|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | mzuk (2014-05-16) | Ostatnio komentował | carington25 (2014-05-19) | Aktywnosc | Komentowano 29 razy, czytano 440 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2014-05-17, 09:38
Też na początku czytałem to jako brednie ale po chwili refleksji doszedłem, ze my zbytnio patrzymy na swoje marne wyniki jako na coś ekstra bo zrobione sporym wysiłkiem. Czyta się takie artykuły jak ten sprzed kilku tygodni o półmaratonie w Japonii gdzie chyba 300 osób przebiegło poniżej 1:05, o ile się nie mylę i człek zmienia zdanie i szczęka opada. Niektórzy mają geny, do tego dochodzi ciężka praca, kilka myków treningowych i daje rade. Co by się pisało kilka lat temu gdyby ktoś zrobił artykuł o Barbarze Szlachetce. Kto obecnie jest wstanie biegać tyle co ona. Prawdę mówiąc kto nawet z największą przeszłością sportową, jest w stanie w kilka lat dojść do takiego czasu na 100km, a on jednak doszedł, a to że późno zaczął, to kiedyś słyszałem że jest atutem bo nie ma się wyj... organizmy wyeksploatowanego treningami z młodości. |
| | | | | |
| 2014-05-17, 11:25
Zaskakujące w tej dyskusji jest pojmowanie wyników 3:06 - 2:16, gdzie ten pierwszy czas jawi się jako zaporowy, a 2:16 to jakby już oczywistość w przypadku kogoś posiadającego predyspozycje. Znane są przypadki ludzi, którzy bez przygotowania łamali 3h, pierwszy z brzegu Sławek Sztejter (PB 2:24), zupełnie z marszu wystartował w Maratonie Pokoju kończąc go w 2:56. |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-05-17, 18:41
2014-05-17, 11:25 - GrandF napisał/-a:
Zaskakujące w tej dyskusji jest pojmowanie wyników 3:06 - 2:16, gdzie ten pierwszy czas jawi się jako zaporowy, a 2:16 to jakby już oczywistość w przypadku kogoś posiadającego predyspozycje. Znane są przypadki ludzi, którzy bez przygotowania łamali 3h, pierwszy z brzegu Sławek Sztejter (PB 2:24), zupełnie z marszu wystartował w Maratonie Pokoju kończąc go w 2:56. |
Czy owy Sławek ważył 100kg i jadał fast-foody, nie grał w piłkę nożną, siatkówkę, hokej itp. Nie uprawiał sportu żadnego rozumiem.
Nie mowa tu o przygotowaniu do maratonu ale o żadnym przygotowaniu do biegu.
NIEMOŻLIWE |
| | | | | |
| 2014-05-17, 20:30
jak się czyta takie historie to ciężko uwierzyć. Wydaje się nierealna. Ale czy aby faktycznie nie patrzymy wielokrotnie przez pryzmat swoich możliwości? Ktoś ma predyspozycje, ktoś nie ma. |
| | | | | |
| 2014-05-17, 22:58
2014-05-17, 11:25 - GrandF napisał/-a:
Zaskakujące w tej dyskusji jest pojmowanie wyników 3:06 - 2:16, gdzie ten pierwszy czas jawi się jako zaporowy, a 2:16 to jakby już oczywistość w przypadku kogoś posiadającego predyspozycje. Znane są przypadki ludzi, którzy bez przygotowania łamali 3h, pierwszy z brzegu Sławek Sztejter (PB 2:24), zupełnie z marszu wystartował w Maratonie Pokoju kończąc go w 2:56. |
Ja o ile pamiętam w swoim pierwszym klasycznym maratonie ok 3.08, i PB 2:23:)
Wprawdzie nie byłem grubasem ale do swoim wyników doszedłem sam, bez żadnego trenera, bez wypasionego sprzętu i bez obozów:) |
| | | | | |
| 2014-05-17, 23:48
2014-05-17, 22:58 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Ja o ile pamiętam w swoim pierwszym klasycznym maratonie ok 3.08, i PB 2:23:)
Wprawdzie nie byłem grubasem ale do swoim wyników doszedłem sam, bez żadnego trenera, bez wypasionego sprzętu i bez obozów:) |
4:19 w debiucie, 2:59 PB. i też grubasem nie byłem:))
A tak na poważnie; ile ważył nasz bohater w dniu debiutu ???
100 kg czy już jednak mniej ??
|
| | | | | |
| 2014-05-18, 00:00
Wiem, że są osoby, które praktycznie bez treningu lub po krótkim 1-3 miesięcznym treningu są w stanie pobiec 10K poniżej 40 minut.
W debiut w maratonie w 3:06 przy takiej nadwadze, bez treningu - NIE WIERZĘ. Facet czegoś nie dopowiada, albo mija się nieco z prawdą.
Wierzę w taki debiut na jesieni po przepracowaniu wiosny i lata, ale to co innego, prawda :)
pozdr. |
| | | | |
| | | | | |
| 2014-05-18, 09:44
Ja w swoim debiucie po 4 miesiącach od rozpoczęcia biegania zrobiłem 3h;06min we Wrocławiu ale nie mogę powiedzieć że się nie przygotowywałem bo zrobiłem chyba z kilkanaście 20-30 km wybiegań , |
| | | | | |
| 2014-05-19, 13:30 Pozazdrościć...
Jak się czyta tego typu historie, to można dostać kompleksów… Bo ja po TRZECH LATACH regularnych treningów, zszedłem z 5.40 na 5.08 w maratonie i z 1.15 na 0.53 na dychę…:/ Oczywiście można powiedzieć, że gdybym trenował 2 razy więcej (100 a nie 40, 50 km tygodniowo) i „zrezygnował ze wszystkiego na P”, może było by 4.08 i 0.43… Tylko szczerze mówiąc po co??? Jak widać że „genu zwycięzcy” w kwestii biegania nie mam, więc poniżej 2.50 w maratonie i 0.35 na dychę nie zejdę, choćbym się zes… A i tak jest dobrze, bo dzięki bieganiu schudłem ponad 20 kg:)) , w związku z czym w wieku 36 lat mam (ODPUKAĆ!) zdrówko i formę 18 latka:)) I dzięki temu mogę sobie od czasu do czasu na piwko czy goloneczkę pozwolić, co czynię, bo zawodowy sportowiec czy model to już ze mnie jak widać nie będzie…;) :) |
|
|
|
| |
|