2015-02-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Post na blogu o przygotowaniu pod górskie treningi (czytano: 1432 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.piotrfit.pl/2015/02/13/jakzostacgorobiegaczem/
Opierając się na swoim doświadczeniu*, posiłkując się wiedzą innych lepszych ode mnie
napisałem o tym jak stopniowo przygotowywać się do biegania w górach.
Nawet gdy jeszcze nie myślimy o prawdziwych górach, a okoliczne pagórki są wyzwaniem dla nas.
Albo po prostu chcemy włączyć górki do swojego biegania.
Skupiłem się na tym, aby metoda była efektywna, i jak najmniej ryzykowna:
Tak, aby stopniowo dbać o progres i adaptację.
Mieć na to czas i nie zrobić sobie krzywdy.
:
Bo przecież i nie samym bieganiem człowiek żyje i w związku z tym, często brakuje czasu na więcej treningów.
Bo jak biega po płaskim, to musi stopniowo włączać podbiegi.
Bo bieganie powinno być przyjemnością i dawać satysfakcję.
Zapraszam do lektury, życzę miłej i zapraszam do dyskusji na blogu :)
ps. a w przygotowaniu post o tym jak w praktyce moja przygoda z górami się rozpoczęła na przestrzeni tych ostatnich 4 lat biegania - w końcu napisałem o swoim i na podstawie swojego doświadczenia ;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2015-02-17,08:29): a jak ktoś nie ma gór na codzień ? Pozostają w takim razie górki i pagóreczki :) Piotr Fitek (2015-02-17,10:49): Pawle, wtedy pozostają schody, pagórki - tak jak w tym poście napisałem. Ja tak zaczynałem.
|