|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Admin (2013-10-21) | Ostatnio komentował | snipster (2013-10-21) | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 307 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-10-21, 10:11 Co z tą Lekką?
Myślę, że lekkoatletyczni tuzowie powinni zaproponować kolejne konkurencje mające zwiększyć "atrakcyjność" lekkiej. Moja garść pomysłów:
1. Wyścig 100 metrowca z lecącą kulą rzuconą przez skoczka wzwyż
2. Bieg na 10.000 metrów na pętli 50 metrowej
3. Wszystkie konkurencje biegowe powinny odbywać się w lata parzyste w drugą stronę
4. Lekkoatleci i lekkoatletki powinni występować nago.
5. Ostatniego zawodnika w każdej z konkurencji na imprezach rangi mistrzowskiej sędzia by zabijał dzidą, chyba że 66,7% publiczność wzniesie kciuki do góry.
Myślę, że takie zmiany zwiększą oglądalność a więc i przychody. O pomyśle wyprowadzenia 10.000 na ulicę bo na stadionie zajmują za dużo czasu i przeszkadzają w relacji TV nie wspomnę. |
| | | | | |
| 2013-10-21, 10:17 Co z tą Lekką?
Ciekawy materiał. Lekka potrzebuje ludzi z wizją i dobrym wzrokiem... Żeby dostrzegali potencjał w młodych zawodnikach. Byli wsparciem dla trenerów, klubów, itp. Przykro jest mi też jeździć z młodzieżą na mityngi a tym bardziej na zawody mistrzowskie gdzie brak jest odpowiedniej oprawy widowiska. Komentatorami często są 70-80latkowie, którzy mylą wyniki, nazwiska zawodników... Na trybunach pustki, bo nikt nie pomyślał, żeby zaprosić np. uczniów szkół do zabawy w kibicowanie. Często mam wrażenie podobne do autora artykułu, że imprezy są tylko po to, by zrealizować kalendarz, by "działacze" mogli spotkać się na poimprezowym bankiecie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-21, 15:24
Pojedynki jeden na jednego są ciekawe, ale jeszcze ciekawsze były mecze międzypaństwowe (teraz rozgrywane głownie w kategoriach juniorskich) lub jest w mniejszym stopniu Puchar Europy. Brakuje oprawy w około konkurencji tzn. rozmów ekspertów przed konkurencją.
Najgorsze jest to, że w przeciwieństwie do zawodników dyscyplin zimowych lekko atleci "nie mogą" startować często co utrudnia prowadzenie interesującej klasyfikacji na przestrzeni wielu dni.
Dla biegaczy rekreacyjnych i amatorów brakuje cyklu biegu składającego się z biegu na np. : 800m, 2000km, 5000m , 10 km w ciągu np miesiąca. Z reguły cykle biegów na jednym dystansie rozstrzygają się po 1-2 biegach. |
| | | | | |
| 2013-10-21, 17:57
drogi Panie Adminie, jak Pan mógł
jak Pan mógł nie wspomnieć o zyskującej popularność i niezwykle widowiskowej dyscyplinie, w dodatku szeroko promowanej na tym portalu!
mowa oczywiście o... chyba już Pan wie...
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=1&action=7&code=9690
a ze spraw poważniejszych - żeby dzieciaki latały w koszulkach "Szost", czy tam ewentualnie "Mo Farah" to muszą się utożsamiać. żeby się utożsamiać to utożsamiać muszą się ich rodzice. a żeby się utożsamiać trzeba mieć się z czym utożsamiać... z osobą tak średnio, to swoisty minus sportów indywidualnych (proszę spojrzeć na podwórko - widział tam ktoś "Małyszów", "Kowalczyki" czy też "Kubiców"? ja osobiście niezbyt).
utożsamianie jest możliwe z czymś "nadrzędnym", bardziej "duchowym" - klub, czasem marka (ot! kult Apple, Starbucks).
i tu sprowadzamy się do swoistego sedna i po części również do wypowiedzi przedmówcy, delfadora. Mianowicie - brakuje prawdziwych gwiazd narodowych, które kojarzy się z narodem, brakuje rozgrywek między klubami. startują grupy ludzi, których ogarnąć się nie da. bo co dla europejczyka znaczy grupa czarnych i 3 białych? no tych białych to nawet rozróżnia, widział ich parę razy... ale reszta to masa, papka niezrozumiałych nazwisk i takich samych twarzy. ja sam interesuję się trochę sportem "elity" (to i tak więcej niż 90% biegaczy), ale nie jestem w stanie odróżnić więcej niż kilku czarnoskórych biegaczy maratońskich, a już tym bardziej w innych dyscyplinach.
dlaczego kluby mogą pomóc? jakże więcej emocji ludziom dostarczać by mogły pojedynki, w których znają loga i kolory koszulek, kto je nosi? czy to takie ważne? z czasem się zacznie rozróżniać, przynajmniej część.
ale będzie ten stały adresat uczuć i miłości kibicowskiej (co szczególnie obecnie w czasach dość sporej rotacji zawodników w czołówkach dyscyplin biegowych ma znaczenie).
może tędy droga?
osobiście nie wierzę, żeby pojedynek Realu z Barceloną miał nie wzbudzić większych emocji niż 12ta w roku diamentowa liga.
pomijam mnóstwo potencjalnych korzyści płynących z takiego rozwiązania - oczywiście wprowadzanego krok po kroku, bo na hura-hop na dzisiaj, na już nie ma opcji, żeby to było od razu widowisko na wysokim poziomie. najlepiej by było formułę najpierw zastosować dla pojedynków między państwami ja sugeruje delfador, ale może potem - w kilku przynajmniej krajach - zorganizować ligi państwowe? a potem, w kolejnych krokach, swoistą ligę mistrzów?
a jakże bardzo by to również sprowadziło sponsorów do "lekkiej"? do samych klubów - bo teraz, to w sumie po co są kluby w ogóle? seniorzy są zrzeszeni w klubach, tylko po to, żeby być zrzeszonymi i czasem dostają jakąś pomoc (przykład Karoliny Jarzyńskiej, która klubu szukała, bo musiała mieć klub. i tylko po to chyba).
a być może i ja bym się zrzeszył gdzieś, choć z moimi wynikami daleko mi do autora, ale może jakiś wakat biegowy by był i zawodnik potrzebny na kilka meczy w sezonie?
bo jeżeli nie grupy, to co? dalsza indywidualizacja, która skutkowała będzie pogonią za rekordami, a te bite będą przez zawodników, którzy coraz szybciej ze sportem będą kończyć (czy to ze względu na bicie rekordów dewastujące organizm, czy też ze względu na to, że te rekordy osiągane są jeszcze na działaniu nielegalnych substancji, bo niestety w czystość względem przepisów wszystkich tych debiutantów pokroju młodych Chińczyków, czy całej masy biegaczy z Afryki, którzy znikają równie szybko jak się pojawiają, wierzyć nie potrafię)
edit/PS:
delfador - nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że zawodnicy dyscyplin letnich nie mogą startować równie często jak zawodnicy dyscyplin zimowych.
takie wrażenie spowodowane jest szczególnie przez maratony, których, owszem, za wiele biegać to się nie da oraz fakt olbrzymiej nagonki na wyniki na konkretnych dystansach.
co to ma do rzeczy? jakby Kaczmarek pobiegł teraz dychę w 33minuty to nie powiem co by strzeliło jego opinię jaką sobie wypracował ostatnimi startami. w tym czasie przecież nikt nie zwraca uwagi większej na czasy biegaczy narciarskich - tam liczą się miejsca i właśnie ta bezpośrednia rywalizacja.
taka Kowalczyk z Bjoergen startują dużo więcej "raz za razem" bo sporą część startów traktują w pewien sposób treningowo, a starty da się wplatać w trening jako mocne akcenty. to samo da się robić w bieganiu. poza tym - sezon zimowy rozgrywany jest "za jednym zamachem", kiedy biegacze mają w roku 2 sezony. wielu startuje w tym czasie 2x 2 miesiące - prawie co tydzień. a można by więcej, gdyby nie fakt, że wszystkie zawody rozgrywane są wyłącznie w weekendy.
PS2 wiem, że istnieje jakaś tam liga lekkoatletyczna, ale problem jest taki, że w sumie to tylko tyle o tym wiadomo, że jest. jakiś tam twór, jakieś punkty... formułę zdecydowanie trzeba odświeżyć, tchnąć w nią trochę więcej... bezpośredniej rywalizacji. a przede wszystkim punkty zdobywane powinny być, jak dla mnie, za zajęte miejsca, a nie wg jakiś tabel i przeliczników z kosmosu (dla widza to już zbyt skomplikowane) - owszem, bonusy za rekord trasy/kraju/świata jak najbardziej mile widziane. |
| | | | | |
| 2013-10-21, 18:04
LINK: https://www.facebook.com/pages/Wielkopolska-Lekkoatletyka-na-TAK/155080758036293 | My takie cykle w Poznaniu na wiosnę i na jesień organizujemy. Do wyboru 400, 800, 3000 , są też mistrzostwa na 5000m i 10000m.
Zatem pomóżcie na własnym krajowym podwórku. Właśnie walczymy aby nam się stadion lekkoatletyczny nie rozleciał bo hali na zimę już praktycznie nie ma więc działamy by poprawić sytuację
Tutaj profil do zalajkowania chcemy uzbierać jeszcze kilka tysięcy oznak poparcia.
https://www.facebook.com/pages/Wielkopolska-Lekkoatletyka-na-TAK/155080758036293 |
| | | | | |
| 2013-10-21, 21:37
może nie nago... ale kobiety w stringach, albo bieliźnie wniosłyby powiew hmmm świeżości do "lekkiej". Przy okazji byłoby miejsce na lokowanie produktów żony Beckhama i innych rodem z T., więc El Presidente zarobiłby dodatkowy szmal. Na nagrody oczywiście ;)
a może powrócić do źródeł, tak jak w starożytności było?
czyli wszystkich "wielkich" sprowadzić na miesiąc do jakiejś wioski i przez miesiąc robić ten cyrk, znaczy się Igrzyska, znaczy się Ligę ;)
|
|
|
|
| |
|