2012-07-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Owad - najgorszy wróg biegacza (czytano: 3561 razy)
Cześć ;).
Z racji takiej, że dziś nie biegałem, wspomnę o czymś innym.
Mianowicie o największym wrogu biegacza jakim bez wątpienia są owady i inne tego typu bestie występujące najcześciej na zalesionych obszarach.
To może dziwne, ale od zawsze dręczyły mnie komary, gryzące muszki oraz pozostałe powodujące bąble monstra. Podczas biegu nie mogę się skupić na niczym innym jak właśnie na odganianiu się od nich. Tu jakaś osopodobna podróbka, tu wyrośnięta mucha. A potem się dziwić, że człowiek cały w swędzących bąblach.. co robiłeś ? Biegałem - odrzekam .
Jest to wielkie utrapienie, a na pewno nie zamierzam wydawać pieniędzy na preparaty owadoodstraszające. A niech sobie już pogryzą. Zazwyczaj wyPACZenie takiego przeze mnie powoduje nagłe przyspieszenie, co dobrze wpływa na to, że mam darmowe interwały :P.
Najgorsze są iluzje, gdy sobie coś uroję i powiedzmy, zamiast "końskiej" muchy widzę szerszenia. Wtedy zaczynam się denerwować i wymachiwać rękoma. Ale za to jakiego Powera dostaję ;D.
Może zakończę temat, bo jest dość dziwny. Czasem można "odbiec" i trochę luźniej pożartować :). To do kolejnego zapisu ;).
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |