Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [60]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
marcin m.
Pamiętnik internetowy
marcin m. ...per aspera ad astra

Marcin Maculewicz
Urodzony: 1972-02-05
Miejsce zamieszkania: Kielce
43 / 44


2016-06-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
10. LIMASSOL MARATHON - mój 30 maraton w wieku 44 lat :o) (czytano: 1414 razy)

 


...naprawdę sam nie wiem od czego zacząć - gdyż nie jest łatwo pisać o czymś co może zakończyć się moją totalną porażką :/

...przecież jak nie przebiegnę jutro tego maratonu od startu do mety wykluczając jakiekolwiek marsze, marszobiegi, to zapewne się rozpłaczę i sam przed sobą się sfrajerzę!

MAM DOSYĆ MARATONÓW POKONYWANYCH TYM PARSZYWYM GALLOWAYEM!!!

Zawsze gdy staję na linii startu maratonu - pomijam Maraton Komandosa, to moim jedynym i najważniejszym celem jest przebiec cały maraton od startu do mety bez żadnych przestojów, marszobiegów, bo tylko wtedy jestem w pełni usatysfakcjonowany i mogę uczciwie powiedzieć: to ja pokonałem maraton, a nie maraton pokonał mnie!

DLATEGO SŁUSZNIE OBAWIAŁEM SIĘ, ŻE WYBIEGANE KILOMETRY W RAMACH PRZYGOTOWAŃ DO TEGO MARATONU - W SUMIE MNIEJ NIŻ 100 KILOMETRÓW, TO ZBYT MAŁO, ABY CELEBROWAĆ ZWYCIĘSTWO NA MECIE

Jest 9 kwietnia, godzina 23:00, temperatura na zewnątrz +\-19*C - leżę sobie w łóżku hotelowym w Limassol na Cyprze, a w dniu jutrzejszym przypada mój mały jubileusz biegowy <<< 30 MARATON >>>

Nigdy w życiu nie byłem wcześniej na wyspie Cypr więc już kilka lat temu postanowiłem sobie, że jak będzie jubileuszowa
10. edycja Limassol Marathon, to zawitam tu i... jestem! :)

Wszystkie moje wyjazdy zagraniczne na jubileuszowe maratony muszą być wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju i jak do tej pory trzymam się konsekwentnie wytycznych, a pierwszą z nich jest: BIEGAM MARATONY TYLKO NA WYSPACH!!!

Sorry! ale jakieś Berliny, Pragi, Rzymy, Paryże, Wiednie, Amsterdamy nigdy nie będą dla mnie żadną atrakcją maratońską i na pewno nie mam zamiaru biegać jakichkolwiek maratonów w tych miejscach - tak samo w Londynie chociaż leży na wyspie!

Z największą przyjemnością, bo takie mam plany na przyszłość - zawitam na Sycylii, Sardynii, Korsyce, Islandii i może w końcu wybiorę się na kontynent afrykański :)

10. Limassol Marathon ma bardzo atrakcyjną trasę poprowadzoną w dużej części przy Morzu Śródziemnym - start i meta w tym samym miejscu na promenadzie w Limassol, a gdy dodamy do tego temperaturę powietrza przekraczającą 25*C niedostępną o tej porze roku w Polsce, to faktycznie Cypr nie jest żadną atrakcją! :)

Trudno mi jednoznacznie stwierdzić czy Cypr jest drogi czy tani, ale... jadąc w taką podróż w takie miejsce na 10 dni nie ruszyłbym się z miejsca nie mając w kieszeni minimum 500-600€

Spałem w hotelu z widokiem na morze, blisko biura zawodów, startu/mety maratonu i... 269 kroków od Morza Śródziemnego :)

Biuro zawodów bardzo skromne - wszystko znajdowało się w takim dużym podłużnym namiocie i co mnie zaskoczyło, to żadnych degustacji, żadnych stoisk sportowych, a w podstawowym pakiecie startowym tylko numer startowy, czapeczka z logo sponsora + pakiet reklam/ulotek

Podczas rejestracji zaznaczyłem sobie "płatne opcje" 2 oficjalne koszulki 10. Limassol Marathon oraz mój video-finisz

Wykorzystując moje niekonwencjonalne metody udało mi się zdobyć numer na życzenie << 44 >> identyfikujący się z moimi urodzinami, bo tyle lat mi stuknęło :)

Start maratonu o nietypowej wczesnej porze: 7:30 - temperatura ok. 22-24*C, niebo częściowo zachmurzone, prawie bezwietrznie...

W maratonie wśród ok.300 uczestników wystartowało kilkunastu Polaków - w ramach 10. Limassol Marathon odbył się także półmaraton oraz biegi na dystansach 10km, 5km i bieg dla dzieci na 1000 metrów

Trasa dla biegaczy zabezpieczona, oznakowana co kilometr bardzo profesjonalnie, całkowicie wyłączona z ruchu kołowego - na punktach odżywczych tylko i wyłącznie woda i Isostar w butelkach 0,5L

Profil trasy maratonu to jedna pętla w 75-80% płaska i jak dla mnie jest to jedna z najatrakcyjniejszych tras maratońskich jakie przebiegłem w życiu wśród tych wszystkich 30 maratonów :)

...brałbym w ciemno czas na mecie 4:59:59 przed maratonem, bo nabiegane kilometry(mniej niż 100km) i utrzymujący się jeszcze męczący kaszel(skutki niedoleczonej grypy) nie ułatwią mi zadania


