2013-09-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wrocław The Best (czytano: 5620 razy)
Maraton Wrocław – ostatni przystanek do Korony .
Wrocław , to miasto , które wywiera na mnie zawsze duże wrażenie , niezależnie od tego ,czy przebywam tam służbowo , turystycznie , czy też sportowo.
Przepiękne Stare Miasto , niezliczona ilość mostów , mostków , kładek i ślicznych kamienic. Tu zawsze wraca się z dużą przyjemnością .
Wyjechaliśmy rodzinnie , zamieszkaliśmy w pobliżu Starówki . Kawa i obiad w otoczeniu bliskich oddalała myśli o czekającym mnie maratonie. Wyluzowanie się i zrelaksowanie było mi potrzebne ze względu na to , iż wiedziałem co mnie czeka ….niedawna kontuzja jeszcze dawała mi się we znaki na ostatnich treningach . Rozsądek podpowiadał : nie biegnij , to zbyt ryzykowne , moje drugie ja wiedziało jednak ,że i tak pobiegnę !
Spotkałem się też z moim przyjacielem Markiem ( razem jeździmy na narty zimą ) i Jego rodziną .
Umówiliśmy się , że jutrzejszy bieg rozpoczniemy razem i zobaczymy ile sił każdemu z nas zostanie , ambitnie …na 3 h i 30 min….jak szaleć to szaleć . Przedtem jednak wspólnie pojechaliśmy na pokaz wody ,światła i muzyki poważnej ….niesamowity pokaz , który odbywa się przy Hali 100- lecia i jest bardzo dużą atrakcją Wrocławia.
Nocka o dziwo przespana , prawie w całości ….pobudka 5,45 , śniadanie , gorąca herbata z cytryną i miła pogawędka z recepcjonistą hotelu . Rytuał przypinania numeru startowego , koszulka , gatki , frotki , czapki ….wszystko na swoim miejscu !
Na miejsce startu dotarłem o godz. 8.00….miałem sporo czasu na depozyt , porządną rozgrzewkę i spokojne wyciszenie się . Marek już się kręcił też blisko startu , nerwowe rozmowy , klepnięcie piątki i po wyliczance ruszyliśmy . Punktualnie 9.00 ….już byłem spokojny , teraz byle do mety !
Początkowe kilometry w tempie 5.00 / km , tak było do 10 kilometra trasy , czułem się fantastycznie , pogoda sprzyjała , zachmurzone niebo , brak wszechobecnego słońca , jednym słowem zapowiadała się idealna pogoda na taki dystans . Gdzieś w okolicy 13 kilometra zaczął siąpić lekki deszczyk , miało się okazać , że towarzyszyć nam będzie prawie do końca ….mnie to w ogóle nie przeszkadzało !
Lekko zacząłem przyspieszać , oddech i rytm biegowy wyrównał się ….średnia tempa wywoływała we mnie uczucie spełnienia… tak to sobie wyobrażałem . Na półmetku czułem się tak jakbym dopiero rozpoczynał bieganie ….patrzę na pomiar czasu : 1.44.14 ….jest dobrze !
Jeszcze nigdzie nie spotkałem tak gęsto rozstawionych punktów z wodą , napojami i odżywkami . Organizatorzy byli bardzo zapobiegliwi i byli przygotowani chyba na każdą ewentualną pogodę . Pomyślałem sobie wtedy , że nauka nie poszła w las ….byłem tu przecież niedawno na „Nielegalnej Połówce” i nastrój był zgoła inny ….brawo Wrocław!
25 km …jest super , zażyłem mój żel , popiłem i gnałem dalej . Przeważnie zauważam tabliczki z oznaczeniami kilometrów , tym razem też je widziałem , ale co kilka kilometrów …to był znak ,że to naprawdę mój dzień na bieganie !
Około 30 kilometra , może 29 ….nagły ból w stawie skokowym przypomniał mi , że biegnę razem z niedoleczoną kontuzją ….okazało się ,że maratonu nie wytrzymała moja kostka …cholera , jaki byłem zły . Postanowiłem trochę zwolnić , wiedziałem ,że życiówki nie zrobię , szkoda zdrowia .
Biegnąc przez rynek Starego Miasta dostrzegłem „moich”….Magda , Kasia i Kamil dopingowali mnie do tego bym dał radę dobiec …jeszcze tylko 5 kilometrów krzyczeli . Te pięć kilometrów zawsze się ciągnie jak flaki z olejem ! Cieszyłem się ,że niedługo będzie po biegu , że znowu dam radę dobiec do mety , że będę zmęczony , ale też bardzo zadowolony z siebie . Z bólem już do mety musiałem sobie poradzić .
Szpaler kibiców na prostej do Stadionu Olimpijskiego …..meta ! Medal wisi na szyi , w rękę ktoś wciska butelkę z wodą i banana ………Korona Maratonów Polskich zdobyta …..ponoć to mała rzecz , ale jednak cieszy .
Czas : 3.40.11
Miejsce : 793
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu maleńka26 (2013-09-18,07:37): Gratulacje ! Marysieńka (2013-09-18,09:19): Gratki :) andbo (2013-09-18,09:32): "Gratulacjone" - jak mawiają na wschodzie!! Ja dopiero zaczynam koronę od 35 MW już czuję lekkie mrowienie. jacdzi (2013-09-18,11:11): Wroclaw is the best! paulo (2013-09-18,11:57): piękny czas. Gratuluję! Też taki mi się marzy w Poznaniu :) darianita (2013-09-18,12:38): ...dziękuję wszystkim :-) goldi73 (2013-09-20,08:54): Darku lekko przebiegnięte, lekko napisane, lekko się czyta. Mi to zawsze przychodzi z dużym trudem. darianita (2013-09-20,11:40): ...Rafał , to tylko takie wrażenie , sam wiesz ,że maraton to nic łatwego...dzięki :-)
|