|
W dniu 05 września, już po raz piąty, miłośnicy górskiego biegania mieli okazję stanąć na starcie Gorce Maraton. Zawody odbyły się w ramach cyklu wyścigów Salomon Trail Running.
Nareszcie udało się mi wziąć udział w biegu, o którym myślałem już od czterech lat. Zawsze sprawy służbowe zaplanowane w tym samym terminie wykluczały mój udział w zawodach. Dopiero teraz udało mi się pojechać do Nowego Targu, aby przebiec blisko 40 kilometrową trasę poprowadzoną wzdłuż malowniczych krajobrazów Gorców.
Biuro zawodów zorganizowane zostało w oparciu o Długą Polanę w Nowym Targu. Następnie wszyscy zostaliśmy przetransportowani autobusami do Krościenka nad Dunajcem, gdzie zaplanowany został start. Zgodnie z regulaminem, punktualnie o 10.00 zacząłem, wspólnie wraz z ponad setką biegaczy, zmagania z pierwszym, blisko 10kilometrowym, podbiegiem na Lubań (1211m npm).
Tam na każdego czekały napoje (woda i izotonik do wyboru) i kolejne kilometry – tym razem trochę na dół i trochę pod górę. I tak przez kolejne około 12 kilometrów aż do Przełęczy Knurowskiej, gdzie zorganizowany był kolejny punkt odżywczy. Od tego miejsca zostało kilka kilometrów do prawdziwej ściany płaczu, męki i bólu. Takie właśnie było podejście na Kiczorę (1250m npm).
Jeżeli to się przeżyło, to po tym, została tylko już w miarę równa Długa Hala z optymistycznym widokiem schroniska PTTK na Turbaczu. Tam na miejscu zorganizowany był trzeci i ostatni punkt odżywczy. Do mety zostało ostatnie 7 kilometrów – większość z górki. Osobiście słysząc o tym od organizatorów szybko zrezygnowałem z powolnej degustacji izotonika i popędziłem resztkami sił na dół.
Ku mojemu rozczarowaniu ostatni kilometr był znowu lekko pod górę, ale gęsto rozstawieni fotografowie nie dawali okazji na jakikolwiek „spacer”. W końcu po blisko czterech i półgodzinach walki na szlaku dotarłem szczęśliwy na metę.
Teraz mogłem się poddać ogarniającej mnie euforii z ukończenia biegu połączonej z bólem zmęczonych nóg. Naprawdę cudowne uczucie…
Zawody jak dla mnie rewelacyjne. Naprawdę świetna organizacja, sympatyczna atmosfera i piękna trasa. W pakiecie startowym, każdy otrzymał tzw.
Buff (kawałek materiału w kształcie rękawa, który można nosić na wiele sposobów). Na mecie na każdego zwycięzcę czekał medal oraz ciepły posiłek (dyplom dopiero w domu do samodzielnego wydruku). Ponadto sponsorzy ufundowali również atrakcyjne nagrody, które zostały rozlosowane pośród uczestników. Czego sobie można życzyć więcej…?
Nie wiem, czy zawodnicy z czołówki mieli czas, ale naprawdę warto było oderwać wzrok z pod nóg i porozglądać się na otaczającą przepiękną panoramę. Widok na Jezioro Czorsztyńskie, sąsiedni Beskid Wyspowy, czy oddalone Tatry pozwalały zapomnieć choć przez chwile o wysiłku i zmęczeniu. Dla tego polecam gorąco wszystkim VI Gorce Maraton.
|
| | Autor: wokasi, 2009-08-13, 22:27 napisał/-a: Do organizatora:
Czy będą takie fajne koszulki termoaktywne jak w ubiegłym roku?Tą którą mam jest fantastyczna do treningów letnich.
Poza tym sam bieg jest super klimatyczny.Polecam | | | Autor: szpaq, 2009-09-06, 19:33 napisał/-a: LINK: http://picasaweb.google.pl/fotomotylek/20090905Mar
miło mi zakomunikować, że zdjęciamojego autorstwa i FotoMotylka są już dostępne
w internecie pod adresem http://picasaweb.google.pl/fotomotylek/20090905MaratonGorce
| | | Autor: pawroe, 2009-09-06, 23:07 napisał/-a: bieg rzeczywiście ekstra; zamiast koszulki była bandanka (chyba że coś przeoczyłem) | | | Autor: Admin, 2009-09-07, 01:12 napisał/-a: Wyniki w serwisie. Przekazał Sebastian Szpak. | | | Autor: quick, 2009-09-08, 10:09 napisał/-a: Przepraszam za skrót myślowy w artykule - zwycięzcą dla mnie był każdy kto ukończył bieg a więc każdy otrzymał medal. Pozdrawiam | | | Autor: Jans, 2009-09-08, 21:51 napisał/-a: ostatnio tam zabawiłem na 2 tygodnie zdobywajac Turbacz, Lubań i Gorc- miejsce nie skazonke komercją gdzie ... czasem w ciagu 1 dnia nie zobaczy sie turysty a widoki przecudne na Pieniny i Tatry, jezioro Czorsztynskie przy dobrej pogodzie!
GRATULACJE ZA POMYSL i dla FINISHEROW!!!
ps. Kiczora daje sie we znaki mimo ze to raptem 150-200 m przewyzszenia od bazy namiotowej, ale mocno pod gore skrajem lasu ... | | | Autor: morito, 2009-09-21, 18:12 napisał/-a: W tekst wkradła się literówka. Przełęcz w rzeczywistości nazywa się Knurowska. Przepraszam i dziękuję za zwrócenie uwagi.
| |
|
|
| |
|