|
| 2010-08-07, 23:25 Aaa szamana
Zatrudnię szamana w celu odczynienia złego uroku biegowego. Treningowego w ogóle.
Od miesiąca próbuję wrócić do regularnych treningów.
Była kontuzja, choroba, czynniki zewnętrzne (raz mnie wyhaczyli, jak właśnie kasowałam pamięć w swoim Timexie w celu zapełnienia jej nowym treningiem, drugi raz jak kończyłam się przebierać w biegowe ciuchy i dopijać Hornet Juice). Dzisiaj w ramach powrotu do macierzy poszłam na basen i po kilku minutach pękł mi czepek. Gdy wracałam do domu, drogę przebiegł mi czarny kot. Normalnie nie jestem przesądna, ale tego już było za wiele.
Wisi nade mną jakieś fatum, próbowałam je wziąć z zasadzki zmieniając godziny potencjalnych treningów, ale nic z tego.
Dlatego zatrudnię biegowego szamana, egzorcystę, jak zwał tak zwał. Byle był skuteczny. |
|