Nie chciałem się sfrajerzyć i przeżywać kolejną porażkę dlatego postanowiłem od samego początku utrzymywać bardzo asekuracyjne tempo 6:55-7:00/km

To fakt! wyglądało to może i obciachowo, bo biegłem na początku 4-5 od końca, ale ja zawsze biegam maratony bardzo powoli! :)

Nie sądziłem, że w dniu dzisiejszym biegnąc tak ślamazarnie wyprzedzę 50 marszo-maratończyków - z jednym takim wyprzedzałem się na zmianę tuż przed metą i jak się okazało tym razem marszo-maratończyk przekroczył metę... za mną :)

Na mecie dostałem atrakcyjny medal, ale to nie ten medal był dla mnie najważniejszy - tylko to nieopisane uczucie, jedyne w swoim rodzaju upodlenie, że można o własnych siłach przebiec te 42km i 195m

W dniu dzisiejszym "czułem moc" zwłaszcza po 30 kilometrze, bo jeśli nadal trzymałem równe tempo pomimo, że w ostatniej godzinie biegu zrobiło się bardzo gorąco i w słońcu było na pewno w okolicach 40*C - to nawet gdyby ten maraton miał o 5 kilometrów więcej to zapewne też bym dobiegł! :)

4:53:19 to bardzo, bardzo pizdowaty czas - już w trakcie biegu robiłem kalkulacje i wychodziło, że raczej nie dam rady zejść z czasem poniżej 4:50 biegnąc z góry założonym tempem 6:55-7:00/km

Po maratonie już na chłodno dokonałem analizy swojego biegu i żałuję tylko, że nie przyśpieszyłem zdecydowanie od 40km, a zdobyłem się zrobić to od 41km - po przekroczeniu mety nie byłem "zdechły" nie musiałem siadać i nawet wcale nie siadałem, czułem wyraźnie, że nie zużyłem całej energii! :)

Gdy na trasie byli jeszcze ostatni biegacze ja siedziałem sobie na molo w Limassol i z zanużonymi nogami w Morzu Śródziemnym popijałem sobie cypryjskie piwo o nazwie "Leon"

https://irewind.com/public/video/shared/4f999579499e86bd2339d162ce14a9d8#.V1q3XducUqs.facebook

W Limassol przypadła mi do gustu pewna włoska - przynajmniej z nazwy pizzeria/restauracja w której stołowałem się kilka razy.

KAS to miejscowy browar powstały w 1951 roku - co do smaku cypryjskiego piwa, to trudno mieć jakieś zastrzeżenia - na pewno nie zalicza się do typowego "sikacza"

W Limassol jest bardzo dużo opuszczonych, zniszczonych kamienic, domów - w jednym takim domu znalazłem kilka cennych przedmiotów - taki przypadkowy ze mnie archeolog... poszukiwacz skarbów... szabrownik :)

...ciekawe czy przejdę kontrolę "z tym" na lotnisku??? :) ...przeszedłem!!! :) :) :)

Na koniec pobudzę swoją męską wyobraźnię, żeby stwierdzić, że miejscowe kobiety przeważnie są zadbane, ale spotyka się na ulicy kobiety zarówno bardzo grube - jak i szczupłe z ładnie zarysowaną pupą, to samo się tyczy nastolatek :)

Bardzo dużo Cypryjczyków pali - mam wrażenie, że chyba wszyscy palą! :(

1400-1500 metrów od molo w Starym Porcie(Old Port) w Limassol znajduje się LIDL - nie przypominam sobie, żebym pił mleko o tak świetnych walorach smakowych!

Na poczcie... nie kupi się widokówek - na poczcie kupuje się znaczki i wysyła :)

Bilet na autobus z lotniska w Larnace do Limassol kupuje się na lotnisku - autobusy odjeżdżają co godzinę i mniej więcej tyle samo trwa podróż.

Na Cyprze w miejscowościach Limassol i Larnaka zwróciły moją uwagę ogromne białe zbiorniki z wodą na dachach i odkryte wodomierze "wychodzące" z chodników przed budynkami.

Cypr jest/byłby prawdziwym rajem dla zbieraczy puszek aluminiowych - dniówka ok.100zł?? ...całkiem realne! :)

wydaje mi się... wydaje mi się... że chyba tu jeszcze powrócę, żeby kupić sobie jakiś tani apartament do 100.000€ :)

p.s. już zaplanowałem! :) swój jubileuszowy 40 maraton pobiegnę na Korsyce! :) ...na Korsyce, to mnie jeszcze nie widzieli! :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2016-06-16,14:09): Marcin, małe szepty z mojej strony... biegałem 70km/tydzień i robiłem trójkę, więc spróbuj może pójść (pobiec) w tę stronie, czyli trochę mniej biegania, więcej regeneracji.
Jarek42 (2016-06-17,16:09): Żeby dobrze przebiec maraton kilometry trzeba przebiec. jeden musi więcej, drugi mnie, ale trzeba pobiegać.







 Ostatnio zalogowani
marian
01:33
waldekstepien@wp.pl
23:40
rolkarz
23:12
Wojciech
23:01
MariuszS10
22:30
Januszz
22:25
wwanat46@gmail.com
22:23
marczy
22:11
VaderSWDN
22:01
Flaming
21:56
conditor
21:45
Rychu67
21:35
rybkaw
21:34
uro69
21:30
benek
21:23
edik19
21:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |