| | | |
|
| 2015-01-26, 14:37 Pomału trzeba kończyć
Darek, odpocznij trochę i wracaj!
Trzymaj się! Pozdrowienia!! |
|
| | | |
|
| 2015-01-26, 15:44
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-01-26, 19:08 Duma i zwątpienie
Darek !Nie jest tak łatwo zrezygnować ze sportu .Sam mam za sobą kilkadzesiąt lat sportu wyczynowego .Już od dawna noszę się z takim jak ty zamiarem ale nie da rady tego spełnić i trenuję po amatorsku .Dalej to robię ale na mniejszych obrotach ( zresztą jak każdy amator}Nie ma odwrotu drogi kolego, zupełnie jak pierwszej lini frontu- nie wolno się cofać i kapitulować , bo kulka w łeb .Do zobaczenia na zawodach . |
|
| | | |
|
| 2015-01-26, 20:01
Czasami w życiu trzeba się zatrzymać, odpocząć, nabrać dystansu by później móc wrócić do tego co robi się najlepiej ale już trochę jako ktoś inny...
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2015-01-26, 21:04
Cóż, moim zdaniem, odpocznie Pan, zajmie się przez chwilę czymś innym, znudzi się tym :) i wróci Pan do sportu, do tri, do tego wszystkiego :) Powodzenia i dzięki za książki |
|
| | | |
|
| 2015-01-26, 22:01
Jestem człowiekiem małej wiary i...nie wierzę. Kiedyś znużony po bieganiu odnalazłeś się w triathlonie, może teraz zamień triathlon na biegówki. Do Jakuszyc macie tak blisko że aż Wam zazdroszczę. PS kilkakrotnie twoje książki udostępniałem młodym adeptom do pisania prac magisterskich. Kurz na nich nie osiadł. Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2015-01-27, 09:43
A ja Cię Darku doskonale rozumiem. Nie tylko kontekst sportowy. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2015-01-27, 09:47 Idem per idem
2015-01-26, 20:01 - KAJA napisał/-a:
Czasami w życiu trzeba się zatrzymać, odpocząć, nabrać dystansu by później móc wrócić do tego co robi się najlepiej ale już trochę jako ktoś inny...
Pozdrawiam |
Nie masz racji Kaja .W życiu nigdy nie należy się zatrzymywać ,trzeba zawsze iść do przodu , bo inni cię bezwzględnie zdyskwalifikują i znajdziesz się na dnie .Zawsze znajduje się ktoś taki , kto tylko czyha na twoje potknięcia i słabości . |
|
| | | |
|
| 2015-01-27, 10:53 Darku
"Wielkością człowieka jest przezwyciężanie trudności, przezwyciężanie siebie" ( Leszek Szuman).
Ode mnie krótko: - fajny człowiek byłeś, jesteś i będziesz nawet jak nic nie będziesz uprawiał !
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2015-02-04, 08:01
Sport jest jak narkotyk. Mało kto może się z niego wyrwać. Biegać można wyczynowo, amatorsko i rekreacyjnie. Ja obecnie preferuję trzecią opcję. Pierwszej opcji nie miałem. Odpoczniesz i dalej na trasy. |
|
| | | |
|
| 2015-02-04, 11:37
Jak to mówił Ojciec Święty JP 2:"Kazdy ma w sobie młodzi przyjaciele jakieś swoje Westerplatte, coś od czego nie można uciec, nie można zdezerterować!". To ma pewne odniesienie Darku i do ciebie, do czegoś w czym byłeś dobry. Nie chodzi o to że cos ci każę ale chcę cię zmotywować byś nie uciekał całkiem od sportu a co najwyżej "skrócił dystans". Trzeba teraz się rozluźnić, odpocząć i zmienić taktykę działania ale być dalej czynnym.
Co ja mogę powiedzieć po sobie? Życiówkę zrobiłem ok. 12 lat temu w Poznaniu. Wtedy biegało mi się lekko, potem jeszcze kilka lat ciągle łamałem te 4 godziny w maratonie, potem było coraz gorzej nie wiem dlaczego, miałem wyobraźnię że w przeciągu kilku lat zbliżę się w maratonie do 3:30 a w miarę upływu czasu już wiele razy nie mogłem złamać nawet 4:30. Może przyczyniły się do tego liczne i dziwne choroby bo przecież nie wiek gdyż gdy ma się 43 lata to mówi się że wiele dobrego jeszcze przede mna. W ub. roku wykryli wadę serca genetyczna to mnie przeraziło ale okazało się że nie jest tak grożna jak się z początku wydawało bo moje bieganie wisiało na wosku a teraz wiem że mogę nadal biegać bo badania kontrolne wychodzą dobrze. Często bolą mnie stawy kolanowe,jedno kolano mam nieżle "zajechane" ale nie od biegania a to efekt wcześniejszych kontuzji gdy byłem niezdarny i dość gruby. Obecnie trenujei biega mi się ciężej, tak od ok. roku,na zawodach przegrywałem z i wiele wolniejszymi ale wierzę że to przejściowe. Redukuje wagę, biorę zastrzyki na stawy i świetnie się motywuję bo wiara we mnie jest. Nie zawieszam butów na kołku, a na pewno niektórzy na moim miejscu by tak zrobili. Psychika ma wielkie znaczenie i wiem że z nią wygram i będzie jak do niedawna, może nie tak jak kilkanaście lat temu ale też dobrze bo miałem już nieraz załamanie formy i potem z tego wychodziłem choć psychika trochę siadała, musi być dobrze bo jestem uparty i nie poddaję się. Chcę cię po prostu zmotywować, bo skoro dużo mniej zdolni od ciebie nie poddają się to nie poddawaj się i ty!
Pamiętam jak w 2003 roku widzieliśmy się na starcie Maratonu Warszawskiego. Byliśmy rozpromienieni tą atmosfera startową i nieżle nabiegaliśmy.
Często się zastanawiałem jak sobie radzą nie tylko zawodowcy ale i ci zdolniejsi amatorzy gdy czuja się zmęczeni i czują że bieganie już nie takie same. Wydaje mi się ze radzą sobie z "wypompowaniem" gorzej niż przeciętni i słabsi biegacze. |
|