|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | debet (2008-05-03) | Ostatnio komentował | runner57 (2008-05-03) | Aktywnosc | Komentowano 3 razy, czytano 388 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-05-03, 11:21 Zachowanie po maratonie...
W większości wypowiedzi i artykułów poświęca się treści przygotowaniom, treningom, diecie, wyposażeniu itp. zapominając o okresie pomaratońskim. Ten duży wysiłek dla organizmu wymaga odpowiednich zachowań zaraz po biegu.
Pragnę zatem zadać kilka pytań debiutanta maratończyka:
Co robić zaraz po przekroczeniu mety?
Co i jak pić?
Kiedy pierwszy posiłek i jaki?
Czy podawane po maratonach piwo i zupki są dobre na umęczony żołądek?
Proszę o własne doświadczenia i uwagi.
|
| | | | | |
| 2008-05-03, 12:09
2008-05-03, 11:21 - debet napisał/-a:
W większości wypowiedzi i artykułów poświęca się treści przygotowaniom, treningom, diecie, wyposażeniu itp. zapominając o okresie pomaratońskim. Ten duży wysiłek dla organizmu wymaga odpowiednich zachowań zaraz po biegu.
Pragnę zatem zadać kilka pytań debiutanta maratończyka:
Co robić zaraz po przekroczeniu mety?
Co i jak pić?
Kiedy pierwszy posiłek i jaki?
Czy podawane po maratonach piwo i zupki są dobre na umęczony żołądek?
Proszę o własne doświadczenia i uwagi.
|
Sam interesowałem się tym tematem dlatego się wypowiem na ten temat:
- napój izotoniczny(ja wypiłem 3)
- uzupełnić stratę glikogenu(piłem vitargo)
- posiłek po 1-3 godz.( organizm będzie czuł kiedy i co)
- piwo ale jedno jak masz ochotę ( po posiłku)
- przez kilka dni uzupełniaj węglowodany
pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-05-03, 17:02
Moje doświadczenia są bardzo świeże. Miałem debiut 27.04 w Wiedniu. Po maratonie na mecie piłem wodę minerlaną i POWEREIDA. W pierwszej chwili chciałem odpoiąć chipa i miałem kłopot aby pochylić się a jak sią już pochyliłem to miałem problem aby powstać. Nie miałem ochoty na posiłek i dopiero po dwóch godzinach zjadłem obiad. Po powrocie w poniedziałek nic nie robiłem, we wtorek byłem w saunie, w środę pierwszy trening 6km po 4:58/km, czwartek 12 km po 5:16/km. W czwartek przerwa, w piątek katar i przerwa. Nici z relaksu w Krakowie na 4,2km w niedzielę. Z nochala leje się jak z kranu.
Piwą nigdy nie pijam. Po maratonie miałem VITARGO i mogłem wypić ale w przypływie emocji nie pomyślałem o tym. Obawiałem się konsekwencji z okolic kręgosłupa. Nic na szczęście jednak się nie stało. W pierwszych pięciu minutach po biegu byłem bardzo zmęczony, w 6-tej zacząłem już kombinować co tu poprawić aby wynik w następnym był lepszy. |
|
|
|
| |
|