2010-03-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| c.d. (czytano: 1242 razy)
7 marca
Tomek pojechał na bieg Piastów do Jakuszyc, zabrał ze sobą twoje zdjęcie – to tak jakbyś był razem z nim. Tomaszek nie był zadowolony ze swojego wyniku, ciężko mu się biegło, chciał kilkakrotnie zrezygnować, ale myślę, że musiał ten bieg ukończyć dla siebie i dla Ciebie. Ja nie miałam odwagi pojechać. Nie wiem, czy poszłabym do tego pensjonatu, do tego pokoju … , przeżywać ten koszmar jeszcze raz. I tak obraz mam jak żywy. Właściwie nie wiem jak nam się udało przeżyć tę noc, te zeznania i powrót do domu. Jak to powiedzieć Justynce i całej rodzinie.
Może kiedyś pojadę … Spróbuję przebyć wszystkie trasy, którymi razem biegaliśmy, odwiedzić miejsca, które nas zafascynowały, ale teraz jest jeszcze dla mnie za wcześnie.
W zeszłym brałeś udział w Perle Paprocan – zrobiłeś 2 okrążenia – planowałeś półmaraton – nie udało Ci się. Za szybko wystartowałeś z chłopakami, za ciepło byłeś ubrany. Postanowiłam pojechać do Tychów i zrobić to dla Ciebie. Tomaszek przyjechał prosto z Jakuszyc i cały półmaraton dotrzymywał mi towarzystwa. Zabawiał mnie rozmową i tak kochanie razem ukończyliśmy 3 okrążenia (oczywiście mieliśmy koszulki z Twoim zdjęciem – czyli biegłeś z nami). Potem szybko powrót do Mysłowic i do domu, a o 16.00 umówiliśmy się całą rodzinką na cmentarzu. Pewnie miałeś nas dosyć, bo przecież jak zwykle byliśmy głośno, trochę Ci opowiadaliśmy, ale też trochę milczeliśmy i każdy z Tobą rozmawiał w myślach. Z pewnością bardzo się ucieszyłeś widząc prawie całą rodzinkę.
Była też delegacja z Twojej pracy. Był Janusz i Ala. Potem zaprosiłam rodzinkę do domu i oglądaliśmy nagrania z Twoim udziałem. Zawsze wiedziałam, że byłeś cudownym tatą i mężem, ale słuchając tych nagrań i patrząc na Ciebie jak się zachowujesz, jak się bawiłeś z dziećmi, jak tańczysz, śmiejesz się, to uśmiech i …. łzy się pojawiają. Uśmiechamy się do Ciebie …, a łzy same się pojawiają
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |