2008-10-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Poznań/Warszawa? (czytano: 1324 razy)
Dwa kółka, dwa kółka, skończyło się na dwóch nogach, a że nie odczułem żadnych dyskomfortów na trasie, więc pewnie z odpoczynku po raz kolejny nici i czeka mnie kilka następnych tygodni odświeżających biegową pamięć. Dzisiaj skromnie było. Niecałe 9km, jednak dystans powiększyłem sobie dwoma 4 kilometrowymi roztruchtaniami, więc w sumie wyszło tego koło 17 kilometrów.
Z rzeczy ciekawszych pojawił się straszny dylemat co do miejsca startu w półmaratonie na wiosnę. Poznań, Warszawa, Poznań, Warszawa... Z jednej strony w Warszawie mam już całe zaplecze zawodów oblatane, więc problemów logistycznych bym nie miał, ale z drugiej strony w sumie warto byłoby wykorzystać fakt, że biegam i chcę startować, żeby trochę miejsc zobaczyć, a nie ukrywam, że do Poznania mnie ciągnie już od baaardzo dawna, więc na chwilę obecną Poznań jest górą. Jednak znając częstotliwość z jaką zmieniam decyzje, to nie zdziwiłbym się gdybym w ostateczności wylądował w Dębnie z zamiarem łamanie 3h, jednak to byłaby już ostateczna ostateczność...
I jeszcze pozytywna wiadomość na koniec dnia - siostra zdecydowała się na start w Biegu Katorżnika (swoją drogą będzie to jej pierwszy start gdziekolwiek, chyba, że uda się ją namówić na jakąś dyszkę albo piątkę na wiosnę lub latem)! Więc jeśli tylko nic nie stanie jej na przeszkodzie to w moim domu latem 2009 zawisną dwie podkowy:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |