początku do końca... dla mnie to jest coś fantastycznego.
Lubię imprezy małe, ale również lubię imprezy wielkie, gdzie biegnie się w grupie, jest sporo kibiców i tak dalej. Każda impreza ma swój niepowtarzalny klimat.
Tak samo jak lubię biegać samemu, ale czasem lubię przebiec się w grupce.
|
| | | | | |
| 2015-02-04, 10:56
2015-02-01, 09:57 - Kamus napisał/-a:
Marcinie
Czasem lepiej nie komentować biegów w których się nie biegło. A już niegrzecznością są komentarze negatywne (mało popularny i mało znany).
Internet jest wspaniały (tanio i szybko, ale czasem "byle co" się pisze :))
P.S.
Maraton Juranda przedtem Spychowo -Szczytno ( 11 razy biegałem tam), miał "swój klimat" m.in. przez te niedoskonałości. Kędzierzyn - Koźle miło wspominam !
Pozdrawiam
|
Nie chodziło mi o mało popularny w negatywnym znaczeniu lecz po prostu z małą frekwencją. Prawda jest taka, że wielu z nas ceni sobie te bardziej masowe maratony ze względu na to, że dla większości działa magia popularności biegu-ilość uczestników i kibiców na trasie. Ale są i tacy dla których nie ma to żadnego znaczenia, nie zwracja uwagi na żadne bodżce które uatrakcyjniają bieg i potrafią biec na tych mniejszych tak samo jak i na masówkach. Znam kogos kto woli taki "mini" Maraton Jelcz-Laskowice od mega popularnego Berlinskiego gdzie nie czuje się dobrze ze względu na te tłumy.
Zauważyłem, że na tych małych maratonach wielu odpuszcza sobie ściganie a biegnie na zaliczenie. Tak jest właśnie w Jelczu gdzie tłumy nie grożą a bieg też ma fajną atmosferę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2015-02-04, 14:21 mnie szkoda Pucka
Była okazja, żeby pojechać nad zatokę, spotkałem tam i poznałem wielu fajnych ludzi :). Poza tym na trasie pełne kibiców Jastrzębia Góra a potem... górki aż do mety |
|
|
|
| |
|