Kiedy ktoś dwa lata temu, by mi powiedział, że zacznę biegać, popukałbym się znacząco w czoło. Ale 1.5 roku temu mnie wzięło. Nagle przed lustrem, w czasie golenia. I trwa do dzisiaj. Na początku samemu, potem po 2 miesiacach pierwsze starty, najpierw 5 km, potem w zeszłym roku pierwsze dziesiatki, a w przyszła niedzielę pierwszy półmaraton. Jest to narkotyk. Nie da się ukryć
|