2007-06-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| A może setka? (czytano: 486 razy)
Takie głupie myśli mi chodzą po głowie, żeby spróbować przebiec jakąś setkę. Tylko jak sie do niej przygotować biegając tylko trzy razy w tygodniu? Fakt, że dodatkowo trzy razy chodzę na basen, ale to chyba za mało...
Myślałem o tym, żeby zwiekszyć obciążenia treningowe do 20km, ale czy to coś da?
Ostatni łykend spędziłem w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. W piątek udało mi się zrobić 20-kilometrową pętelkę po tamtejszych górkach. Wyruszyłem z Ośrodka Morsko i szlakiem pobiegłem na Górę Zborów. Stamtąd dalej aż do szlaku zielonego i powrót niebieskim.
Ciężko się biega po górkach. Rzeźnik w takiej formie byłby całkowicie nieosiągalny. Na łagodnych podbiegach jeszcze jakoś mi szło, ale już bardziej strome podejścia kończyły się chodem już po kilku metrach.
Wyjazd skończył się dla mnie mocnymi zakwasami i bólami stawów, ale to raczej po czwartkowym meczu piłki nożnej. 2 x 30 min. na pełnowymiarowm boisku po ośmiu, to spory wysiłek i inne obciążenia niż przy klasycznym bieganiu. I tak jestem zadowolony, że następnego dnia byłem w stanie biegać.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |